Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem przeciw

Jestem przeciw in vitro ponieważ

Polecane posty

Gość gość
Długo zastanawiałam się czy zabrać głos w tej dyskusji, ale przeglądając fora nie mogę dłużej milczeć. Rozumiem Was - przeciwników in vitro. Ja też kiedy dowiedziałam się, że nie mogę mieć dzieci liczyłam na leczenie, operacje, iseminacje, ale wypierałam z myśli że będę musiała myśleć nad in vitro. Zastanawiam się tylko ile ludzi którzy wypowiada się na tych wszystkich forach zgłębiło temat???? Rozumiem, że macie przeciwko dopłacaniu do naszego problemu, ok. Tylko bądźcie w swoich osądach obiektywni. Ja też pracuję, płacę podatki jak każdy inny, nie chodzę do lekarzy na kasę chorych, czyli moje pieniądze otrzymuje ktoś inny. W swoim życiu byłam 3 dni na L4, wszystkie leki otrzymuje pełnopłatne itd. Myślę, że najlepiej i najprościej siedzieć sobie przed komputerem i wypowiadać się na temat, o którym nie ma się zielonego pojęcia. Zdanie zmienia się wtedy kiedy zaczyna dotyczyć mnie samego - nie życzę nikomu tego co z mężem do tej pory musieliśmy przeżyć. I tylko my wiemy ile nas to kosztowało stresu, leków, badań, pieniędzy. Tak teraz mogę powiedzieć, że moje największe marzenie może nigdy się nie spełnić. Ale dlaczego Wy macie o tym decydować. Ja naprawdę spółczuję ludziom, którzy są nieuleczalnie chorzy itd. ale czy mnie ktoś pyta czy chcę płacić na leczenie tych ludzi??? Ktoś powie, że to przecież nie etyczne i pewnie w jakimś stopniu będziecie mieć rację, ale czy wiecie jak dochodzi do zapłodnienia drogą naturalną - naturalnie zarodki giną!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Poza tym najbardziej śmieszy mnie kwestia religijna, bo albo w coś wierze i żyję według tych zasad, albo tylko udaję, że tak jest. Mnóstwo osób piszę o religii, a ilu z Was mieszka ze swoją dziewczyną czy chłopakiem przed ślubem???, ilu z Was czeka do ślubu z seksem??? Ilu z Was ma nieślubne dzieci???? Albo szybko braliście ślub, bo spodziewaliście się dziecka??? Odpowiedzcie sobie na to sami!!!!! Nie jestem płodna i nie mogę mieć naturalnie dziecka, choć tylko ja i mój mąż wie jak bardzo tego żałuję. Medycyna dała mi więc możliwość, której nie dał mi nikt inny, a teraz zdarzyła sie okazja, że Państwo chce mi pomóc. Choć nie jest też tak do konca - gdyby nie Unia to Tusk nie dałby mi tych pieniędzy tylko pewnie przeznaczył na kolejne diety lub premie w swoim rządzie. Ale nieważne dał to dał. Macie racje in vitro to nie do końca metoda leczenia niepłodności, ale czy okulary dla osoby z wadą wzroku to jest metoda leczenia???Przecież bez okularów dalej nie widzi??? Może więc też nie refundujmy wizyt u okulisty oprócz pacjentów niewidomych, bo po co???? Zastanawia mnie tez inna rzecz - co byście Wy, przeciwnicy zrobili, gdybyście mieli kogoś w rodzinie bardzo chorego, ale wiedzielibyście, że jest dla niego ratunek - podejrzewam, że stanęlibyście na głowie, żeby mu pomóc. Ja tez staje na głowie, żeby pomóc sobie, a ktoś kto pisze, że w przeciwieństwie do alkoholizmu to coś tam....to ja mówie mógł nie pić to nie miałby problemu. Zawsze może się znaleźć coś za coś, ale nie macie prawa nas osądzać, póki nie znajdziecie się w naszej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie jest ten Wasz BOG który pozwala umierać dzieciom i każe wam wierzyć w to że ma ku temu jakis powód???? gdybys znalazła się w takiej sytuacji to na głowie byś staneła zeby to dziecko wyleczyć, a po co skoro Twój Bóg miał ku temu jakis powód???? i co to w ogole za teskty ze jest wiele dzieci pozuconych - nie rozumiesz roznicy to znaczy ze albo nie ma w Tobie milości do swoich dzieci albo nie masz ich wcale bo każdy marzy o swoim dziecku a nie cudzym. Zlinczujcie tych którzy je porzucają - mi tez jest ich zal ale to nie znaczy ze macie mi je wciskac bo sobie siedzicie przed kompem i ocenianie innym z braku dystansu do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia invitro jest sporna i niech każdy rozważy to zw swoim sumieniem. Nigdy nie myślałam że kiedyś będę musiała sama z tego skorzystać a jednak tak się stało. Nie żałuję tego kroku i kiedyś niech mnie sadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja każdej z Was- przeciwniczce-jeśli nie macie jeszcze dziecka życzę z całego serca żebyście nie mogły go mieć.. A jeśli macie to oby Wasze dzieci miały ten problem i żebyście nigdy nie zaznały miłości wnuków..byście siedziały na starość same w Boże Narodzenie pod choinką i słuchały radia Maryja które z pewnością Was wesprze w czasie kiedy ja z moją rodziną i dziećmi poczetymi dzięki in vitro będę cieszyć się każdą chwila ...nie tylko fanaberie i tykajacy zegar skłania kobiety do tego zabiegu ...życzę np ciąży pozamacicznej..niech ci wywalą oba jajowody i już masz pozamiatane.. ciekawa jestem jak szybko lecialabys do kliniki..ech można by tak pisać w nieskończoność ale czy do tych głów coś dociera.. wątpię..trzeba być w tej sytuacji żeby zrozumieć.. więc jeszcze raz ŻYCZĘ .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Słowo Boże mówi tak: " Błogosławcie a nie złorzeczcie..." Co wolisz, błogosławieństwo czy przekleństwo? Ten wybór NAPRAWDĘ NALEŻY DO CIEBIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem przeciwna po pierwsze że jest duża ingerencja w organizm kobiety. Ale głównie dlatego że wydaje mi się że to takie pakowanie na siłę zapłodnionej komórki w kobietę która z jakichś powodów w danym czasie nie może zajść w ciąże, bo albo jej stan zdrowia na to nie pozwala, albo obecna sytuacja, stres czy cokolwiek innego. In vitro udaje się w większości przypadkach dopiero po kilku próbach i myślę że to ma duzo z tym wspólnego że kobieta jest zbyt słaba na ciąże (w kwestii zdrowia) albo ten stworzony zarodek jest zbyt słaby żeby się utrzymać. W każdym razie powód tego jakis jest. Nie kwestionuje tego że inni się na to decydują, ale raczej mówię że ja bym sie na to nie zdecydowała. Żeby nie było to dobrze wiem co czują osoby którym nie wychodzi staranie się o dziecko. Z mężem staraliśmy się ponad 7 lat. Może trochę krócej bo jakiś czas temu odpuściliśmy. Po 7,5 roku zaszłam w ciążę i za parę miesięcy będziemy mieć dziecko. Nawet mi do głowy nie przyszło żeby poddawać się in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 18:09 Twoje dziecko jeszcze się nie narodziło. Różnie może być. Nigdy nie mów nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×