Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nienawidzę miłości

Po 6 latach samotności zakochałam się i... dramat!

Polecane posty

Gość nienawidzę miłości

6 lat temu straciłam narzeczonego w wypadku. Przez ten czas absolutnie z nikim nie byłam, nie spotykałam się, po prostu życie damsko-męskie dla mnie nie istniało. Ok. pół roku temu poznałam 30 paroletniego mężczyznę, sam, bez żony i dzieci... podziałaliśmy na siebie bardzo podobnie, bo spotkaliśmy się przez przypadek i od początku nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly Evangeline*_
to wspaniale a strach to normalka po takiej przerwie - trzymam kciuki i żeby ci nie przyszło do głowy by to popsuć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
ja trzymałam dystans, bo byłam przerazona tym, co zaczynałam czuć (czasem się widywaliśmy w sprawach służbowych), zaczeliśmy dzwonić coraz częsciej pod byle pretekstem... on tez zachowywał dystans, nie był nachalny, nie narzucał się. Wszystko szło w dobrym kiedunku w tempie barrdzo powolnym, ale to mi nie przeszkadzało, bo przeciez sama dopiero musze się otworzyć na związek na nowo, ale on dziś powiedział mi (przez przypadek, bo miał inny problem) że jest rozdarty i ma problemy emocjonalne i nie umie sobie z nimi poradzić od 2 lat. Nogi się pode mną ugięły, bo wiem że NIGDY NIC z tego nie będzie... :-( a zaczynałam czuć do niego coś czego w zyciu nie czułam jeszcze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
jak myślicie o co może chodzić? jak dlanie to na 99,999% kocha inną kobietę :-( ale jest nieszczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego, czy coś z tego będzie nie wiesz. Więc nie mów "nigdy". Oczywiście nie rób niczego na siłę, ale też w żadnym wypadku nie zamykaj się na niego. Powolutku, powolutku... Daj czas także jemu, ale nie skreślaj ani jego, ani tego uczucia (tak, uczucia!), które się w Tobie rodzi. Przecież wiesz, że życie oprócz cierpienia niesie z sobą także niewyobrażalne szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
nie wyobrażam sobie związać się z człowiekiem, który od dawna nie umie sobie poradzić z uczuciem, bo wiem, że nigdy już mnie nie pokocha naprawde tylko zawsze tamta będzie na pierwszym miesjcu...niestety wiem co mówię, bo też jestem takim człowiekiem i nie chciałam się z nikim wiązac bo mój M. mimo ze go już nie było był dla mnie najwazniejszy na świecie.... jak widać oboje jesteśmy nieźle pokręceni, więc może to i lepiej... tylko to tak boli... nie chciałam juz więcej cierpieć, dlatego omijałam meżczyzn szerokim łukiem, a teraz już za późno :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly Evangeline*_
nic na siłę nie przyspieszj i nie bądź nachalna, jeśli będzie Wam dane to i tak będziecie razem. Tylko nie zastosuj jakiejś ucieczki:P chyba, że da ci do zrozumienia, albo sama wyczujesz, że coś jest nie tak. Najważniejsze , że w ogóle otworzyłaś się na nowe znajomości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałaś: "jak dlanie to na 99,999% kocha inną kobietę ale jest nieszczęśliwy" a jak dla mnie, to niekoniecznie - może jest ofiara nieszczęśliwej miłości, albo porzucenia - tego nie wiesz i się nie dowiesz, dopóki nie zapytasz. A nie zapytasz, dopóki go bliżej nie poznasz - taka prawda. Nie bój się uczucia. naprawdę, nie bój się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość face hope glory
Może ma problemy psychiczne I jeszcze jest sam nie mial rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
ale ja czuję, że musze się na "niego zamknąć", bo tylko w ten sposób uchronię się od dalszych cierpień... ja już naprawdę nie mam tyle sił w sobie by znosić kolejne cierpienie... po prostu nie dam rady... chciałam urwać z nim kontakt, ale on na koniec rozmowy powiedział "To trzymaj się, będziemy w kontakcie" :-O nie chce! już nie :-( jak mu to powiedziec, żeby nie zrobić mu przykrości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
bo skoro kocha inną, to raczej nie zmartwi się, ze zniknę, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
być moze jest ofiarą nieszcześliwej miłości lub został porzucony, ale to niczego nie zmienia! skoro tyle czasu mysli o tamtej i cierpi z jej powodu to nadal ja kocha i nadal chce z nią być... przeciez to proste... nie mam sił na takie labirynty emocjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
nienawidzę siebie za to, że dałam się wciągnąc w jakieś uczucie!!!!! tak dobrze już było ze mną, do czasu gdy go poznałam :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly Evangeline*_
ty się boisz i on tak samo się boi - oboje po przejściach..ehh, trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
moze i powinnam dac mu szansę i czas, ale jakim kosztem??? kosztem siebie? Pzreciez nie wiem jak to się wszystko kończy a intuicja mi podpowiada, że mam zadbać przede wszystkim o siebie, bo za kolejne pół roku on sobie ułoży zycie z inną a ja będe leczyć rany kolejne 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego sobie wmówiłaś, żo on kocha inną? TEGO NIE WIESZ!!! Twój zmarły narzeczony z całą pewnością chciałby, żebys była szczęśliwa. Pomyśl nad tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o niego
a będzie twój, o tamtej z czasem zapomni- tylko bądź pewna tej miłości i nie baw się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o niego
gdyby miał być z tamtą już by z nią był a przecież nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
nie umiem walczyć i nie chce, bo jeśli on sam nie będzie chciał tworzyć ze mną związku to tutaj żadna walka nic nie da :-( nie wmówiłam sobie, ze kocha tylko to raczej jest pewne, prawda? no bo o co innego moze chodzić? tylko o miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
no nie jest , ale widocznie bardzo by chciał z nią być... nie jestem zainteresowana takim chorym układem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
a skoro chce być z tamtą, to nie może chciec być ze mną, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałas: "a skoro chce być z tamtą, to nie może chciec być ze mną, prawda?" Syszysz, co sie do Ciebie pisze? To otwórz uszy i usłysz: tego nie wiesz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o niego
po1 nie wiesz że chodzi o kobietę po2 mało się jeszcze znacie by deklarować słowa"na całe życie" po3 jeżeli zależy ci na nim zachowuj się jak dojrzała kobieta tylko go nie krzywdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly Evangeline*_
nie ma nic gorszego od uganiania się za facetem - co za rady :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę miłości
tzn? co mam zrobić? ja tak samo trzymam dystans jak i on. On czasem mnie pogłaszcze w rękę na pożegnanie, ja czasem powiem mu coś miłego do słuchawki i koniec. Co ja moge więcej zrobić? Zresztą od dzisiaj to już nie ma sensu, bo im dalej będziemy to ciągnąć tym bardziej potem będę cieprieć. nie chcę tego, wolę już chyba nie mieć NICZEGO, nawet tych kilku szczęśliwych chwil. Czasami w zyciu człowieka przychodzi momen, ze człowiek dochodzi do takiej granicy, w której nie marzy o raju, a jedynie o braku cierpienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o niego
zachowuj się jak zakochana dojrzała kobieta a nie jak zakochana nastolatka czyli przestań lamentować,wyprzedzać fakty i dorabiać ideologie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DiscoDiva
całkiem niedawno też poznałam faceta po tzw przejściach :( 34 lata, kawaler, generalnie bystry, zaradny, fajny facet choć nie od razu mi się spodobał i też trzymałam dystans, bo wyczuwałam, że coś jest nie do końca tak jak powinno. no i z czasem dowiedziałam się, że miał narzeczoną, planowali ślub, ale ostatecznie do tego nie doszło. facet od ponad dwóch lat próbuje się pozbierać, ale obrał sobie złą drogę, sam się zresztą przyznał, że musi odreagować na kimś postępek byłej narzeczonej:( darowałam sobie tę znajomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×