Przeżyłan koszmar bezrobocia... a teraz przeżywam lęk na myśl o utracie pracy

Ja to jakaś popierdolona jestem :-O Najpierw byłam po zrobionej maturze prawie przez rok bezrobotna. Wszędzie szukali tylko niewolników do wycieńczającej pracy za pensję minimalną... W końcu znalazłam cudem lekką, przyjemną pracę w miłym towarzystwie, gdzie zarabiam ponad 3 tyś/mieś. Powinnam skakać z radości ale teraz się boję, że po okresie próbnym mi podziękują pomimo, że w pełni się wywiązuję z moich obowiązków :-( . W ogóle mam wrażenie, że z tą pracą ktoś mi zrobił kawał i zaraz wyskoczy prezenterka z okrzykiem "ukryta kamera"... po prostu nie mogę uwierzyć, że znalazłam tak przyjemne i dobrze płatne miejsce pracy przy moim doświadczeniu i stawek obowiązujących na rynku.

jak byś się człowieku nie odwrócił , dupa zawsze z tyłu

co to za praca, zalezy tez jak ja znalazlas czy ktos ci ja dal

Hm, mam to samo... mialam prace w sasiednim miescie, koszmar i mobbing... teraz mam za 1200, malo, ale blisko domu, spokoj, moge sie zwolnic do lekarza, wszyscy mili...

to pogratulować dobrej pierwszej pracy :) nie przejmuj sie na zapas ciesz sie pracą to dopiero początek twojej kariery.

przestań się przejmować i carpe diem! :)

co z tym cudem? trwa nadal? ps.zazdroszczę