Dojezdzanie do pracy samochodem - najwieksza glupota ludzkosci

Jak mozna niszczyc srodowisko i jeszcze za to placic? Przeciez do 20 km spokojnie mozna dojezdzac na rowerze. Kazde dziecko to wie

szczególnie zimą :D

Uwielbiam zapierdalać do roboty rowerem w deszcz, snieg, grad, z torbami na zakupy i na obcasach

Taaa, najlepiej autostradą po ciemku.... Puknij się w łeb, jak cały dzień siedzisz przy biurku, to może masz jeszcze siłę na godzinną jazdę rowerem do domu...

"Jak mozna niszczyc srodowisko i jeszcze za to placic?" płacę, że niszczę :P

znam kogos kto jezdzi do sklepiku a ma bardzo blisko,a winda nie jezdzi wcale zeby nie spotykac ludziskow haha i kolezanka chyba ma racje co do tego drugiego ;)

Powoli upewniam się, że ta cała wymuszona ekologia to jakaś choroba psychiczna.

U mnie w poradni rehabilitacyjnej jest pani która nie przyjdzie z dzieckiem na rehabilitację, gdyż czeka na męża by ją odwiózł- niecały przystanek autobusowy Moja sąsiadka odwozi syna do szkoły oddalonej o 10 min(wolne tempo)

W takich przypadkach wiadomo - przesada. Ale strasznie wqrwia mnie wrzucanie wszystkich do jednego "worka" :O

ja uwazam ze dojezdzanie do pracy samochodem ma sens jesli praca znajduje sie dalej niz 3 km od miejsca zamieszkania . Jesli ktos ma prace w odległosci mniejszej niz 3 km a dojezdza samochodem to robi z siebie idiote .

aha, czyli robie z siebie idiotke bo mam w dupie ekologie a bardziej mi zalezy zeby na czas odebrac dziecko z przedszkola,zrobic zakupy i nie leciec przy tym z wywieszonym jezorem, tak???? palnij sie ty wyzej!!

a jesli ktos dojezdza rowerem , to jestem zdania ze dojezdzanie rowerem do pracy , ktora znajduje sie dalej niz 10 km od miejsca zamieszkania to głupota .. Mozna dojedzać rowerem, ale maksymalnie do 10 km . Rower jest zwyczajnie za wolny i dojazd do roboty ktora byłaby 20 km od miejsca zamieszkania to głupota .

z buta 6 km dziennie, zwlaszcza na obcasach i w deszczu. Nie ma to jak samochod, klima, muzyczka, wygodny fotel...

Odpalam 3 litrowego diesla żeby przejechać mniej niż kilometr. :)

to chyba bym czasu nie miala dla siebie ;/ Pracuje 10-18, samochodem dojezdzam w pol godziny do pracy i tyle tez wracam. Autobusem zajelobymi to 1,5 w jedna i druga strone ;/ Moze nie dbam o srodowisko z zakresie spalin samochodowych, ale segreguje smieci, nie smiece na dworze, nie pale butelek w piecu, wiec w jakis sposob czuje sie zrehabilitowana.

ja uwazam ze samochody dla grubasow powinny byc zakazane . ruch nikomu nie zaszkodzi a zwlaszcza 100 kg świniakom , ktore nawet do sklepu dojezdzaja samochodem zamiast isc na pieszo kilka metrow.

samochod sluza do przemieszczania sie na dalsze odległosci . JEsli ktos jedzie na działke znajdujaca sie 1 km od miejsca zamieszkania samochodem zamiast rowerem to jest idiotą .

Buehhehehehehe :D Wyobraź sobie, że mamy wolny kraj i każdy robi jak chce

sfsds...dobra a teraz juz spadaj:O najwiekszy kretynie tego forum:O

grubasy robia sie przez brak ruchu . Grubym ludziom nie powinno dawac sie prawa jazdy , bo dzieki pieszym wycieczkom straciliby kilka kilogramów .

a grube i tłuste krotko żyje bo ma tętnice obrosniete tłuszczem

" 10:12 [zgłoś do usunięcia] OstraSiostra Powoli upewniam się, że ta cała wymuszona ekologia to jakaś choroba psychiczna. Słodycz albo psikus " Ale bzdury piszesz.Jest na odwrót-ludize są zmuszani do nieekologicznego trybu życia.I to wina"ekologicznej "władzy.Np. jak ktoś ma dojeżdżać rowerkiem autostradą jak jest tam zakaz jazdy rowerkiem?Za to powinni wisieć.Trąbią o ekologii a sami robią na odwrót.

" [zgłoś do usunięcia] OstraSiostra Buehhehehehehe Wyobraź sobie, że mamy wolny kraj i każdy robi jak chce " Jak ktoś zechce poderżnąć twoje gardło zapewne nadal będziesz się cieszyć:D.

zgadzam sie w 600 % z sfsds

Klaun : 1. Co za dużo to niezdrowo. Segreguję śmieci, nie palę ich, tankuję bio, używam toreb wielokrotnego użytku. Ale nie zamierzam rezygnować z samochodu . 2. Jak zechce - to poderżnie, takie "gdybanie" jest co najmniej dziecinne i nie stanowi dla mnie absolutnie żadnego argumentu.

tylko sfsds ma racje

sfsds ma zawsze racje

" 10:48 [zgłoś do usunięcia] OstraSiostra Klaun : 1. Co za dużo to niezdrowo. Segreguję śmieci, nie palę ich, tankuję bio, używam toreb wielokrotnego użytku. Ale nie zamierzam rezygnować z samochodu . 2. Jak zechce - to poderżnie, takie "gdybanie" jest co najmniej dziecinne i nie stanowi dla mnie absolutnie żadnego argumentu. Słodycz albo psikus " Nie pytam czy uważasz to za argument bo z tego wynika że powinnnaś na to pozwolić jak twierdzisz że wszystko wolno:P.A jak nie chcesz rezygnować to kup sobie na powietrze.{Podobno takie sprzedają już.