W jaki sposób szukacie pracy?

Pytanie jak w temacie. Ja sama korzystam w portali ogłoszeniowych, ostatnio zaczęłam też pytać po różnych placówkach, nawet wchodzę do sklepów i pytam czy nie potrzebują kogoś do pracy. Szukam już ponad rok i dalej nic :( Robię coś źle ? Jak wy szukacie pracy ?

a w jakim miescie szukasz? LUDZIE PISZCIE W JAKIM MIESCIE SZUKACIE PRACY< JESLI OCZEKUJECIE< ZE KTos WAM COS PODPOWIE.

no ja tez szukam. od poł roku. jestem z krosna

osobiscie, w necie i na stronach / forach sie oglaszalam, zrobilam sobie strone www

Jestem z Bytomia i głównie tutaj szukam pracy, poza tym preferuję jeszcze Katowice i Tarnowskie Góry.

ja też już mam dość tego szukania :/ najlepsze jest to, że dopóki nie miałam mgr to ofert nie brakowało, chodziłam na rozmowy itp. teraz jak pojawiło się w moim cv wykształcenie wyższe to nikt mnie nie chce zatrudnić :/ a szukam na wszelkie możliwe sposoby - pytam po rodzinie i znajomych, przeglądam ogłoszenia w necie i lustruje strony firm które mnie interesują. wysłałam już 50 cv i... nie zaproszono mnie na ani jedną rozmowę :(

50 Cv to baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo malo. Zeby zostac zaproszonym na rozmowe wg statystyk trzeba wyslac 300-500 CV. Ja 50 CV wysylalam w 5 dni. Czasem we 3. Dodam ze kazde spersonalizowane.

Czasem mam wrażenie, że ludzie na silę próbują pokazać, że "ja jestem lepszy od ciebie bo coś tam.." I co z tego ze wysyłasz taką ilość CV w jakimś okresie czasu jak nie masz pracy tak samo jak i ja. Statystyki kłamią, nie wiesz o tym ? Chyba ze to jakaś kiepska śpiewka trenerów karier... bo o takich też słyszałam.

nie wierzę, że codziennie wysyłasz po 50 spersonalizowanych cv. zresztą skąd brać aż tylu pracodawców? chyba, że ci obojętne czy wysyłasz do wielkiej korporacji w gdańsku czy do skupu złomu w krakowie? poza tym jak trafnie zauważyła autorka topiku, po co tyle wysyłać skoro i tak nie masz pracy ;)

tfu, nie codziennie tylko w 2-5 dni, żebyś mnie nie oskarżał o brak umiejętności czytania ze zrozumieniem ;) i dziwne te statystyki, bo ja już niejednokrotnie szukałam pracy. przeważnie wysyłałam około 10 cv, z czego zaproszona byłam na około 4 rozmowy i w końcu podejmowałam pracę. ale wtedy byłam studentką, więc to może mnie czyniło atrakcyjniejszym pracownikiem? 300 cv to chyba w całym życiu nie wysłałam :P

ja jakoś nie moge sobie wyobrazić jak i gdzie można wysłać te 300-500 CV? Ja wysłałam ok. 15 CV do firm które aktualnie (czyt. w ostatnich 14 dniach) prowadziły rekrutacje na stanowisko sprzedawcy na obszarze w którym mogłabym podjąć prace (czyli w promieniu ok.25 km od mojego miejsca zamieszkania) więc nie wiem skąd bierze sie ilość 300 CV? chyba że ktoś aplikuje na obojętnie jakie stanowisko/zgodne lub nie z jego umiejętnościami i na drugim końcu Polski?

cisowianka perlage - po Twoim ostatnim poscie naprawde nie dziwie sie, ze nie masz pracy, skoro jestes po pierwsze tepa, po drugie zlosliwa. Po pierwsze napisalam "chodzilam", w czasie przeszlym - bo prace juz mam. W dodatku dokladnie taka, o jakiej zawsze marzylam: blisko domu, sympatyczny szef, pensja moze byc, obiecana podwyzka. A do tego przyszlam sobie o 9 i zaraz ide do domu, bo nie mam juz co robic. (Tak, tak, szef wie, ze siedze na Kafe i szef wie, ze zaraz ide do domu :P) Po drugie - to naprawde straszne, ze doslownie kilku zdan nie mozesz przeczytac ze zrozumieniem. Napisalam "Ja 50 CV wysylalam w 5 dni." A Ty do mnie: cisowianka perlage "nie wierzę, że codziennie wysyłasz po 50 spersonalizowanych cv." Ty chyba jestes zwyczjnie glupia? "zresztą skąd brać aż tylu pracodawców?" Powiedzialabym Ci, ale po co, skoro i tak jak widac wszystko wiesz lepiej? "chyba, że ci obojętne czy wysyłasz do wielkiej korporacji w gdańsku czy do skupu złomu w krakowie?" A tak, bylo mi to obojetne, bylebym miala to stanowisko, ktore mam, i te pensje, ktora mam :P "poza tym jak trafnie zauważyła autorka topiku, po co tyle wysyłać skoro i tak nie masz pracy" Po to, ze ja mam. Ale slusznie, jesli o mnie chodzi, mozesz sobie wysylac jedno miesiecznie, a w miedzyczasie smrodliwie popierdywac i narzekac, jak to trudno znalezc robote ;)

Przede wszystkim chodzilam -gatuluje znalezienia pracy. A w duzym miescie szukalas?

właśnie, w jakim mieście?

spoko, to ja wysłalam w swoim krótkim życiu 2 cv i raz zostałam zaproszona na rozmowe a drugi raz wysyłali mnie na kurs (tylko że wszystkie koszty musiałabym ponieść ja a nie było gwarancji ze potem mnie zatrudnią)

a branże mam beznadziejną bo konkurencja jest taka że klękajcie narody:O

mały odkrywca-jaka branża? ja wysłałam 7 niedawno, nikt sie nie odezwał, o nie-przepraszam, raz mogłoby cos z tego być, ale mieszkam na zadupiu a nikt nie chce takich zatrudniać, jeszcze nie zmotoryzowanych, więc.

Dziewczyny, naprawde spokojnie mozna wyslac 300 czy 500 CV, zwlaszcza, kiedy sie, jak Autorka, dluzej niz rok szuka pracy. Daje nam to nawet nie jedno CV dziennie. W duzym miescie to nie problem znalezc 300 czy 500 firm o odpowiednim profilu, a jesli chodzi o prace biurowa - znacznie wiecej. Po drugie, jesli nie ma sie zadnej pracy, przestaje sie wybrzydzac. Bierze sie nawet prace w zlomiarni. Czemu nie? Po trzecie, istnieja osoby, ktore sa mobilne i sa w stanie sie przeprowadzic, by znalezc prace. Cisowianko, dlaczego wydaje Ci sie, ze nie mozna napisac 5 CV dziennie? Przeciez nie piszesz wszystkiego od nowa. Wyrzucasz pare podpunktow, szybko przegladasz strone www danej korporacji, wylapujesz kilka charakterystycznych rzeczy i sciemniasz. Szukanie pracy, jesli sie do niego porzadnie zabrac, jest meczace i czasochlonne. Ale jesli przez kilka miesiecy wyslalas 50CV, nie jest to powalajaca ilosc. Powody dla ktorych Cie nie przyjeli moga byc rozne. Trzeba miec tez duzo szczescia i poszukiwany zawod, doswiadczenie i sile przebicia.

Wiesz co, nikt Cię tutaj nie obraża. Jesli masz pisać takie pogardliwe komentarze w stosunku do osób które są wg. Ciebie gorsze bo szukają pracy, którą Ty już masz, to lepiej nie pisz wcale. :/

Poznan. No dobra, powiem Wam - przejrzalam cala Panorame Firm, wszelkie portale spolecznosciowe, chodzilam osobiscie, zrobilam strone www, zamiescilam wlasne ogloszenia na portalach i w dziennikach lokalnych. Posypalo sie wtedy troche propozycji, ale niestety trzeba sobie odpowiedziec na pytanie w co warto sie bawic, a w co nie, bo mialam szemrane propozycje, propozycje pracy na probe i na czarno, pracy w dziwnych godzinach i pracy za 1000zl. Ale szukalam tez pracy w kazdej malej miescinie niedaleko mego miasta, a takze w Warszawie (warunek: pensja pozwalajaca na wynajecie mieszkania). Jesli nie ma sie poszukiwanego zawodu typu robotnik budowalny, hydraulik, stolarz, fryzjer - trzeba sie nameczyc.

Kasia s pracom - chyba właśnie chodzi o tę siłę przebicia. Nie wiem może mi tego właśnie brakuje. Zaraz mi ktoś napisze, ze z takim podejściem to się nie dziwi, ze nadal szukam... Owszem można wysłać tyle CV - w ciału roku to nie problem, ale nie w ciągu tygodnia cy miesiąca. Widzę z okien zajezdnię tramwajową... już się powoli zaczynam zastanawiać czy by nie wskoczyć do nich i zapytać czy nie potrzebują kogoś do pracy ;P Desperacja przeze mnie przemawia :P

Zauwaz, ze to kolezanka sie przyczepila, ze moje rady sa do niczego - i do tego zarzuca mi klamstwo. Naprawde nie warto poprzestawac na odpisywaniu na ogloszenia, bo one sa juz w wiekszej czesci "ustawione" - wiadomo, ze na to miejsce przyjdzie syn pani Geni albo syn brata przyrodniego ciotki sasiaki kierownika itp.

Administracja, robię mgr zaocznie i na razie szukam praktyk albo czegos na umowe zlecenie z tym że zależy mi na doświadczeniu więc biorę pod uwagę tylko pracę w biurze.

Czyli mówisz, żeby iść na żywioł ? Serio mam wziąć to moje CV i wchodzić do każdego sklepu i pytać nawet jak nie mają ogłoszenia wywieszonego ? Zrobiłam tak kilka razy, ale czasem się patrzą jak na UFO... z miną "czego ty od nas chcesz?" :( Potrzebuję pracy, bo raz, że w domu można szału dostać a dwa, głupio się tak czuję jak tylko mąż pracuje..

*sasiadki Jestem w stanie wyslac 300CV w ciagu miesiaca. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, ze 50CV to naprawde nie jest tak wiele, jak Wam sie wydaje. U mnie w miescie wystarczy przejsc sie ulica Grunwaldzka - juz mam ze 20 firm z tej okolicy o pewnym profilu, w ktorych moge zostawic papiery. W ciagu jednego dnia. Jedna z Was pisala o poszukiwaniu pracy w sklepie. Jedziesz do pierwszego lepszego centrum handlowego - juz masz z 50 sklepikow w jednym miejscu. Naprawde taka roznice sprawia Ci - H&M, Solar, Mango? Jesli mieszkacie w malych miejscowosciach, moze warto pomyslec o przeprowadzce? Przemyslcie to. Ja naprawde lece. Korzystajac ze mam dzis wiecej czasu chce zrobic obiad. Pa pa

tszecia - ostatni post... Idz. Co Ci szkodzi? Beda niemili - ich strata. A Ty sie nie przejmuj jedna, druga, dziesiata odmowa. Co Ci szkodzi? Tylko utrata paru groszy za wydruk. Warto tez nosic ze soba pare CV albo wizytowki jak sie chodzi na zakupy itd.

Jak ktos dopiero planuje zwolnic pracownika to jeszcze nie zamiescil ogloszenia a mozesz wszystkich ubiec. Tylko jakas dobra gadka :)

pomyślę nad przeprowadzka o ile wcześniej nie umrę. Tylko aby się przeprowadzić musi być to pensja wystarczająca na utrzymanie się, tylko czy moje marne kompetencje mi zapewnia odpowiednie stanowisko, nie sądze.

O wydruk się nie martwię, toż to żadna cena w porównaniu z przyjemnością pracowania. Tak tak, wolałabym w tej chwili zapierniczać w pracy niż czekać aż pralka skończy wirować i czy robić obiad... serio serio. W piątek w takim razie jadę do Silesii, a w poniedziałek otwierają Agorę, może uda mi się gdzieś zaczepić. Dzięki :) Chyba potrzebowałam takiego kopa od kogoś :P

Tylko cięzko jest się przeprowadzić kiedy na miejscu masz przyjaciół, rodzinę a tam będziesz mieć tylko pracę.