Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katkaa233

Mój zwiazek. (Prosze pomózcie mi)

Polecane posty

Gość Katkaa233

Mam do was pytanie , prosze pomozcie Jestem z moim Nazeczonym 3,5 roku. Bardzo czesto sie klucimy o bardzo male rzeczy, ale takze nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie, bez przytulania sie. Tydzien temu wybralismy sie na kolacje i przy tym wypilismy razem butelke czerwonego wina. W czasie tej kolacji poklucilismy sie o cos co w ogóle nie ma znaczenia... gdy wyszlismy restauracji i zmierzalismy w kierunku naszego domu zaczelismy sie klucic i przegadywac, wkurzylam sie i zmienilam kierunek a on zaczal za mna isc. Gdy stanelam w miejscu a on do mnie podszedl zlapal mnie i scisnal za kark i z zla mina spytal czemu zmienilam kierunek. Ja sie poplakalam bo bardzo mnie to zabolalo (choc nie mam zadnego sladu) Weszlismy w taksówke i pojechalismy do domu. W domu dalej sie klucilismy ja ciagle plakalam bo bylam zruzgotana po tym jak mnie szarpnal i scisnal za kark wbijajac tam swoj palec. Przeprosil a pozniej gdy nie chcialam tego sluchac i powiedzialam mu ze z nami koniec, on udezyl mnie w glowe obiema dlonmi bardzo mocno prawie na chwile nie wiedzialam co sie dzieje. Potem juz byl koniec.. plakalam strasznie a on tez zaczal plakac i przepraszac wiec wybaczylam... i poszlismy razem spac... Teraz mam pytanie, co dalej? Powinnam go zostawic? Dla wyjasnienia: Nigdy przenigdy cos takiego nam sie nie zdazylo, i nikt nie moglby sobie wyobrazic ze on bylby zdolny do podniesienia na mnie reki... Pozatym bardzo sie kochamy.. ale po tym co sie stalo jakos dziwnie sie czuje... czy to sie zdarza do cholery?? Czy komus zdazyla sie taka sytuacja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katkaa23333
niech ktos przeczyta i poradzi mi, nie chce takze marnowac tyle lat.. :( juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh,eh
dziwna sytulacja, hmm ja sobie czegos takiego nie wyobrazam ale........ moj jest bardzo o mnie zazdrosny i czasem jak podnosi glos to tez sie czasem boje ze moze do tego dojsc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh,eh
"tyle lat" a jak pozniej bedzie gorzej czy sobie zycia nie zmarnujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katkaa233
No wlasnie moj czesto tez podnosil glos, czasem byl bardzo nerwowy ale mi tez sie zdazalo! Pozatym nigdy nie plakal odkad sie poznalismy a gdy doszlo do tego to rozplakal sie... Chodzi mi tylko o to czy mam tak poprostu o tym zapomniec? a co jak to sie powtórzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna84
moim zdaniem przesadził i przeprosiny nic nie dają. Jak zrobił tak raz to jest bardzo duża szansa, że zrobi drugi i trzeci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ścisnął Cię za szyję tylko dlatego,ze zmieniłaś kierunek.. - pomyśl nad tym. To nie jest normalne. Każdemu moze się zdarzyć podniesienie głosu, powiedzenie czegoś przykrego. Jesteśmy tylko ludźmi, emocje nas czasami ponoszą.. Ale coś takiego to już nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ars vivendi
Kiepska sprawa...widocznie zostala przekoczona jakas granica i cos peklo. nie jest dobrze. chyba psycholog potrzebny. ja tego nie widze skoro dochodzi do przemocy psychicznej i fizycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, nie jestem specjalistą, ale myślę, że jak raz użył przemocy fizycznej, to będą następne razy, ja bym na twoim miejscu go zostawiła, co to jest 3,5 roku, w porównaniu do całego życia? najpierw bije, później przeprasza, płacze, błaga o wybaczenie, a później znowu bije i tak w kółko,ten typ tak ma a głupie kobiety siedzą z takimi i się poniżają, wiem coś o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Zastanow sie coz to jest 3 i pol roku na tle perspektywy spedzenia reszty zycia z facetem, ktory stosuje wobec Ciebie przemoc ? Ja bym odeszla. Moj ojciec kiedys ponoc podniosl na matke reke jak byli narzeczenstwem - plakal i przepraszal. Pozniej to juz tylko ona przeplakala pol zycia i nie starczylo jej nigdy odwagi by sie odwolnic od tyrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katkaa233
Bo chodzi o to ze wiele razy juz mówilismy sobie przykre rzeczy i podnosilismy glos a teraz on chyba juz sie za bardzo wkurzyl.. ale on nigdy nie plakal mnie mnie przez 3 lata, a po tym co zrobil sie rozplakal? i do teraz mowi ze nie wazne o co poszlo nigdy nie powinien sie tak zachowac. Gdy on to mowi to ja mam ochote mu wybaczyc a gdy jestem sama i mysle o tym to boje sie go troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katkaa233
Tak ciezko mi go zostawic, chcialabym abyscie zobaczyli ta sytuacje moze zrozumielibyscie... A co jesli on na prawde tego nie powtórzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trz cz d
a po cholerę się kłócicie i mówicie sobie przykre rzeczy? zastanów się nad swoim związkiem, bo to jakaś patologia. nic nie piszesz o powodzie kłótni, twierdzisz, że to nieistotne-czy w takim razie wy jesteście normalni? kłócicie się o nieistotne rzeczy do tego stopnia, że Ty się odwracasz i odchodzisz, a facet w złości ściska Cię za szyję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria izabela de la krata
A moim zdaniem powinnaś sie zastanowic czy chcesz byc z kims kto bywa agresywny i stosuje przemoc. Skoro robi to w takich blachych sytuacjach co będzie przy jakiejś wiekszej awanturze? A jesli zacznie Cię regularnie bić? Chcesz mieć dzieci z kims takim i potem nie daj boże patrzec jak on sie nad nimi zneca? Pomysl dziewczyno i odejdz zanim nie jest za póżno. Szacunek do samej siebie to najcenniejsza rzecz jaka masz, nie poświecaj jej w imie "miłości"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katkaa233
Nie pisze nic o powodzie klutni bo zawsze jest jedno i to samo, pozatym on mysli ze ja sie go wstydze co jest kompletna nie prawda, ja takze jestem bardzo zazdrosna co czesto prowadzi do klutni bo mówie z zazdrosci glupie rzeczy, zazdrosc jest okropna.. tak sie rozkrecilismy w ogole nie umielismy siebie zrozumiec to w ogole bylo straszne wszystko.. Moze jednak powinnismy isc do psychologa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria izabela de la krata
Ale czy on chce iść do psychologa? Żeby można było mu pomóc musi zrozumieć, że ma problem z panowaniem nad sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katkaa233
Mój nazeczony czesto wspominal ze powinnismy isc do psychologa.. bo za czesto sie klucilismy przez zazdrosc i w ogole.. ale to ja nie chcialam isc do psychologa. Teraz mysle ze to bylaby sluszna decyzja.. gdybym tylko mu powiedziala to na pewno by sie zgodzil i zamowil wizyte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria izabela de la krata
W takim razie myslę, że powinniście spróbować. Musicie tylko byc cierpliwi, raczej nie będzie spektakularnych wyników po pierwszej wizycie. Życzę powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszliśmy w taksówkę
:D:D:D leżę:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Moze nie dorosliscie jeszcze do bycia w zwiazku. Bycie z kims to nie jest niewola ! Moze jest tak, ze swoimi atakami zazdrosci doprowadzasz faceta do furii i choc nie ma usprawiedliwienia na jego zachowanie to sama podcinasz galaz na ktorej siedziesz. Do zadkosci nalezy, ze to facet namawia na wizyte u specjalisty...moze to Ty masz wiekszy problem jak on ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milama cos podobego
zaczelo sie od uderzenia piescią w sciane, od rzucenia w pologe butelka, skonczylo na uderzeniu mnie w glowe i ciagnieciu przez cale mieszkanie za rece i nogi, szarpaniu gdy probowalam sie wyrwac. To byl pierwszy i ostatni raz. Tego samego wiczoru moj ojciec pomogl mu sie spakowac i opuscic moje mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Mała_
3,5 roku i już jesteście zaręczeni?! szybko...ale jeśli się kochacie to powodzenia. ja ze swoim Facetem byłam prawie dwa razy dłużej zanim zaręczyliśmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×