Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem juz nic

maż nie akcpetuje moich bliskich

Polecane posty

Gość nie wiem juz nic

Od kilku lat jestemy malzenstwem.Raz zgodnym a raz nie. Ja jestem z rodziny dyfunkcyjnej,gdzie musielismy walczyc o prztrwanie.On z tzw dobrego domu -pelen patriarchat i konflikty zalatwiane we wlasnym pokoju,w oddaleniu od innych. Od poczatju zauwalam,ze maz nie cierpi moje rodziny. O ile rozumiem awersje do tesciow to jest mi ciezko z jego brakiem szacunku dla moje siostry.Ona ma 20 lat,jest dysfunkcyjna ale naprawde sie stara.Jest dziewczyna zaniedbana emocjonalnie i fizycznie. Ma chore zeby na ktore matka nie dala jej pieiedzy. Od 17 roku zycia musiala sama oplacic swoj byt i lozyc na jedzenie dla domu i mojego brata (ktory pozostawal pod opieka matki) .Brat jest chory umyslowo (uposledzony). Dzieciaki przeszly pieklo. Ja pomagam siotrze jak moge- troche finasowo,troche na lekarza,troche emocjonalnie (ma czasami zachowania jak dziecko-chce sie do mnie przytulac).On reaguje na nia agresja. Uwazamze to jego dom i ona jesli zostaje u nas 15 minut dluzej to robi awanture lub sie nie odywa do mnie. Najgorssze jednak ze uwaza,ze moj brat jesli rodzice umra to nie jego problem. Uwaza,ze jesli bedzie bez opieki,to mam sie sama nim zajac lub "dac go do zakladu". On nie chce sie nawet z nim widywac. Uwaza,ze to nie rodzina. Kiedys uwazałam,ze tylko tak mowi,od kiedy siostra uczy sie w tym samym miescie co ja mieszkam-przeraza mnie jego chlod. Jestem tym przerazona i nabieram niecheci do niego. Uwazam,ze to nieludzkie. Co dziwne jego rodzina ma byc traktowana jak ludzie wyzszej kategorii.Powoli mnie to mierzi. Pomimo tego ze mamy corke i jestem dda-czesto mysle,ze z tym emocjonalnie wyprutym facetem nie powinnam byc. Co myslycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo i dużo przeszłam
Masz rację słońce. Wiesz co czujesz, wiesz jak powinno być, a nie jest. Mąż powinien stać z Tobą murem, pomagać Ci, ale widać uważa się za kogoś lepszego. Nie zmienisz tego, on nie zrozumie, tylko Tobie będzie przykro z każdym jego takim zachowaniem. Ja też jestem z takiej mniej więcej rodziny. Dużo nas było, każde ma innego ojca, dużo widzieliśmy i przeżyliśmy. Mój mąż zawsze się irytował, kiedy moja rodzina przyjeżdżała, potem wściekał, dogadywał jak nie mi, to gościom niejednokrotnie. Jak przyjeżdza do nas Ciocia, to on się przywita przez zęby z nią, ale zaraz siada do kompa i się słowem nie odezwie. Lekceważy ją chamsko. Myśli, ze jest lepszy, ale to jemu słoma z butów wystaje. Przykre. Tak, że co zrobisz, jaką podejmiesz decyzję, z pewnością będzie to słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Skoro on nie potrafi wykrzesać z siebie odrobiny empatii i dobra dla twojej rodziny nawet nie licz na to że pomoże ci jeśli będziesz nieuleczalnie chora. Są ludzie którzy nie akceptują tych którzy jakoś odbiegają od wzorca i chyba mają do tego prawo bo nie wejdziesz do głowy swojego męża i nie powiesz mu że zaakceptować twoją rodzinę. Nie rozumiem tylko dlaczego wszedł w związek z tobą? Przecież to naturalna kolej rzeczy że to rodzina zajmuje się chorymi członkami tejże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
*nie powiesz mu że musi zaakceptować twoją rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic
Dla mnie staje sie to coraz ciezsze.Jak tratuje zle moja siostre to jakby mi wbijal noz w plecy. Mimo tego,ze jestesmy dzicmi alkoholiczki - ja bym za nia zycie oddala i ona za mnie. Nie poznaje go. Kiedys wydawal mi sie bardziej ludzki. Ale teraz dobrze sie nam powodzi,ja pracuje i dokladam tak samo jak on. Chyba go pieniadz zmienil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
siostra będzie przy tobie zawsze, to całkiem inna miłość niż do męza. wiem bo mam dwie siostry;) Żeby ci kiedyś przypadkiem do głowy nie przyszło żeby zerwać kontakt z siostrą przez męża! Powiedz mu że ją kochasz i ma jej okazywac szacunek bo jest ci przykro kiedy źle o niej mówi. Z resztą co to za fajfus z twojego męza żeby obrażał twoją rodzinę? niedługo straci szacunek dla ciebie. Ja nienawidzę mojego szwagra i a mimo to czasami jak się pokłócą z moją siostrą i to ona zawini zawsze jej o tym mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dysfunkcje pojawiają się też w tzw dobrych rodzinach. Bo tego co piszesz wynika, że Twój mąż też nie jest normalny tylko też ma problem typu ddd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic
Nie wiem jak postapila by moja siostra ale jest mi blizsza niz on. Nie wiem juz teraz czy tak bylo zawsze czy to moja reakcja na niego. Na jego despotyczne,egoistyczne zahowanie. Wobec mnie tez bywa ostry,rozkazujay despotyczny. Ojciec w jego rodzinie byl guru.Baba podawala zupe pod pysk i zmywala talerz jak zjadl. U mnie nienawidzi,ze ja walcze (tak maja dda- atak dosc czesto). Mowie a nawet wykrzycze co mnie boli. Ale nie czuje sie potem dobrze. Jestem rodarta. Bo dla corki jest wspanialy ale obawiam sie tego chlodu. Przeciez moge kiedys (nikt nie jest pewien) wyldowac na wozku.Czy wowczas odda mnie do zakladu? Ja juz pomijam to,ze to moi bliskcy ale ja nawet obcego nie potrafialbym tak traktowac.Mnie to po prostu boli jak mozna byc takim skurwielem. Mnie traktuje niby ok-ale ja sie oplacam.zarabiam calkiem niezle i dlatego chyba jeszcze mam cos do poiwedzenia w tym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×