Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LadyKola

mama traktuje mnie jak własność?

Polecane posty

Gość LadyKola

Witam, Mam prawie 24 lata. Od trzech lat pracuję, dzięki czemu opłacam swoje studia, mam na swoje "babskie" potrzeby, rachunki za telefon i internet. Sama również w znacznej części się żywię. Mama nie chce pieniędzy za prąd itd., ponieważ jak mówi i tak by tyle zużywali. Moja rodzina jest wierząca. Ja również. Rodzice mnie tak wychowali, że do kościoła zawsze co niedzielę chodziłam. Oczywiście nigdy mnie do tego nie zmuszali...ale wynikało to z moich duchowych potrzeb. Obecnie mam chłopaka i znajomych z którymi chcę wyjechać na weekend - i tu zaczyna się problem. Moja mama przestaje się do mnie odzywać i płacze po kontach jak tylko mówię, ze wyjeżdżam z chłopakiem i ekipą gdziekolwiek. Nie wiem co mam robić. Ojciec się nie wtrąca - uważa, że to moje życie. Poza tym nie sprzeciwia się mamie. Mama natomiast mówi, że to nie zgodne z moją wiarą, że i tak już do kościoła nie chodzę jak kiedyś, że co się ze mną stało, że gdzie popełniła błąd wychowując mnie.. . Bardzo cierpię jak tak mówi. Ale niestety mama nie wierzy, że jest mi przykro. Uważa za niestosowne, że jadę na jak to twierdzi "nocki" z chłopakiem. Uważam się za dorosłą i odpowiedzialną osobę. Przebywam z rodzicami dość często. Oglądamy w ciągu tygodnia filmy czy jemy razem kolację lub pijemy kawę. Nie uważam, że rodzice mogą się czuć pominięci w moim życiu, lub tym bardziej wykorzystywani. Nie wiem gdzie tkwi problem. Mam okropne kucie w okolicach serca jak mam tylko powiedzieć mamie, ze będę późno, lub jadę gdzieś na kilka dni. Boję się jej reakcji. Jak jej powiedziałam, ze boję się mówić jej o wyjazdach to stwierdziła z przekonaniem, ze tak nie jest. Doprowadza mnie to do szału. Wmawia mi co myślę i co będę robić. Proszę o radę jak mam postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKola
Najbardziej przeszkadza mi to że każe mi się razem z nią myć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem ile masz lat ale ,takie teksty w stylu('Ty juz tak często nie chodzisz do kośćoła')to moja babcia mÓwiła (SP) Jestes raczej ogarnięta , więc nie wiem dlaczego to miałoby Ci sprawiać problemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia...
dziewczyno... tu już tylko psycholog (ale z tym myciem, to chore), masz 24 lata i myjesz się z matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKola
przecież z tym myciem to prowokacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKola
znają go - akceptują/ zapraszają na imprezy rodzinne itd. , więc nie tutaj chyba tkwi problem. Dodam, ze mój chłopak porusza się na wózku inwalidzkim, a taki wyjazd z ekipą to jedyna okazja abym lepiej poznała jego codzienność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata Abbot
no sorry, ale z tym myciem to juz jakas patologia u was w rodzinie. Powiedz jej ze już jesteś na tyle dorosła, że się z nią myć nie będziesz. ale jesli to robisz to współczuję.. Hmm. A co do Twojej mamy to poszukaj w swoim miescie jakiegos osrodka psychiatrycznego. Zaprowadz ją do lekarza specjalisty, opowiedz wszystkie te problemy co wymienilas. Idź najlepiej do takiego prywatnego lekarza, jeśli masz pieniądze. Bo taka wizyta u prywaciarza tania nie jest. Twoja mama cierpi na takie "córkostwo" Przywłaszczyła sobie Ciebie i "zapomniała" że jesteś pełnoletnia i masz swoje pełne prawa. Skoro Twoja mama nie potrafi tego zrozumiec zaprowadź ją do ośrodka specjalistycznego . Pozdrawiam i mam nadzieję że będą efekty wizytowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttttttttttt
wiem o czym mowisz bo ja mialam dokladnie tak samo az do czasu kiedy sie wyprowadzilam. jak zaszlam w ciaze to matka sie do mnie nie odzywala caly okres ciazy, nie widzialam jej ponad rok i dopiero przelamala sie i zaakceptowala, ze mam wlasne zecie jak pozanala moje dziecko. teraz sie pilnuje z tym co mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttttttttttt
"Skoro Twoja mama nie potrafi tego zrozumiec zaprowadź ją do ośrodka specjalistycznego ." a ty autorko tych slow dalabys sie gdziekolwiek zaprowadzic? nie sadze.. glupia rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKola
czy inteligencja niektórych tutaj jest tak słaba żeby łączyć mój wątek z tym tekstem o "myciu"? Proszę Was...przecież to dopisał w ramach pracy domowej jakiś gimnazjalista. Dziękuję za wszystkie poważne odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttttttttttt
z wlasnego doswiadczenia powiem ze nic nie zrobisz. moja matka zrobila mi afere na cala dobe lacznie z atakami nerwow za to ze pofarbowalam sobie wlosy na blond - ze wygladam jak dziwka spod latarni. teraz kiedy mam 30 lat w koncu akceptuje ze mam wlasne zycie, rodzine itd. ale jak przyjezdzam to ciagle kontroluje to co ubieram itd. tez jest wierzaca i tez dokladnie tymi slowami mowi: gdzie ja zrobilam blad? dlaczego mi to robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×