Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Liilkaa

Notoryczny kłamca

Polecane posty

Gość 78 maszoskara
ps. nie mogę potwierdzić, że miał schizofrenię. Myślę ,że to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale pieprzysz
78 maszoskara - wiesz, z tego, co opisałaś, to wygląda mi na to, że ten Twój to był albo jedynie osobnik o niebotycznych kompleksach, albo też narcyz (jeśli był dodatkowo zapatrzony w siebie i przekoany o tym, że jest mądrzejszy od wszystkich i że wszystko mu się należy). Oczywiście to nie tłumaczy jego kłamstw w stosunku do innych, a zwłaszcza wobec Ciebie, ale wszystko wskazuje na to, że wstydził się tego, jak mu się życie układa i bardzo mu zależało na tym, by przedstawić się w lepszym świetle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale pieprzysz
Z tego, co piszesz, to mi nie wygląda na schizofrenika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojadlam wszystkie rozumy
Ale pieprzysz: Ale pieprzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liilkaa
Wiem co to jest schizofrenia, bo pracowałam kiedyś ze schizofrenikami. Jeśli biorą leki to mogą w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie. U niego tego nie podejrzewam, ale ewidentnie coś jest nie tak i chciałabym żeby udał się do specjalisty. Wątpię jednak, że to zrobi bo on nie widzi problemu i uważa że przesadzam. 78 maszoskara on wymyśla podobne rzeczy. Miał już chyba z trzy fikcyjne dziewczyny, kiedy ja byłam za granicą. Gdzie on to nie pracował, zmyśla też poważne choroby u swoich członków rodziny. Studiuje i to raczej powinno być prawdą, bo kiedyś osobiście z nim jechałam na jakiś egzamin. Już sama nie wiem co jest prawdą a co fikcją i jak on nie będzie chciał z tym walczyć to odpuszczam. Masochistką nie jestem. Zastanawia mnie tylko czy on zawsze taki był i jakoś zajebiście się maskował, czy to zaczęło się od jakiegoś czasu. Ehh ciężko jest jak okazuje się, że bliska osoba jest zupełnie kimś innym niż nam się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale pieprzysz
Liilkaa "Wiem co to jest schizofrenia, bo pracowałam kiedyś ze schizofrenikami. Jeśli biorą leki to mogą w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie". Moje wywody o różnicy między schizofrenią a rozdwojeniem jaźni oraz nick nie były skierowane do Ciebie. :-) A schizofrenicy fakt, dzięki lekom mogą w miarę normalnie funkcjonować, ale niektórzy od czasu do czasu miewają omamy słuchowe i wzrokowe pomimo ich brania. To chyba jedna z najbardziej zagadkowych chorób. "U niego tego nie podejrzewam, ale ewidentnie coś jest nie tak i chciałabym żeby udał się do specjalisty. Wątpię jednak, że to zrobi bo on nie widzi problemu i uważa że przesadzam". Ten, kto rzeczywiwście ma problem z psychiką, nigdy nie przyzna się do tego nawet sam przed sobą. A jeśli ktoś ma jeszcze osobowość narcystyczną, to już na pewno nie pójdzie na zadne leczenie, bo, jak uważa, po co, skroro przecież jest tak waspaniały, och i ach? ;-) "78 maszoskara on wymyśla podobne rzeczy. Miał już chyba z trzy fikcyjne dziewczyny, kiedy ja byłam za granicą. Gdzie on to nie pracował, zmyśla też poważne choroby u swoich członków rodziny. Studiuje i to raczej powinno być prawdą, bo kiedyś osobiście z nim jechałam na jakiś egzamin". Całkiem niezłe kłamstwa wymyślają Ci Wasi mężczyźni. I trudno mi zrozumieć, że mimo tylu ich odkryć z Waszej strony, wciąż z nimi jesteście. Ja już po jednym, najwyżej dwóch straciłabym do takiego faceta zaufanie i rzuciła go w diabły. "Już sama nie wiem co jest prawdą a co fikcją i jak on nie będzie chciał z tym walczyć to odpuszczam. Masochistką nie jestem". Obawiam się, że możesz być. :-( "Zastanawia mnie tylko czy on zawsze taki był i jakoś zaj**iście się maskował, czy to zaczęło się od jakiegoś czasu. Ehh ciężko jest jak okazuje się, że bliska osoba jest zupełnie kimś innym niż nam się wydaje". To zależy, czy to tylko osoba pełna kompleksów, która w ten sposób stara się dowartościować, czy też to wytrawny manipulator, który swoje sztuczki ćwiczy na innych już od dziecka. Jeśli trafi się na ten drugi typ, to wtedy można się nie zorientować długie miesiące, a nawet lata, że coś tu jest nie tak, nawet jeśli jest się wyczulonym na manipulację wyuczoną przez innych (mam na myśli takie osoby, które nauczyły się jej z jakichś powodów, w jakimś celu, a nie mają ją w charakterze od urodzenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liilkaa
Ale pieprzysz - ja nie jestem z nim w związku i nigdy nie byłam, dosyć długo się przyjaźnimy. Sęk w tym, że jestem nim zauroczona(albo byłam), jest mi bliski i chciałabym mu pomóc. Wiem, że jestem dla niego ważna, ale jak nic nie będzie chciał zmienić, nawet spróbować to daje sobie spokój. Nie mogłabym być nigdy z facetem co tak patologicznie kłamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 78 maszoskara
więc tak.... nie jest to na pewno żadna schizofrenia... ani inne schorzenie wymagajace leczenia u psychiatry, chyba że u psychologa, ale to juz jest inny oddział :P Do Liilkaa Krótko i treściwie. Zmysla i bedzie to robił bo takie osoby nad tym nie panują. Zdaja sobie z tego sprawę, ale nie potrafia tego przerwać. Przypadek o którym piszesz jest wypisz wymaluj taki jak był mój ex, więc wiem na ten temat więcej niż inni. Będzie cię przepraszał za swoje kłamstwa i robił to dalej, będzie klękał na kolanach i zapewniał cię, że mówi prawdę, ty mu bedziesz przebaczać, licząc że się zmieni, a historia będzie zataczać błędne koło. W końcu pewnego dnia stwierdzisz, że albo skończysz tę znajomość, albo sama uznasz że masz "shizofremię", skoro z nim jesteś i będziesz w tym tkwiła w nieskończoność. Mój ex nie był narcyzem, ani osobą zbyt pewną siebie. Miał kompleksy na tle własnej osoby, tylko publicznie tego nie ujawniał. Dziś mogę stwierdzić, że ogólnie był pospolitym dupkiem i być może to było podłożem do tych wszystkich kłamstw. I jeszcze na koniec... Błagam nie wymyslajcie niestworzonych teorii na ten temat, schizofremii i tym podobnych bzdur :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 78 maszoskara
więc tak.... nie jest to na pewno żadna schizofrenia... ani inne schorzenie wymagajace leczenia u psychiatry, chyba że u psychologa, ale to juz jest inny oddział :P Do Liilkaa Krótko i treściwie. Zmysla i bedzie to robił bo takie osoby nad tym nie panują. Zdaja sobie z tego sprawę, ale nie potrafia tego przerwać. Przypadek o którym piszesz jest wypisz wymaluj taki jak był mój ex, więc wiem na ten temat więcej niż inni. Będzie cię przepraszał za swoje kłamstwa i robił to dalej, będzie klękał na kolanach i zapewniał cię, że mówi prawdę, ty mu bedziesz przebaczać, licząc że się zmieni, a historia będzie zataczać błędne koło. W końcu pewnego dnia stwierdzisz, że albo skończysz tę znajomość, albo sama uznasz że masz "shizofremię", skoro z nim jesteś i będziesz w tym tkwiła w nieskończoność. Mój ex nie był narcyzem, ani osobą zbyt pewną siebie. Miał kompleksy na tle własnej osoby, tylko publicznie tego nie ujawniał. Dziś mogę stwierdzić, że ogólnie był pospolitym dupkiem i być może to było podłożem do tych wszystkich kłamstw. I jeszcze na koniec... Błagam nie wymyslajcie niestworzonych teorii na ten temat, schizofremii i tym podobnych bzdur :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale pieprzysz
"Mój ex nie był narcyzem, ani osobą zbyt pewną siebie. Miał kompleksy na tle własnej osoby, tylko publicznie tego nie ujawniał". Czyli znów niczego nie zrozumiałaś, cięzki przypadek z Ciebie. Jeśli ktoś jest ZBYT pewny siebie na zewnątrz, to oznacza, że tak naprawdę ma duże kompleksy, które w ten sposób próbuje ukryć. Ale to nie oznacza, że naprawdę jest pewny siebie, tylko że to taka poza, żeby nikt nie odkrył, jak jest naprawdę. Teraz wreszcie rozumiesz? Narcyz również w środku jest kupą trzęsącego się tchórza i te obawy rekompensuje wmawianiem innym, ale przede wszystkim samemu sobie, że jest pępkiem świata. Obie pozy to nic innego jak próba udawania, że nie ma się zbyt małej wiary w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skkkdlqwek
Moj facet gdy go poznalam ze lzami w oczach opowiadal o tym jak stracil dziewczyne w ciazy w wypadku samochodowym,gdzie rzekomo z cala rodzina w masakrze wszyscy zgineli...jakiez bylo moje zdziwienie gdy sie dowiedzialam od jego matki ze to sie przytrafilo...jednemu z sasiadow mieszkajacemu w tym samym bloku,za czasow gdy on byl dzieckiem,historii bylo jest i bedzie mnostwo,oklamuje wszystkich dookola,bez sensu,i nie daj bog ze go zaczynasz rozliczac i udowadniac ze pieprzy farmazony,wpada w furie,robi wsciekle awantury,oczywiscie gdy wczesniej nie uda mu sie wogole wszystkiego wyprzec.koszmarny typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×