Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Latifa 1972

Mój syn jest poniżany w szkole

Polecane posty

Gość ja miałam
no niestety mimo wszystko judo jest sportem walki i urazy się zdarzają aczkolwiek jak syn chodzi już prawie rok to nie słyszałam o żadnym przypadku. Wolę jednak żeby umiał się bronić niż był całe życie popychadłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latifa 1972
Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi człowiekowi ulży jak się wygada. Ale byłam dziś tak zdenerwowana, że gdyby sprzedawali na ulicy paralizator to bez wahania bym kupiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bababababa
a moze kolega go podrywa ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
[zgłoś do usunięcia] mama jedynaczki - tez mialam juz od przedszkola klopot z nekajacymi mnie osobami, tylko dlatego ze bylam zbyt latwowierna - i kupowalam wszystko. Oni to wykorzystywali, opowiadali mi np. na kazdejj przerwie, ze mnie spala, zabija, potna nozyczkami, itp. Ja ryczalam w nieboglosy bo swiecie w to wierzylam. Nikt nigdy nie stanal po mojej stronie, nawet nie poroozmawial z tymi dzieciakami. Ani rodzice, ani nauczyciele, wszyscy mieli w dupie. I teraz jako dorosla osoba mam tak, ze nie znosze ludzi w oogole. Jestem totalnie zamknieta w sobie, mam sklonnosci depresyjne, fobie spoleczna. Wiec nie gadaj za wszystkich - kazda osoba jest inna, ma inna wrazliwosc, charakter, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2222222222222222222222222222
rozmawiaj z synem, niech walczy o siebie! moj brat tez byl ponizany w technikum a teraz leczy sie u psychiatry, to jest straszne, wiem co przezywasz :( powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam
do mamy jedynaczki widzisz to wsZystko też zależy od charakteru dziecka mój starszy syn od malutkiego był bardzo wrażliwy i delikatny mentalnie jak typowa dziewczynka, mam też drugiego syna młodszego ma 3 lata a już potrafi walczyć o swoje, nie płacze jak się uderzy, przewróci w grupie świetnie daje sobie radę więc nie mów że wychowanie ma coś do rzeczy ( może w pewnym sensie też ) przecież jednego i drugiego wychowuję tak samo ale głównie to wszystko zależy od charakteru człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
no niestety mimo wszystko judo jest sportem walki i urazy się zdarzają aczkolwiek jak syn chodzi już prawie rok to nie słyszałam o żadnym przypadku ten moj przypadek nie byl na zajeciach judo. Na tych zajeciach sa materace. Wiec dlatego nie ma wypadkow. Ale jak chlasniesz kims o betonowa posadzke to wypadek praiwe murowany. SWoja droga nasze szkoly nie spelniaja zadnych wymogow. Sama u siebie w domu nie zrobilabym takiej twardej posadzki, a w szkolach biegaja rozbrykane dzieci, czesto przewracaja.... Potem chwila i ktos ma niepelnosprawnosc na cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy od charakteru ale jak autorka angażuje się w każda sprawę w tym wieku, nawet w głupie śmianie się z uszu syna to co będzie w pierwszej gimnzajum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latifa 1972
Zdaję sobie sprawę, że to ja go tak nauczyłam bo od dziecka nie lubiłam patrzeć jak ktoś kogoś bije. Sama też wychowując 2 chłopców nigdy ich nie uderzyłam zawsze miałam z nimi dobry kontakt dużo rozmawiałam i tłumaczyłam. Starszy syn jest inny wszędzie go było pełno i rozpierała go energia ale lubił biegać więc zapisałam go do klubu sportowego ćwiczył i jeździł na zawody nawet przywoził medale. Z ogólnopolskich przywiózł brązowy medal. Natomiast młodszy nawet pająka nie pozwoli zabić i wynosi na ręce na balkon i wypuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie wlasnie czegos takiego obawiam bo narazie wyglada na to ze mam spokojne dziecko, grzeczne i ulozone. w dodatku chudzielec. mam nadzieje ze wyrosnie z tego bo juz jest troche lepiej dzieki moim "naukom". np. dzieci na placu zabaw wyrywaly mu zabawki a on przybiegal do mnie na skerge to ucze ze jak mu ktos wyrywa to ma nie dac, chyba ze ktos ladnie poprosi. no i troche juz trzyma i nie daje. poza tym jak go jakies dziecko uderzylo to on tez do mnie na skarge wiec ucze ze jak ktos go uderzy to ma oddac. mamy kolege ktorego syn czesto bije naszego (pomimo ze ojciec zwraca mu uwage, daje kary itd. ) i w koncu pare razy mu oddal ale widze ze nie przychodzi mu to naturalnie tylko jak sobie przypomni ze ma uderzyc. moj maz juz zapowiedzial ze jak tylko bedzie mozna to wysylamy go na karate czy cos na ten styl zeby potrafil sie obronic. ja bylam taka sama i nie umialam uderzyc, moja mama uczyla mnie ze jak ktos mnie bije to mam oddac i zalapalam. nie mialam problemow w szkole z nikim, ale dwoch chlopakow w 3 i 4 kl podstawowki musialam pobic aby mi nie dogryzali czy nie sciagali bumki z wlosow (takie konskie zaloty) i cisza byla :D tak ze mam nadzieje ze moj sie wyrobi i nie da sobie w kasze dmuchac bo na chwile obecna to on nie bardzo wie jak reagowac na agresje. moze uznacie ze nie powinnam uczyc go aby bil ale wychodze z zaloeznia ze on musi umiec sie obronic a nie stac jak ciapa. musi tez nauczyc sie rozpychac lokciami troche a nie ze on probuje wejsc na zjezdzalnie a inne dzieciaki wypychaja sie przed niego, przepychaja go a on nie umie sie wepchnac i nie pozwoic odepchnac. autorko tez jestem za zajeciami z obrony wlasnej, jakies sztuki walki itd. i moze postraszenie rodzicow ze zglosicie to na policje jesli ich dziecko jeszcze raz dotknie Wasze. powodzenia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam
rozumiem autorkę doskonale każdą mamę męczy i boli jak jej dziecko cierpi sama tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latifa 1972
Zależy od charakteru ale jak autorka angażuje się w każda sprawę w tym wieku, nawet w głupie śmianie się z uszu syna to co będzie w pierwszej gimnzajum? To nie jest głupie śmianie tylko: Mobbing który zazwyczaj ma na celu lub skutkuje: poniżeniem, ośmieszeniem, zaniżeniem samooceny lub wyeliminowaniem albo odizolowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...........
mialam 12lat gdy w klasie to ja bylam kozlem ofiarnym-rodzice sie rozwodzili, i nie bylam dusza towarzystwa. Wtedy zmarla mi tez babcia. Nauczycielke mialam taka jak ta u Twojego syna. Skonczylo sie, jak moja matka pod szkola przylala 3em lozbuzom na az. Zwyczajnie podeszla i kazdy dostal w leb. Problem jest tego typu, ze niestety jestem drobna oosba i wydaje mi sie, ze to prowokuje agresje. W tamtym czasie dostalam tez w twarz na zimowisku(to byl moj pierwszy wyjazd). Spoliczkowal mnie chlopak, bozyszcze dziewczyn. Do tej pory nie wiem co bylo powodem. Ja to zimowisko cale prawie wtedy przeplakalam. W domu rozwodzacy sie rodzice, ja tam. Wiadomo 12latka nie powinna tak sie zachowywac, ale nie wiem czemu tak bylo. I to zostalo wyorzystane - chlopak, z ktorym slowa nie zamienilam wszedl do pokoju, gdzie siedzialam i dal mi w twarz. To byl jedyny raz w zyciu, gdy ktos mnie spoliczkowal, ale pamietam do dzis. Nie zostawiaj tej sytuacji samej sobie! Bo to sie odbije na Twoim synu, mjesli zostawisz to jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Co do sztuk walki to sama chodzilam na Tae Kwon Do 1.5 roku, i tak na serioo bardzo trudno nieuprawiajac tego sportowo, sie obronic. Jak napadnie wiecej niz 1 osoba - jest sie bez szans. I jest tez niestety taka mozliwosc, ze jeszcze bardziej rozssierdzi to napastnika. Pamietam jeden program poliyjny o dziewczynie, ktors uprawiala zawodowo boks. I ktos ja napadl - chyba na tle seksualnym. Znallezniono ja kompletnie zmasakrowana :( Policja podejrzewala, ze napastnikow bylo kilku, ona sie probowala bronic, moze poczatkowo z dobrym skutkiem, ale to wyzwolilo jkeszcze wieksza agresje u oprawcow. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz jakie poniżenie jest w gimnazjum? czasami nawet nauczyciele nie mają na to rady... Więc jak na szóstą klasę to powinnaś uczyć go że powienien sobie radzić i powinien być głuchy na uwagi złośliwych, mówię Ci to życzliwości bo wiem jak jest w gimnazjum chociażby z niektórych opowiadań córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...........
dodam, ze sprawa obila sie o wychowawce tego chlopaka i moja wychowawczynie. Musial mnie przeprosic. Zanim to sie stalo to tez sie w nim podkochiwalam (jak polowa zimowiska, takie gowniarskie nastoletnie podkochiwanie sie), wiec to dla mnie byla dodatkowo trudna sytuacja, ze ten chlopak znim jakiekolwiek slowo ze mna zamienil zrobil cos takiego. Nawet nie wiem do dzis, jaki byl powod tego co zrobil. Nie pytalam. Bylam w takim szoku, ze to moje kolezanki z pokoju poszly do wychowawcow i powiedzialy o tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta niedobra pupa - moze nie bedzie mistrzem i nie obroni sie przed grupa napastnikow ale zawsze dodaje to pewnosci siebie no i troche chwytow sie zna. uwazam ze lepiej cokolwiek umiec niz spuscic rece w dol i czekac na ciosy. wiadomo ze nie obroni sie przed kims z bronia itd. ale mysle ze doda troche pewnosci siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
a moj syn teraz chodzi do 1 gimnnazjum i nie narzeka. Kkasa jest spoko, nie ma takich problemow. Ale faktem jest, ze bardzo wybieralismy gimnazjum, i chodzi do naprawde dobrego- na szczescie mial wysokie oceny. Musi jezdzic autobusem, bo w poblizu mielismy tylko marne - wlasnie a takimi roznymi nieciekawymi akcjami i elementem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Z ta pewnoscia siebie od sportow walki sie zgodze. Ja chyba od tego przesladowania mnie sama nabralam ochoty zeby chodzic na cos takiego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja właśnie chodzi do takiego "nieciekawego" gdzie też chodzą osoby z rodzin patologicznych, ma dobre oceny i bardzo dobre zachowanie mogła się dostać do świetnego gimanzjum o rewelacyjnej opini ale chciała iść tam gdzie jej przyjaciele i tam gdzie znała już kolegów i koleżanki ze starszych klas wiec nie uszczęśliwiałam jej na siłę i na to "gorsze" gimanzjum nie narzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latifa 1972
Myślę, że samo to, że pozna inne dzieci porozmawia i może mu doradzą jak oni sobie radzą w szkole to już wiele da. A i ćwiczenia same w sobie też są dobre na rozwój fizyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...........
nie zosawiaj tej sytuacji na zasadzie - nie robie nic. Bo to zacheca. Ja bylam glupia, bo za bardzo myslalam, ze wazne jest to, jak sie ucze, ze sie wywiazuje z obowiazkow.I to mi zostalo do czasow pracy. Zbyt pozno zrozumialam, ze liczy sie cala ta polityka zwiazana z relacjami z innymi. I wsrod dzieci i wsrod doroslych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama jedynaczki - wybacz ale napuszylas sie strasznie i nic tylko a moja to to a moja to tamto. to super ze Twoja sobie tak dobrze radzi nawet w jak to napisalas nieciekawej szkole ale rozne sa dzieci wiec nie uogolniaj ze jak Twoja sobie tak radzi to kazde powinno. ja tez sobie super radzilam ale np. byly dwie dziewczyny w klasie z ktorych zwlaszcza chlopaki sie nasmiewali i tylko dlatego ze no coz odbiegaly troche ubiorem od reszty. bronilysmy ich ale i tak co jakis czas im dogryzali. tak samo byla dziewczyna ktora miala bardzo grube okulary i tez caly czas slyszala komentarze i zarciki na ten temat. potem zmienila na soczewki i w ogole ona twarda byla wiec napyskowala i byl spokoj. ale rozne sa dzieci i ja rozumiem ze sa dzieci bardziej ciche, niepotrafiace sie postawic i nie pusze sie ze JA nie mialam problemow :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo jedynaczki- daj juz sobie spokoj z tymi przechwalkami, bo czytac sie tego juz nie chce. Juz sie pochwalilas, jaka to masz fajna corke. Autorka pyta, jak pomoc dziecku o zupelnie innym charakterze niz twoja corka. Kto z natury nie jest przebojowy nie bedzie taki mimo najlepszego wychowania. Wiec daruj juz sobie, bo nie ma w tobie za grosz empatii. Czasami trzeba pomoc dziecku poprzez wybor odpowiedniej szkoly lub przez ingerencje z zewnatrz (chociazby przez zrobienie zadymy w szkole, czy przez wlaczenie policji)- lepsze to, niz posylanie wraka dziecka do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latifa 1972
Wiem, że bardzo ważne są relacje z innymi. Dlatego jeśli tylko mi sie uda to jeszcze w tym roku zapiszę go do jakieś szkoły walki. A on nie jest jakąś ciamajdą świetnie rzuca do kosza ostatnio zaczepił mnie pan od w-fu i powiedział, że widzi szanse bo syn jest dość wysoki i trafia do kosza celnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam już na temat, to w części wina autorki że tak na niego dmucha i przez to chłopiec nie jest zbyt samodzielny, tyle w tmacie. A chwalić córką mogę sie ile chce bo mam czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam
mój też nie był ciamajdą nigdy, świetnie gra w piłkę, bardzo szybko biega, jest w pierwszej trójce najlepszych uczniów w klasie :) poprostu inne dzieci wyczuły, że nie umie się bić, łatwo się denerwuje jak ktoś go przezywa itp. U nas judo zdziałało cuda naprawdę w ogóle jestem pod wrażeniem trenerów którzy w klubie mojego syna pracują świetni, spokojni, z niesamowitym podejściem do dzieci faceci. Dzieci na treningach nie tylko uczą się judo ale także sie bawią grają w dwa ognie, w piłke nożna i w ogóle mają różne zabawy. Na dzień dziecka, mikołajki organizowane są imprezy, organizowane są zimowiska, a latem obozy. Kiedyś mieli nawet trening z japończykiem światowej sławy trenerem juo, przyjechał on ze swoimi uczniami murzynami, mulatami ( on trenował akurat olimpijską reprezentację Puerto Rico) dla dzieciaków naprawdę trening z nimi to było niesamowite wydarzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latifa 1972
ja miałam Własnie większość uważa, że jak chłopak jest w szkole szykanowany to znaczy, że jest nie zaradny nie wiem jakaś beksa. A to nie zawsze tak, jest bo mój syn jest dobrym uczniem odnosi się z szacunkiem do innych jest zaradny jednego co nie umie to się bić. Ale to przez lata mu mówiłam, że przemoc jest nie dobra mieszkam w bloku gdzie młodzież wiecznie się leje a ja nie chciałam aby moi synowie byli takimi zakapturzonymi łobuzami. Myliłam się myśląc, że jeśli oni nikogo nie będą zaczepiać to i ich nikt nie zaczepi. Okazuję się, że wystarczy mieć ubiór nie taki jaki komuś się podoba i już można być pobitym. Starszy syn sobie z tym poradził chociaż nie koleguje się z blokersami ale wyrósł ma 190 cm i waży ok 90 kg mało kto odważy się go zaczepić. Natomiast mniejszy jest bardziej wrażliwy i nawet jak starszy go prowokuje, żeby go uderzył on ma opory podnieś rękę na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka 11
czytam dalej i dalej piszecie to samo nie tedy droga drodzy rodzice mowie to wam jako nauczycielka tej najtrudniejszej gimnazjalnej młodzieży.sporty walki jak najbardziej jako czysto sportowe zachowania, jako sposób na rozładowanie napięcia i agresji oraz jako super sposób na SAMOOBRONĘ ale nie po to aby bić innych kolegów!trzeba nie mieć rozumu wyobraźni ani żadnej nawet najbardziej podstawowej wiedzy nie tylko pedagogicznej czy psychologicznej aby radzić naucz dziecko bić się jak następnym razem cię zaczepia to przylej komuś!a potem od nas kadry pedagogicznej oczekujecie cudu tymczasem sami eskalujecie i podsycacie konflikty!tym sposobem traficie na większego od was cwaniaka który powie ze to wasze dziecko go pobiło a potem rodzice tego dziecka równi cwani i wyszczekani jak on złoża doniesienie na policje i to wy będziecie mieć problemy.chcę wam tylko uzmysłowić jak działa ten mechanizm. trzeba reagować od razu nie czekać!nie łudzić się że może ktoś zaczepił wyzwał nasze dziecko tylko raz to więcej pewnie już nie będzie.nie wolno się zgadzać na takie zachowania i trzeba tłumic je w zarodku.zgłaszać od razu natychmiast do wychowawczyni do rodziców delikwenta do pedagoga do psychologa po to ci ludzie tam są!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczeń
może nie może przenieść syna do innej szkoły niestety wiem jak to jest :( gdy bedziesz chodzic do rodziców tych dzieci albo do nich to bedzie jeszcze gorzej beda go przezywac ze sie skarzy nie wiem co ci poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×