Zbieracze złomu.....................

Czy do Was też przychodzą zbieracze złomu??? Wczoraj miałam wolne. Chciałam dłużej pospać a o 7 rano dzwoni domofon w całym mieszkaniu... Odbieram i jakiś "skacowany" głos wrzeszczy: "Ma Pani jakiś złom????" AAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! "Mój złom poszedł z rańca do roboty!!!!" Więcej nie dzwonił.

A teraz włąsnie jakiś typek dzwonił czy nie mam 50 groszy do winka mu dołozyć

jak nie żebrzą, to coś sprzedają. co sobotę o 7 rano przychodzi burak z ziemniakami. darcie się nie pomaga, bo on i tak nie pamięta kto się darł w zeszłą sobotę. wrrrrrrrr... nauczyłam się nie otwierać drzwi jeśli nie spodziewam się gości. na dokładkę na półpiętrze nocuje bezdomny. straż miejska go wyrzucała już ze sto razy, ale wraca jak bumerang. a to prawie centrum miasta wojewódzkiego. :o

ps wyjaśnię, że ten bezdomny nie tylko tam śpi, ale też załatwia się na klatce schodowej. śmierdzi kilka pięter w górę. ja mam szczęście, że mieszkam trzy kondygnacje nad jego ulubionym miejscem noclegowym. przerąbane mają ci co mieszkają bliżej, bo niemiłosierny smród ten usrany menel rozprzestrzenia.

@ Ruda .Zardzewiała To miał być podszyw????? :P

Do mnie zbieracze złomu nie przychodzą, ale przychodzą zima takie dwa menele i co kilka dni sie pytają, czy nie odśnieżyć mi chodnika przed domem za parę złotych... Bez łaski, sama se odśnieżę, nie będę szerzyć pośrednio i tak wszechobecnego alkoholizmu! A za te 5 złotych co bym im miała dać to ja mam dwa piwa dla siebie!

A za te 5 złotych co bym im miała dać to ja mam dwa piwa dla siebie! Buhahahhaha!

;) Przypomniała mi się sytuacja z odśnieżaniem chodnika właśnie - kiedyś korzystając z niespotykanego u mnie często zapału i werwy odśnieżałam i odśnieżałam i odśnieżałam...Dopóki nie usłyszałam śmiechu mojego mężczyzny - jak podniosłam głowę okazało się, ze już odśnieżyłam sporo chodnika jego sąsiadów :P Od razu sobie wyobraziłam co ja bym sobie pomyślała jakbym zobaczyła, ze obca baba odśnieża mi chodnik :D A mój śmiał sie ze mnie, ze tym dwóm odśnieżaczom z czerwonymi nosami, bynajmniej nie od zimna, zabieram fuchę :D

Tak naprawde trudno stwierdzic, bo po wizycie pewnego natretnego akwizytora z TP SA, ktory byl polArabem i przez 3 godziny nie dawal sie wyprosic z mieszkania i wytlumaczyc, ze nie chce Internetu przez TP, bo podpisalam roczna umowe z INEA i nie mam telefonu stacjonarnego... zdemontowalam domofon, odlaczylam dzwonek i zalozylam podwojne drzwi. No problem. Wszyscy znajomi pisza smsy lub umawiaja sie na dokladna godzine, listonosz juz wie, ze albo ma puscic gluchego albo ma przyzwolenie odgorne na awizo. Podobno czasem ktos kopie w moje drzwi, mozliwe, ale nie bede sie spierac :D

@ Nie wiem. Moze przychodza. Normalnie się zabunkrowałaś! :P

No. Naprawde polecam ;)