mam pyt odnosnie kremacji zmarlych

Czy jesli zdecydowalabym sie skremowac bliska osobe to czy msza wyglada tak samo? Czy ksiadz by na to zezwolil? Czy mozna chowac prochy zmarlych (urne) normalnie na cmentarzu? Jesli ktos sie orientuje w kosztach to takze prosze o wypowiedz.

oczywiście ksiądz odprawia zwykłą mszę, prochy z tego co się orientuje są chowane w specjalnych 'półkach' na cmentarzach

Co do kosztów: nie mam pojęcia ale: Tak, msza wygląda tak samo, tylko że za miast trumny na katafalku jest urna. Tak, można chować normalnie na cmentarzu. Stawia się taki sam pomnik jak dla osób pochowanych w trumnach. Tak, księża generalnie na taki pochówek zezwalają i nie sprzeciwiają się tej formie pochówku, w końcu "z prochu powstałeś, w proch się obrócisz"

"z tego co się orientuje są chowane w specjalnych 'półkach' na cmentarzach" to pewnie zależy od sytuacji. Ja uczestniczyłam w pogrzebie w którym urne schowano w zbiorowym grobie.

Kremacja mieśći a przynajmiej mieściła się wkosztach zasiłku pogrzebowego. Msza Sw żałobna jest równie uroczysta jak msza przy zmarłym w trumnie i nie słyszałam aby jakiś ksiadz czynił problemy w zwiąku z tym . Moją wolą jest zostać poddaną kremacji.

wpisz w google: pogrzeb i swoją miejsowość

dziekuje za wypowiedzi

Zalezy czy na cmentarzu są półeczki Jak nie ma to normalnie do grobu, takim mniejszym samochodem wiozą Ale wg mnie jak mozna to lepiej na półeczkę, mniej miejsca się zajmuje i rodzina mniej kłopotu z utrzymaniem ma (nie m usi myć całego grobu itp) Ale cenowo to się nie orientuje

chować na cmentarzu albo rozsypać w wyznaczonym miejscu. Gdzieś w sejmie leży projekt żeby można było wreszcie zabierać do domu i postawić na kominku ale to jeszcze nie teraz a tak to www.google.pl miasto + kremacja

do wypowiedzi wyzej: ROZSYPAC NIE MOZNA, tego zakazuje polskie prawo, chociaz niektórzy dąża do zmian tego prawa. Będzie mozna trzymac urny w domu lub rozsypac je w miejscu ukochanym przez dana osobę. Taki jest projekt.

rozsypac prochy,a nie urny* (oczywiscie) Dziwnie stylistycznie wyszlo.

Ksiądz podchodzi do skremowanych jak do ulubionego kremu do ust by nie pękały przed gorącem. Potem popijawa bez niego, a potem msza za wypalonych poległych tlącej się butelce świeżego bimbru. Kremowany wygląda inaczej.