Wczoraj pierwszy raz płakałam przez faceta, aż mi wstyd

Miał do mnie przyjechać, rozmawialiśmy o tym miesiąc temu. Dzisiaj wróciłam do tematu pytając, kiedy się do mnie wybierze (mieszka za granicą). Odparł, że nie wie i nie chce o tym rozmawiać. Zapytałam więc dlaczego, bo wcześniej mówił, że na pewno przyjedzie. On powiedział, że 'po prostu nie chce'. Zapytałam, czego nie chce - przyjechać czy rozmawiać? Okazało się, że nie chce ani tego ani tego. Powiedział, że MOŻE wróci do swojej eks i dlatego nie przyjedzie. Zrobiło mi się CHOLERNIE przykro :O Nadal mi smutno, myślałam, że jemu zależy. Zakończyłam rozmowę, a on nadal drążył, chciał 'o tym' rozmawiać, potem pieprzył głupoty typu, że mam go w dupie, że on nic mnie nie obchodzi. Farmazony. Muszę się szybko pozbierać.

przez mezczyzn sie nie placze, bo to nic nie da, kompletnie nic.

Wiem, nigdy mi się to nie zdarzyło bo trzymam dystans a wczoraj pękłam

lepiej o nim zapomnij i olej go. zapomnij :(

Muszę. Jestem tylko zła, że gadał, że przyjedzie a potem nagle "nie wie, bo może się zejdzie ze swoją byłą". No cholera... Jeszcze mi pieprzył, że przecież chciał przyjechać. Liczą się czyny nie słowa

bez słów, rozmów związek tez nie ma sensu same czyny..jak nawet ze sobą nie rozmawiacie? to skad masz wiedziec o jego czynach? duchem sw jestes?

Rozmawiałam, ale kiedy powiedział, że nie chce/nie może (gówno prawda) przyjechać to dla mnie rozmowa skończona. Po co mieliśmy rozmawiać? O czym? Miał mi wciskać jakieś kity, że mu zależy? Nie dziękuję, postoję.

słowa musza isc w parze z czynami. inaczej to nie ma sensu. z gadania nie ma fizycznej obecnosci a kobiety za czesto lubia byc oszukiwane...wierza słowom a nie czynom czy faktom.

a co mi po czynach? Jak nie rozmawiamy? to jak obcy.. musza byc słowa i czyny. A nie tylko czyny lub tylko słowa