Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cuticle remo

Moj chlopak ma znajomych, a ja nie...

Polecane posty

Gość Cuticle remo

Musze sie wyzalic bo nie mam komu :( Gdy sie z nim nie widze to siedze w czterech scianach, najczesciej przed komputerem. Chcialabym miec znajomych, spedzac z nimi czas, ale nie jest mi to dane. Nie potrafie nawiazywac znajomosci, jestem zamknieta, niesmiala. Przez to czuje sie malowartosciowa i nudna. I jestem zazdrosna o bogate zycie mojego chlopaka ktory jest rozrywkowy, otwarty, ma zgrana paczke znajomych. Raz mnie zabral na spotkanie z nimi ale czulam sie zle w tym towarzystwie, wszyscy sie znali, mieli swoje tematy, siedzialam i robilam dobra mine do zlej gry. Chcialabym miec swoich znajomych tylko jak ich zdobyc? Lata szkolne juz minely, w pracy wszyscy duzo starsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waldek kiepsky
hobby masz jakieś? szukaj znajomych z podobnymi zainteresowaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysssssssssssia
przez to wszystko stracisz.. taki był mój facet, wkurzała mnie jego osobowość, na każdym spotkaniu był dla mnie kulą u nogi i jeszcze miał pretensje do mnie że nie gadałam tylko z nim :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulisaz
no pierwszy raz spotkalas sie z jego znajomymi to nic dziwnego ze sie zle czulas bo ich nie znalas i potzrebujesz pewnie czasu zeby sie przed kims otworzyc, oswoic sie z nowym towarzystwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawiczku może zamiast doradzać innym, zrób coś ze swoim życiem :D🖐️ Chyba nie chcesz zostać starym onanistą? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przylazla ta niedojda
erotomanka dżonsówna i się czepia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cuticle remo
Jemu nie truje, bo wiem ze to ze mna jest cos nie tak a nie z nim. Czlowiek powinien miec znajomych, korzystac zycia. Bo jak nie teraz to kiedy? Interesuje mnie duzo rzeczy i wiele z nich moglabym robic ale nie mam z kim. Moglabym z chlopakiem, ale chce miec cos swojego, swoj maly swiat, swoich znajomych, miec gdzie wyjsc kiedy nie spotykam sie z nim. Zapisalam sie nie tak dawno na pewien kurs, poznalam kilka osob, ale kurs sie skonczyl i ani jedna znajomosc nie przetrwala. Przez to ze oprocz pracy w ktorej nie mam kontaktu z ludzmi spedzam dnie w domu nie potrafie z nimi rozmawiac, nie wiem o czym, a nawet jak ktos zacznie temat to odpowiadam jednym zdaniem i rozmowa sie konczy, nie potrafie jej podtrzymac. Czy tego mozna sie nauczyc? Czy jest dla mnie jakis ratunek?:O Nie chce juz dluzej marnowac zycia, moja samoocena jest na poziomie -1000:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj ja nie chcę Ciebie dołować ale niestety po prostu należysz do tego typu osób, co nie potrafią nawiązać i utrzymac znajomości. Nie wynaleziono na to leku. Wiem, że to bolesne ale co poradzić... sluchaj niec chce cie dolowac ale marny z ciebie psycholog i niestety nie masz najmniejszego pojecia o tym co piszesz, to ze ona ma tyrudnosci w nawiazywaniu kontaktow wynika z niskiej samooceny, ktora z kkolei jest lub moze byc wynikiem jakichs trudnych przezyc, braku akceptacji w dziecinstwei, moze to byc tez cos z czego sama sobie jeszcze nie zdaje sprawy. natomiast wszystko wroci do normy!!!!!! jesli podniesie sie jej samoocena . owszem nie jest to takie hop siup, trzeba nad tym pracowac, najlepiej z psychologiem -efekt gwarantowany. moja kolezanka wyszla w lasnie z takich problemow dzieki terapii. i ja sama bylam w identycznej sytuacji co ty autorko, przez jakies 8 lat meczylam sie ze swoja niesmialoscia, brakiem znajomych, niska samoocena, ale wszytsko zmienilo sie momentalnie po pobycie w grecji gdzie pracowalm jako kelnerka i musialam zmuszac sie do nawiazywania kontaktu z ludzmi choc bylo to koszmarne, do czasu kiedy zauwazylam ze ludzie mnie uwielbiaja, zaczelam odstawac wyrazne sygnaly ze jestem lubiana, po powrocie bylam inna osba, niesmialosc zniknela na zawsze dzis mam 26 lat i jestem uwazana za bardzo towarzyska osoba, choc nie mam wcale wielu znajomych. kiedys tez marzylam by miec ich wielu, ale kiedy juz mialam te mozliwosc by bez trudu nawiazac znajomosci stwerdzilam ze wcale nie chce tylu. wystarczy jedna przyjaciolka, gora dwie, i prae kolezanek i jest ok:). swoja droga czy ty nie masz ani jednej kolezanki????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alonek
To jak udało ci się zdobyć chłopaka skoro jesteś taką no0life? ...Aha, zapomniałem. Dziewczyny nie muszą robić pierwszego kroku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka:)
Pewnie mu się spodobała... ale na dłuższą metę takie związki nie kończą się najlepiej... Spróbuj się zapisać na kurs językowy. Albo spotkaj się czasem z koleżankami ze szkoły. Zawsze są jakieś możliwości. Są kobiety z natury nieśmiałe, ale to można przełamywać, czasami lepiej znaleźć jakieś towarzystwo, z którym czujemy się dobrze, może trochę spokojniejszych ludzi, może takich, z którymi dobrze się dogadujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze to juz stary temat.. ale moze ktos jest/byl rowniez w podobnej sytuacji i ja rozwiazal? Mam dokladnie tak samo jak autorka, moj chlopak jest dusza towarzystwa i ma dziesiatki znajomych, a ja jestem sama jak palec. Wiem jak zalosnie to brzmi, w przeszlosci bylam pozytywna i ufna w stosunku do ludzi ale po pewnych wydarzeniach nie umiem nikomu zaufac. W szkole, pracy robie dobra mine do zlej gry, ale tak naprawde z nikim nie umiem swobodnie porozmawiac, a wisiec na chlopaku nie chce. Najgorsze jest to ze w poczatkowej fazie zwiazku facet byl mna zauroczony i chcial kazda wolna chwile spedzac ze mna, ja tez mialam jakies tam kolezanki, teraz on potrzebuje przestrzeni, a moze juz nic do mnie nie czuje, nie wiem i wychodzi non stop z kumplami, poznaje nowych ludzi. A ja teraz siedze w domu i placze w poduszke. Zal mi swojego zycia, tak naprawde jedynie a moze az znajomych brakuje mi do szczescia. Samotnosc jest okropna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umawiaj sie z chłopakami z neta.Zyskasz kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Libra09
gość dziś Nie masz kompletnie żadnych znajomych? Może odśwież stare znajomości? Z gimnazjum, liceum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nikogo, kolezanki studiuja w innym miescie. Nawet z anonimu wstyd mi o tym pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Libra09
A co lubisz robić? Może masz jakieś hobby? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie czytac, sluchac muzyki, biegac, cwiczyc. Nie posiadam pasji z prawdziwego zdarzenia, choc bardzo bym chciala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Libra09
To może siłownia? Fitness? Jakiś kurs tańca? Widzisz, żeby kogoś poznać, musisz wyjść do ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzilam na silownie przez pewien czas, planuje niedlugo znow zaczac, jak moja sytuacja materialna sie poprawi :) Niestety nie bylo okazji zeby kogos tam poznac, bo ludzie na silowni nastawieni sa raczej na to aby pocwiczyc i sie zmeczyc, a nie kogos poznawac. I wygladalo to tak, ze kazdy robil co mial zrobic i wracal do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Libra09
Jakiś kurs tańca/językowy/gotowania/fitness? Jakieś grupy na fb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ludzie w takich miejscach na ogół mają już znajomych i nie szukaja nowych znajomości. Znam to z autopsji. mam ten sam problem bo mimo, że ja nie mam faceta, nie wyobrażam sobie z kimś się związać i nie mieć żadnych znajomych poza swoich facetem. A tak w tym momencie jest, mam dokładnie 1 znajomą osobę i kilka koleżanek na studiach, ale nie przyjaźnimy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że jest się starszym tym jest trudniej kogoś poznac. Na studiach czy w pracy ludzie zazwyczaj mają już swoja grupke znajomych i druga polowke. Do tego dochodzi rodzina i zwyczajnie nie maja czasu na znajomosci. Dlatego ludzie bardziej zamknieci w sobie, po szkole sredniej, jesli zostali bez znajomych maja krotko mowiac przekichane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami mysle zeby z nim zerwac bo to jest upokarzajace. Kiedys spytal sie mnie kiedy zaprosze go do swoich znajomych, spytalam sie do ktorych? I krepujaca cisza.. Czasem mam ochote zapasc sie pod ziemie. Niby przeciwienstwa sie przyciagaja, ale to zbyt duza przepasc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×