dziewczyny koles mnie podrywał i w pewnym moemncie mi mowil ze wie co trzeba

zrobic zeby uwiesc kobiete,najgorsze ze on prawie we wszystkim mial racje,mieliscie kiedys taka sytuacje?

wiecej bym sie z takim nie spotkała,nienawidze zadufanych i zbyt pewnych siebie dupków

pfff nie ma to jak zakochańce same w sobie :D

cześc Mysia,pamietam twojego piesia:D

witamy, witamy racja gdzieś pisalyśmy na jakimś topicu :D mojemu to się już uroslo i to sporo co dalo mi się odczuć w kosztach jego utrzymania a dokladniej wykarmienia

a no urosło! ja mojej rottce kupowałam podroby, sa tanie i bardzo jej smakowały:)

Tak się akurat sklada, ze mieszkam troszkę ponad kilometr przed końcem miasta a na przedmieściach masarnia, a przy niej mlęsny :D tam już dobrze mnie znają i zawsze coś przygotowują dla mnie, często coś im zostaje wiadomo jakieś kości czy wlaśnie podroby i czekają na mnie co tydzień :) niestety tutaj trochę drożej niż w Polsce albo chociażby w normalnym mięsnym ale jako "staly klient" zawsze mi sypną jakiś "rabacik".

aaa no to git majonez:) świeża kostka z mięsem dla psa - rarytasik normalnie. naszej niestety kosci nie moglismy daać, bo dopuki jej całej nie schrupała badz rozwaliła w drobny mak to nie dawała podejśc do siebie

No ja wlaśnie jestem po dlugim spacerku w lasku :P Mishy to można doslownie w pysku grzebać podczas jedzenia mam nadzieję, że taki "uprzejmy" zostanie bo na razie wiadomo mlodzik a co będzie potem ??? Wiesz... hodowca kategorycznie odradzal jakieś kości, podroby a już w ogóle cokolwiek surowego ale myślę, że go tym nie krzywdzę, z resztą każdy ma swoje indywidualne zdanie na temat żywienia psa. Misha ma caly dzień w misce karmę surową, raz dziennie podaje mu jakieś wlaśnie "mięsne wyroby" z makaronem, czy kaszą i wcina aż mu się uszy trzęsą ale karmą w ciągu dnia też nie pogardzi

karmą suchą* mialo być :D