Gość jamej Napisano Listopad 12, 2010 dopiero co zaczełam nowa prace i BARDZO mi sie w niej podoba. wielkie mozliwosci rozowju itp. Niestety sytuacja troche wyrywa mi sie z pod kontroli jak moj szef prawi mi komplementy, np: ze mam piekny usmiech, ze slicznie wygladam albo ze jestem urocza. co najgorsza nie mowi mi tego w przyslowiowe 4 oczy a wysyla mi emaile. Zwg, ze ciagle mam trenig przy moim stanowisku pracy sa koledzy/kolezanki , ktorzy chca mi cos pokazac... nie chce aby jakies z nich zobaczylo tworczosc mego szefa. Stresuje sie tym juz do takiego stopnia , ze wylaczam poczta na czas ich obecnosci. w prawdzie szef w tym wszytskim jest "delikatny"- jezeli w ogole mozna tego slowa uzyc, a ja staram sie to skwitowac kazdy komplement zartem: ze chyba przesłodzilam mu kawe albo ze myslalm, ze picie w pracy jest zabronione. Z natury jestem usmiechnieta i mila osoba. jestem tez swiadoma swojej sexualnosci ale pod ZADNYM pozorem nie zachecalm szefa do prawienia komplementow, swoja droga oznajmilam w szem i w obec, ze mam partnera i moim priorytetem jest rozwoj i kariera. Nie wiem co robic. nie chce byc odebrana jako przestraszona panienka, ale sytuacja troche mnie krempuje. czy powinnam cos powiedziec, czy tez poczekac i zobaczyc jak sprawy sie potocza??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach