Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość depresyjna....

22-letnia wdowa

Polecane posty

Gość depresyjna....

Witajcie, W zasadzie to nie potrzebuje porady,wiem ze powinnam isc do lekarza,to staram sie jednak sama jednak jakos z tym poradzic,choc jest mi bradzo ciezko,3 tygodnie po zwarciu zwiazku malzenskiego zostalam wdowa,i to nie jest prowakacja. Sama mam ochote sie zabic,znajomi okreslali nas jako idealna pare...nie zdazylam byc zona a juz zostalam wdowa... serce mi sie rozdziera ogladajac nasze zdjecia... Czy da sie z depresja wygrac na wlasna reke wolalabym uniknac lekow...studiuje i obawiam sie ze leki moga obnizyc sprawnosc psycho-fizyczna,slusznie... znajomych prawie niemam,a i tak nie poruszam tematu,nikt by nie chcial przebywac z osoba smutna...wieczorami jest najgorzej nie potrafie sobie z tym poradzic do tego stopnia ze mam ochote przedawkowac leki obnizajace cisnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiutek456
W takich sytuacjach pomaga medytacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana moja kolezanka tez byla mloda wdowa. Ona nie za bardzo chciala o tym rozmawiac alez tego co mi inni mowili o niej to przez dlugi czas nie mogla sie z tym pogodzic. Zreszta ja sie nie dziwie. Ona sama sie z tym uporala. Ale Ja bym ci radzila porade u psychiatry. Nie u psychologa tylko psychiatry. To nic zlego. Sama sie lecze u psychiatry bo moj "maz"( przyszly byly) mnie rozwala psychicznie. On ci przepisze antydepresanty. Naprawde oni potrafia pomoc. Nie bedziesz z tym sama. Jesli chcesz pogadac to mow smialo:) Ja tez moge wysluchac. Trzymam kciuki za Ciebie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwestor
Dobry wieczór jestem 36 letnim wdowcem od 5 dni też mam taki problem z samotnością i jak się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Jest mi bardzo ciężko a do tedo ta samotność masakra pozdro dla wszystkich cierpiących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam cieplutko Jestem wdową od 2 lat. Do psychologa chodziłam ale osobiście nie pomógł. Postanowiłam sobie sama poradzić, było ciężko, jest ciężko ale jakoś trzeba żyć. Po upływie tego tak jak u Ciebie Sylwestor najgorsza jest ta samotność szczególnie wieczorami. Mówią, że czas goi rany może i goi ale taką ranę jaką jest śmierć hmm tak do końca nie da się zagoić. Pozdrawiam Was cieplutko !Trzymajcie się i uśmiechajcie dużo . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×