Właśnie dwie babki z mojego osiedla zapronowały mi kasę za sex ze mną!!!

Zaznaczę tu, aby czytelnik mógł sobie wyrobić pełen obraz sytuacji, że mieszkam w bardzo bogatej dzielnicy na strzeżonym osiedlu. Ludzie z mojego osiedla to w większości osoby na wysokich stanowiskach. Obie te kobiety są radnymi. Mówi się o nich "duże szychy". Wytłumaczyły się tym, że dotarły do niech plotki, że jestem nototrycznie gwałcony i one chcą się po prostu dogadać. Proponowały mie po 500 zł za pół godziny z nimi obiema naraz. Oczywiście kategorycznie odmówiłem. Czy to normalne, że dorosłe, wykształcone klobiety, zadbane, eleganckie, z klasą proponują nieznajomemu mężczyźnie sex za kasę?