Czy osoba chora na nerwicę ma szansę na kogoś?

Nie mam tego oficjalnie stwierdzonego, ale borykam się z tym już dobre 7-8 lat. Na pierwszy i drugi rzut oka nic mi nie jest, bo tego nie widać, ale w środku męczę się sam ze sobą i nie umiem zwalczyć swoich lęków. Jestem przez to osobą unikającą sytuacji społecznych, odcinam się od ludzi żeby nie czuć dyskomfortu. Chciałbym być towarzyski, poznawać ludzi, ale jest całkowicie odwrotnie. Jak ja mam mieć kogoś kiedy nie umiem sobie poradzić ze sobą? Gdyby się udało jakoś wyłączyć ten strach, stres i wstyd to może byłbym w stanie coś zrobić. Są tu osoby z podobnym problemem?

jasne ze mozna. probowales terapii?

najpierw powinienes nauczyc sie sobie radzic ze swoimi problemami- tzn. najlepszym sposobem bylaby psychoterapia.

ciężko iść na psychoterapię i opowiadać o swoich problemach skoro ktoś ma lęk przed rozmowami z ludźmi

łatwiej tak, bo wiesz, że to leczenie. To wielki kawał roboty do odwalenia. Musisz w asyscie terapeuty dotrzec do przyczyn ( boli, i to bardzo) i zneutralizować działanie lęków, chwycic je za mordę. Można, ale ciezkiej orki na 2 lata,...

idź do psychiatry, najlepiej prywatnie i powiedz dokładnie to co napisałeś wyżej. Przepisze ci odpowiedni lek, po którym zdystansujesz się do wielu sytuacji. nie bedziesz przeżywał wszystkiego tak intensywnie. Wiele spraw bedzie po prostu po tobie spływać...tj. spojżenia innych ludzi, stres przed kontaktem z innymi, drżenie rąk.. bedziesz bardziej pewny siebie i zdobedziesz lepszą motywacje do działanie. Po jakims czasie leki bedzie mozna odstawić i taki stan może sie jeszcze utrzymać nawet do roku czasu.

Tak ma szanse. Moj chlopak ma nerwice, jego mama miala na 100%. On mowi sam ze on chyba ma to po mamie. Trudno z nim czasami jest bo prawie na nic mi nie pozwala. Ciezko jest zyc z kims takim. Kocham bo jest wspanialym czlowiekiem ale nieraz jest straszny.