Czy to, że facet nie umie się zachować to powód, aby się z nim rozstać?

Np przychodząc do mnie (mieszkam z rodziną), gdy moi rodzice mają gości (moją dalszą rodzinę), nie podchodzi do nich i nie wita się z nimi, tylko krzyczy z korytarza do nich dzień dobry? A na pożegnanie, gdy ja z moim facetem wyszliśmy z mojego pokoju i szliśmy do drzwi, bo chcieliśmy pojechać gdzieś to nie podszedł do gości? Wstyd mi było za niego. Ja podeszłam z każdym się pożegnałam, a on stał na korytarzu.

ale on nie zna tych ludzi tak? wiec co za problem ze rzucil im tylko "do widzenia" robisz z igly widly. chyba ze to sa i jego znajomi ci ludzie wiec powienien sie pryzwitac i pozegnac. nie widze problemu.

to ja tez jestem zle wychowana, bo nie witam sie z goscmi matki mojego chlopaka:)

tzn mowie wszystkim dzien dobry ale nie podchdze do nich, w sumie nikt nie robi mi z tego powodu wyrzutow

Mój facet to mój narzeczony. Był ze mną na weselu kuzynki, więc zna moją rodzinę. U mnie w domu była moja druga kuzynka z mężem. Mój facet chyba jako przyszły mąż powinien się jakoś postarać.. Przecież to moja rodzina, do której będzie jechał ze mną za jakiś czas dawać zaproszenia..

no to trzeba bylo od razu pisac ze szczególami. owszem powinien sie przywitac, ale moze sie wstydzi? czemu nie wzielas go za reke i nie poszliscie razem? tylko ty sama? moze bylo mu glupio? moze sie wstydzil?

Może było mu głupio.. ale z drugiej strony mam go ciągnąć za rękę jak dziecko, by się zachował jakoś stosownie w tak prostej sytuacji.

przesada z tym witaniem i żegnaniem każdego mnie to nudzi i irytuje

całkowicie bez sensu może nie ma i ochoty czy zwyczaju całkować si ę twoimi ciotkami, wujkami,,ciekawe czy ty tak robisz z jego rodziną>

i rzucasz się z "buziakami" na ludzi którzy mogą nie mieć na to ochoty:O i co wtedy? moim zdaniem takie powitanie i pożegnanie powinno być chęcią z obu stron a nie jakieś sztuczne i wymuszone

No ja jak przychodzę do niego i widzę, że on się wita z podaniem ręki to nie stoję w korytarzu..

ale jesteś przykra, kurwa takie problemy robić:O może nie chciał i tyle jak też się nie całuję z rodziną męża bo nie mam ochoty z(no chyba że zmusza mnie sytuacja)..i to nie oznacza że nie jestem wychowana...

moim zdaniem dzień dobry jest ok.. a łamanie odległości intymnej jest blee...tyle ci powiem

Ok, chyba macie racje.