Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozczarowana chociaż nie powin

wychodzę za rozwodnika, podświadomość

Polecane posty

Gość rozczarowana chociaż nie powin

Opiszę krótko moją historię, poznałam faceta, jest rozwodnikiem. On początkowo chciał brać cywilny ze mną, ja nie chciałam. Stwierdziłam, że cywilny jest niczym w porównaniu do kościelnego, który on miał więc to nie ma znaczenia, poza tym bałąm się tego, że skoro on już to przechodził kiedyś to teraz już będzie to bardziej olewał bo byłoby to coś co już zna (jak skos na bunge, za pierwszym razem sto emocji, strach, uciecha, wszystko pomieszane ze sobą, ogólnie rozsadza człowieka a za drugim razem już spokojniej i z mniejszymi emocjami bo się to już zna). Temat zostawiliśmy, teraz po 3 latach być może będzie nam potrzebny papierem, że jesteśmy małżeństwem więc zapisaliśmy się w usc na termin, który mija zaniedługo. Ja początkowo podchodziłam do tego olewająco o co on miał troche pretensji bo jak stwierdził to najważniejszy dzień w życiu. Ja w miarę upływu czasu coraz bardziej zaczęłam się cieszyć, kupiłam sukienkę za 200 zł. (u mnie to bardzo dużo), szukam butów, myślę nad bukietem itd. Zapytałam go dzisiaj co czuje teraz przed tym ślubem, jakie ma emocje. On mi powiedział, że nie ma żadnych, że dopiero na tydzień przed będzie pewnie jakieś miał, że to za wcześniej. Przyjęłam do wiadomości i poszłam na film, on pewnie zorientował się, że coś nie tak i przyszedł za chwilę i mi mówi, że on się cieszy ale nie podnieca się tym ślubem. No i teraz tak, mnie jest bardzo przykro, bo pewnie przed kościelnym ze swoją żoną cieszył się i podniecał tym faktem a ze mną jak widać ma to gdzieś, po prostu idzie podpisać papier i tyle. Przykro mi bo czuję się mniej ważna niż jego żona. Niby wiem, że mnie kocha, widzę, że nie jestem jakaś obojętna dla niego itd. ale skoro jak sam twierdzi, że podnieca się tym, że się pobieramy to co ja mam myśleć? Źle mi jest z tą myślą. Bardzo chciałabym samą siebie przekonać teraz, że mnie to też nie obchodzi, że nie zależy mi na tym, ja nie chcę się cieszyć tym ślubem. Będę sobie codziennie wmawiać to aż w to uwierzę, liczę, że tak się stanie. Piszę to bo chciałabym dowiedzieć się czy uważacie, że można sobie coś wmówić, aż się w to uwierzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
kurcze widzę ile napisałam i pewnie nikt nie ma ochoty czytać :( strasznie mi smutno i źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghvjvjgvjj
nie nakręcaj się niepotrzebnie, trzeba wierzyć że będzie wszystko dobrze siostra mojego męża wyszła za rozwodnika i jest z nim bardzo szczęsliwa, mają 3 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katherinne
On się zaczął ekscytować, a Ty wtedy powiedziałaś, że to nic dla Ciebie, więc dlaczego teraz masz pretensje, że jego zapał zgasł? I takie głupie udawanie, że Tobie niezależy rodem z podstawówki jest równie mądre... Pokaż mu, że ten ślub Cię cieszy. Powiedz mu, że chciałabyś aby on też się 'wczuł w klimat'. Jesteście ze sobą tyle czasu, a nadal nie potraficie rozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przeczytałam, ale cóż mogę powiedzieć? przykro mi że zamiast cieszyć sie nadchodzącym slubem smucisz sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
nie mają dzieci, podobno z miłości to specjalnie też nie było bo byli razem 10 lat i podobno pobrali się "bo już należało" itd. podobno między nimi nigdy nie było specjalnego uczucia, to jest twierdzenie mojego faceta, jego żony i ich rodziców,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
katherinne tak wiem, może to było głupie ale widzisz ja się bardzo właśnie tego bałam, że dla niego jego pierwszy ślub zawsze będzie ważniejszy, jakby bardziej emocjonalny bo PIERWSZY a ze mną to byłaby tylko powtórka z rozrywki, teraz tyko cywilny ze świadkami i rodzicami, nic więcej, nie twierdzę, że jestem tu bez winy, po prostu przykro mi bardzo, nie chcę się cieszyć na to, nie chcę być idiotką, która się cieszy a obok stoi facet, który ma to gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"byli razem 10 lat i podobno pobrali się "bo już należało" Dziwne to jakieś .. Ale jeśli tak to na pewno też się nie cieszył z tamtego ślubu tak jak podejrzewasz.. Zresztą czy facet w ogóle może się ekscytować ślubem ? Nie sądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian D
i tak cię zostawi więc co za różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
ja nie wiem czy się cieszył, nie znałam ich wtedy więc nic nie mogę powiedzieć, nie wiem też jak było z ich uczuciem, to wiem tylko z opowiadań i czytałam zeznania z rozwodu cywilnego, oni twierdzą, że zawsze było źle ale myśleli, że tak jest u wszystkich, i że to normalne, że się kłócą ciągle itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
proszę czy sądzicie, że można sobie coś wmawiać aż się w to uwierzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
PROSZĘ NIECH SIĘ ktoś wypowie, przepraszam za capsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
martwie się , że ta suka jego pierwsza żona mu tyle majątku skrobła mnie niewiele zostawiając, obrzydzeniem mnie napawa w łóżku fakt , że swego penisa wsadzał jej w czeluść przepastną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
możliwe ale tam kłótnie polegały troszkę na czym innym (podobno oczywiście!) ona wyzywała jego rodzinę od najgorszych, nie ważne w sumie, ja bym tylko chciała nie cieszyć się tym dniem, chciałabym być wściekła wręcz, albo najlepiej to bez emocji, żeby to spływało po mnie, co może nie będzie takie trudne jak będę sobie przypominać jak mi powiedział, że on się tym faktem nie podnieca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
oczywiście o 23:43 to podszyw, cóż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
to jak uważacie, żemożna samego siebie przekonać do czegoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
w sumie dobrze rucha i ma firmę ... co tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
jasne, bo np. kiedy się jest niepewnym swojej wartości to polecają stać przed lustrem i powtarzać, że się jest fajnym, ładnym, mądrym i co tam jeszcze więc może jak ja sobie będę wmawiać, że to nie jest dla mnie ważne to przestanie takie być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
w sumie ja juz lekko pomarszczona , rozepchana przez bujne życie erotyczne w młodości [ ech kiedy to było] a on mnie chce ... a niech tam ulegne mu niech ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwehfriwekierh
a to dla ekscytacji przdslubowych z nim jestes? to tylko slub.. jakies ramciaramciam. a jego byla to byla.... co ty nie mialas przed nim facetow? jak mialas swoj pierwszy pocalunek, pierwszy seks, to tez niewiadomo jakie emocje, ale to oznacza, ze seks z obecnym cie nie cieszy? ze ci z ktorymi mialas pierwsze razy sa wazniejsi? pewnie nawet o nich na codzien nie pamietasz. to jest to samo. przed wami jeszcze duuuuuzo wspolnych pierwszych razow i emocji z tym zwiazanych. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
nie to nie jest tak, że dla ekscytacji przedślubowych z nim jestem, po prostu przykro mi się zrobiło jak usłyszałam, że go to póki co nie bawi, czułabym się też dziwnie ciesząc się jak wariatka itd. a tu obok mnie facet, któremu to zwisa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
jak nie mialam miałam! mnóstwo sexu miałam , tylko przed nim tak sie zgrywam ze laski jeszcze fachowo nie umiem zrobic itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwehfriwekierh
a przedewszystkim to z nim porozmawiaj. powiedz mu o swoich obawach tak jak zrobilas to tuaj. wkoncu na tym zwiazek polega, zeby sie dzielic takimi sprawami ze soba. no i to buduje bliskosc miedzy ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
wszystkiego mu nie moge powiedziec bo sie rozmysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwehfriwekierh
dlaczego mialby sie rozmyslic? ja nie mowie ze masz mu opowiadac o swojej przeszlosci seksualnej, ale o obawach zwiazanych ze slubem. na czym ty ten zwiazek budujesz? bo na pewno nie na zaufaniu i bliskosci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
o 00:10 to teżpodszyw sęk w tym, że ja jakoś nie umiem, ja mu już ostatnio powiedziałam (pare dni temu), że ja się zaczynam cieszyć tym wszystkim itd. a widzę,że chyba tylko ja, znając mnie to chyba już nie będe potrafiła tego powiedzieć, czuję żerobię z siebie idiotkę, jakbym się go prosiła o to, żeby się cieszył, że się ze mną ożeni, to poniżające dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
ech juz nie pierdol idz spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chociaż nie powin
byłoby lepiej gdyby się ktoś nie podszywał bo to nieco utrudnia mi jakąkolwiek rozmowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×