Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kolyndara

PMS chodzi mi o stronę psychiczna bardziej:P

Polecane posty

jak się czujecie ?jaki nastrój?jakie macie myśli ? kobietki? ja to mama taki dół i takie negatywne myśli...boje się ,że stracę bliskich mi ludzi :/ normalnie dolina mega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak stracisz wcześniej czy później , gdyż taka jest kolej rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bieu dzięki za słowa otuchy :P oj wiem ,że wcześniej czy później ..ale takie myśli mnie nachodzą właśnie . jakieś lęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem żywym przykładem najgorszych objawów PMS, na ok tydzien przed okresem zaczynam czuc sie starsznie nie tylko pod wzgledem fizycznym, ale przed wszystkim dokuczaja mi objawy PMS zwiazane raczej ze strefa psychiczna..;/ To naprawde bardzo utrudnia mi zycie... A pomyslec ze jeszcze nie dawno smiałam sie z kogos kiedy zaczynała mówic o PMS, twierdziałam ze to kompletne bzdury...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolyndara,jestem osoba bardzo optymistyczna i wiecznie uśmiechnieta wiec tym bardziej dotkliwie odczuwam PMS... Czuje sie strasznie, nawet najmniejszy problem, wrecz śmieszna błahostka, potrafi wyprowadzic mnie z równowagi, cały czas płacze, mam takie uczucie zalu i osamotnienia w tym czasie, potrafie przyjsc z pracy i lezec w łożku przez 4 godziny i płakac, nie widze sensu zeby sie podniesc z niego i cokolwiek zrobic, dosłownie... Wszystko, nawet mycie zebów czy ubieranie sie jest dla mnie meczarnia....Nic nie jest w stanie w tym czasie mnie ucieszyc.. Takze jesli masz podobne objawy to bardzo serdecznie wspołczuje bo wiem co to znaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze powiedziawszy to wybieram sie do lekarza bo naprawde sama nie moge sobie poradzic w tym czasie ze swoimi emocjami...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze mam lęki, o wszystko się martwię i ciągle myślę ,że będzie źle ,że coś się stanie (nie powinno się tak zachowywać) po drugie tak samo jak Ciebie ,każda błahostka potrafi mnie wyprowadzić z równowagi i zaczynam dramatyzować jak choćby najmniejsza rzecz nie idzie po mojej mysli. koszmar jakiś .Każdą głupotę zaraz potrafię tak wyolbrzymić i płaczę bez powodu. Do tego jestem rozdrażniona wszystko mnie denerwuje w zachowaniu osób które znajdują się w mojej obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odczuwająca pms
ojjj mnie też PMS nie omija :( też mniej wiecej tydzien przed okeresem zaczynam wariowac, bywa ze z równowagi potrafi wyprowadzic mnie najmniejsze rzecz, np to że firanka nie chce sie zasłonić do konca, ostatnio ze zlosci ją zerwałam :P wtedy też bluźnie na potege, potem mam wielkie doły, płacze, wydaje mi sie ze nikt mnie kocha, ze jestem beznadziejna, gruba, nieaktrakcyjna etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze u mnie jest to ze mam w tym czasie nieopanowane ataki płacu, potrafie sie rozpałakac w ciagu 2 sekund w najmniej odpowiednim miejscu i czasie... Moze to smieszne ale nie jestem w stanie tego opanowacw zaden sposób, i to własnie jest najgorszy z moich objawów.;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bujawka hustawka. zazwyczaj sie juz kilka dni przed nie maluje w celu nie rozmazania hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odczuwająca pms
a płacz jest wtedy na porządku dziennym.... niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brunetka to ja aż tak nie mam. nie daję sobie rady z tą frustracją i jakimś napięciem które we mnie rośnie ....aż w końcu najdzie mnie na płacz i trochę ze mnie to schodzi. i też klnę jak szewc jak np ktoś do mnie coś mówi ja nie dosłyszę i już się denerwuję;/ potrafię być chamska a potem przepraszam za hormony:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odczuwająca pms
moj Mezczyzna bez pudla trafia kiedy mi sie zbliza... juz nawet mowi zebym go nie przepraszala za te hormony bo sie przyzwyczail :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odczuwająca pms
niestety... ale i tak my najbardziej cierpimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja niestety mam inaczej:CAŁY czas potrafie płakac...koszmar jedym słowem... A mój chłopaksie przyzwyczaił, ale widze ze tez mu jest ciężko czasami to wytrzymac i wcale sie nie dziwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też nie jestem jakąś zwolenniczką i nie mam zamiaru. ale na hormony może podziałać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola921
też mam takie problemy ; / kiedy jest już jakieś kilka, kilkanaście dni przed miesiączką, czuję się strasznie... nie chodzi o ból fizyczny, tylko psychiczny. Ciągle czuję się samotna, nie kochana, i do niczego i dla nikogo nie potrzebna. Często wtedy płacze... Wtedy też wszystko potrafi mnie wkurzyć... strasznie się wtedy czuje.. : ((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×