jak wybrnac z sytuacji??

opisze wszystko w skrocie-mieszkam z dziadkami dobiegajacymi 80,mam 2 dzieci i meza( z tym ze pierwsze dziecko mialam z innym partnerem ktory mieszkal ze mna ale po jakims czasie uciekl stad) teraz mam 2 dziecko juz lekko odchowane i kochanego meza.sek tkwi w mojej babce :( wyzywala od najgorszych 1 mojego faceta,ponizala mimo moich ostrych reakcji i wojen.obgadywala do sasiadow i robila z niego nie wiadomo kogo.po jakims czasie zaczely sie miedzy nami wojny bo sasiedzi wiedzieli rozne rzeczy ktore ona podsluchiwala i opowiadala a on wsciekal sie na mnie i w koncu mnie zaczal bic,musial odejsc.teraz moim mezem jest zupelnie inny czlowiek spkojny opanowany.sytuacja powtarza sie,babka robi to samo i maz chce sie wyniesc(ma swoje miesz.) problem w tym ze wzielismy duzy kredyt jestesmy w trakcie rozbudowy domu a mieszkanie ma byc wynajete i te pieniadze na rate kredytu :( nie wiem co mam robic mam dosc tej glupiej baby :( moja matka gdy wyszla za maz uciekla stad :( ja tu przyszlam gdy mialam 15 lat i nie mialam pojecia ze tak bedzie :(

dodam ze nie moge jej oddac do domu starcow np bo maja tu zasadzone dozywiocie tzn moga mieszkac az do smierci.i dziadek by sie na to nie zgodzil,on jest troche inny niz babka ale ona go buntuje opowiada niestworzone historie np jak dziadek byl na kuracjach to jezdzila do niego do szpitala i mu wmawiala ze my ja wyzywamy od szmat,zamykamy it d:( kazde ma osobne skrzydlo domu,my nie chodzimy do nich.dodatkowo wtraca sie do dzieci kiedys corka poszla do niej to zabrala ja na dwor bez kapci w skarpetach a jak nakrzyczalam na nia ze jest listopad to wydarla pysk na mnie ze dziecko plakalo jak chciala mu ubrac buty i nie wolno dopuszcac do tego zeby dziecko plakalo bo bedzie nerwowe.mnie wyzywa od suk i najgorszych matek gdy czegos dzieciom zabronie np ogladac tv po 20(mamy taki zakaz,o 21 dzieci maja byc w lozkach) to mowi ze jestem suka ze o tej porze klade dzieci spac :( mam dosc :(