dylemat odnosnie wlosow

co robić?:( dziwczyny mam zamiaer isc podciac koncowki z 5-6 cm to bardzo duzo bo bede miala wtedy tylko 30cm wlosy ale nie mam wyboru jak chce zapuscic musze sciac bo konce i wlosy straszni mi się łamią i kkruszą ,boje sie najbardziej tego ze zetne a one nie urosną i tak na prawde stoje przed wielkim dylematem co zrobic: a)zostac przy tych kruszących sie wlosach -rosna wiec przynajmiej nie beda krtosze ale dluzsze tez nie b)isc sciac te 5-6 cm i blagac pana boga zeby przestaly sie kruszyć? za jakac opcja przystajecie a czy b?

Kup sobie maskę 'PLACENTA' (ok. 20 zł za 1l) i 3x w tyg na 30 minut pod folię kosmetyczną i ręcznik (ja jeszcze dogrzewam przez folię suszarką) i mgiełkę Radical do włosów zniszczonych wypadajacych regenerujaca, i nią po końcówkach psikaj na wieczór tak obficie, po miesiącu stan końcówek powinien się polepszyć, ja nie ścinałam włosów od lutego, jak się zaczęły z nimi problemy to tak je zaczęłam ratować, i teraz końcówki są w bardzo dobrym stanie ;)

A folia w sumie nie musi być kosmetyczna, może być spożywcza :P Z braku laku to nawet aluminiową głowę obkręcałam :)

a dlaczego kursza ci sie koncowki?