Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zonagburowtegomeza

zycie z mezem-gburem

Polecane posty

Gość zonagburowtegomeza

moj mąż nie lubi ludzi.Wręcz nienawidzi.Nie widziałam tej cechy przed slubem,a moze powiem tak-jego zachowanie interpretowałam jako nieśmiałość.Dziś po roku od slubu zycie wyglada tak,że choc jestem osoba z natury towarzyską z nikim się nie spotykamy.Moi rodzice od czasu do czasu zapraszają nas na obiad,ale albo odmawiam albo przychodze sama.On nie pójdzie i już.Bo chce w tym czasie zrobić cos innego-umyć samochod,obejrzec film a jesli go podejde i zapytam o plany na niedzielę z np tygodniowym wyprzedzeniem to mowi ,ze nie ma ,ale w oststniej chwili rozboli go głowa,gardło-po prostu kladzie sie do łóżka i koniec.Ze znajomymi jest tak,ze po kilku spotkaniach,na ktorych mąż odezwal się 2 razy-cześć na powitanie i pożegnanie dali sobie spokój z proponowaniem nam imprez.Siedzi z mina męczennika,udaje ,ze nie słyszy rozmów,smiechów,żartów.Gdy ma wpaść do mnie ktoś znajomy-on wychodzi.Nie wiem jak mam go traktować.Bardzo mnie to męczy.Chcę trochę go wychować bo straszny z niego dzikus.Próby rozmów na ten temat koncza się awanturą typu-nie mam na cos ochoty to nie mam i koniec.Na razie nie mamy dzieci,ale ja nie widze ich w naszej przyszłośći.Bo jesli jemu nie będzie pasowało robienie czegokolwiek przy niemowlęciu bo nie ma ochoty to wszystko spadnie na mnie.Jak nim potrząsnąć?Rozwód rozważam,ale chcę spróbować najpierw wylać mu kubeł zimnej wody na głowę żeby zobaczyl,że w oczach innych ludzi jest po prostu mrukiem i egoistą.Chcę aby nauczył się,że w zyciu czasem się trzeba uśmiechnąc mimo,że w głebi duszy człowiek nie ma na to ochoty.Zrobić coś dla kogoś z miłości.Chce zeby poczuł jak idiotycznie czuję się gdy przychodzę sama na obiad do rodziców i wymyślam za niego jaką wymówkę.Mam ochotę każdemu kto zapyta-a gdzie Piotrek powiedzieć-nie miał ochoty przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
autorko dla mnie dziwna jestes.Skoro za takiego mezczyzne wyszlas , to jak sobie wyobrazasz kogos zmienic. Niewazne czy nazywalas to niesmialoscia czy gburowatoscia teraz. Zreszta, gbur dla mnie to ,ktos opryskliwy, niemily i ogolnie niesympatyczny. Jesli, ktos nie lubi kontaktow z ludzmi, ogranicza je do niezbednego minimum , to ten typ tak ma. Dla nie to typ samotnika a nie gbura. Jesli jestes inna, to ciesz sie.Albo zaakceptujesz meza takim jakim jest ,albo musisz rozstac sie. Obys nie natrafila na bardzo towarzyskiego pana , ktory bedzie gosciem w domu :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah ten zodiac
troche generalizujesz. to ze nie lubi spotkan towarzyskich nie znaczy, ze bedzie zlym ojcem i ze zostawi cie sama z "tym wszystkim".. poza tym.. liczylas ze po slubie stanie sie rozrywkowy? on nie ma zadnych kolegow? jak wygladaja spotkania z jego rodzina? bo moze problem dotyczy tylko twoich znajomych/rodzicow... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cream - owy rożek
zostaw go i chodź prześpij się ze mną. Moja rada - dobra rada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może po prostu wszystko go nudzi i nie ciekawi? Jeżeli chcesz zorganizować dla was czas poszukaj takich miejsc , żeby mu się nie nudziło a jednocześnie aby przywykł do bycia wśród ludzi. Polecam kręgle, bilard itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzi....
on nie będzie chciał bo to domator siedziałby tylko w odmu i zamulał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonagburowtegomeza
kolege ma jednego, czasem z nim gdzies wyskoczy-ale gora raz w miesiącu.W zasadzie to moj problem polega na tym,ze ja sie wiecznie muszę wstydzić za niego.Moglibyśmy iść na sylwestra,pojechac na długi weekend-przed ślubem miałam super paczkę i teraz wszyscy dalej się spotykają choć prawie wszyscy mają juz małżonkow.Małzonkowie zostali przyjęci do paczki-otwarci,serdeczni ludzie.Do mojego męża tez podchodzili w ten sposób.Ale nikt nam wyjazdu nie zparoponuje.Bo obecność kogoś kto sprawia wrazenie ,ze mu się wszystko nie podoba,nic go nie jest w stanie rozweselić,rozśmieszyć to nic przyjemnego.Mąż chce spędzać wolny czas w domu,przed tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc zacznij wychodzić bez niego do swoich znajomych skoro się zachować nie potrafi. Ja tez swojego męża wszędzie ze soba nie zabieram i żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andeljda
Autorko,wiedziałaś,ze on taki jest,wiec po co za niego wychodziłaś za mąz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
a niby dlaczego za niego sie wstydzisz? Bo co ? Jesli nie ma ochoty na spotkania towarzyskie to ma do tego prawo. Zabrania Ci sie spotykac solo ze znajomymi? Jesli nie, nie widze powodu dlaczego tak spazmujesz. A jak juz tak Cie to uwiera ,rozwiedz sie i po problemie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijk1111
mój mąż mnie rozwala... od dawna unika spotkań z moimi przyjaciółmi...a że jest zajęty...pracuje...źle się czuje... a nie dawno dowiedziałam się że ich po prostu nie lubi i nie będzie się zmuszał żeby było inaczej ... jestem osobą z natury otwartą i szczerą ... po tych słowach jestem rozdarta. Przecież będąc z przyjaciółmi jestem szczęśliwa i chciałabym się tym dzielić ze swoim mężem, a tak czuje się jakbym była rozdarta między mężem i przyjaciółmi...mój mąż nie ma takiego problemu bo wszystkich jego znajomych akceptuje i jestem bardzo wyrozumiała. Wszelkie próby rozmów kończą się awanturą i słowami "mam się zmuszać" ... po prostu mi przykro i też na pytania typu :"A gdzie ......" mam ochotę odpowiedzieć: "nie miał ochoty przyjść"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×