co o tym myslicie

mam 30 lat, stanowisko kierownicze, umowe na stałe, jestem szczupła, zadbana, mam sporo czasu wolnego, za jakies 2/3 lata planuje dzieci, dom, rodzinę itp. ale trochę sie boję że nie będe umiała sie przestawic na bycie w domu, sprzatanie, pranie itp (chociaż teraz tez ja to robię). Czytam tu bardzo duzo tematów typu: siedzę z dzieckiem w domu, coś mi umyka, koleżanki wypindrzone chodzą do pracy, spotykają sie z ludzmi itp. Nie chce w przyszłości zakładać takiego tematu.

hmm, nic nie myślicie......

ALE ZE O CO CHODZI?

:O twoja wypowiedź jest żałośnie głupia...

Nieprawda. Wiele kobiet z powodzeniem łączy karierę zawodową z wychowywaniem dzieci. Może rodzina Ci pomoże?

aaa widzę że napisałam trochę bez sensu :) Chodzi o to, że zastanawiam się czy siedzenie w domu z dzieckiem jest naprawd e tak beznadziejne, bo duzo kobiet pisze: siedzę i sprzatam, piorę, zmieniam kupy, jestem gruba, zaniedbana i nie mam znajomych. Mi sie wydaje że takie siedzenie i spedzanie czasu z dzieckiem jest fajne, ale może nie doceniam tego że jestem sama dla siebie, robie co i kiedy chce, mam pracę itp.

no wydawac to ci sie moze, ale jak bedziesz tak dzien w dzien z dzieckiem siedziec , to juz nie jest takie fajne.......

wiesz ja czasem w pracy tez mam dość i myslę- fajnie byłoby posiedzieć w domu, takie kobiety, które mają dzieci to maja fajnie, maja cały dzień, żeby cos tam sobie poplanowac i porobić. Mam znajoma, która chciała siedzieć z synkiem, ale po 4 miesiacach poszła do pracy, bo jak twierdziła na łeb dostawała a mały ma opiekunkę.

wiele "bab"narzeka , ale jakby miały jeszcze raz wybrać to nie wiele by coś zmieniło:) tzn: napewno znów założyły by rodzinę z nadzieją , że tym razem będzie git;).

baby to zawze narzekaja jak sa w pracy- to wolalbym z dzieckiemw domu siedziec jak sa z dzieckei mw domu- to wolalby byc w pracy

heheh no chyba coś z tym narzekaniem jest na rzeczy :) ale powiem wam , że baby maja przerabane. Najpierw dyskryminacja w pracy, bo "baba się nie zna", "baba do garów" itp. potem nawet jak ma fajną pracę to i tak musi zrezygnować z niej na rzecz urodzenia i wychowania dziecka/dzieci, a to przy dobrych wiatrach z rok wyjęty z zyciorysu, potem powrót do pracy (jesli jeszcze jest do czego)