ratować związek czy zerwać zaręczyny ...?

witam serdecznie! to jest mój pierwszy wpis na tego typu forum.. co chyba świadczy o mojej determinacji... jestem w blisko 2 letnim związku, pół roku temu zaręczyliśmy się i jest...masakra w zasadzie od lutego zaczęły "wyłazić" cechy, które w moich dyskryminują go jako przyszłego męża - bez życiowej werwy, taki co nigdy się nie sprzeciwi, trudno mu podejmować decyzje... a co najgorsze przejawiał zerową inicjatywę własną... jesli coś nie było wskazane palcem przeze mnie to nie było co liczyć na to, że się sam tym zajmie... oboje studiujemy dziennie, ale mnie to nie przeszkadza pracować i rozglądać się za tą pracą... on ze swoim szaleńczym "wigorem" mysle, ze moze za pół roku coś znajdzie... ja zdołałam zrobić prawko on podchodzi już 10 raz!!! a ja mieszkam na totalnym zadupiu gdzie niestety naprawdę bez prawka jak bez ręki... a wszystko zanosi się, ze będziemy mieszkać w mojej okolicy i co wtedy? będę wiecznym szoferem? spytacie się - "po co się zaręczyłam" - odpwiem "bo myślałam, ze skoro zdecydował się na ten krok to pragnie coś w swoim życiu zmienić" - chyba się przeliczyłam :( po ostatniej kłótni dałam mu jeszcze jeden kredyt zaufania...ale nie wiem czy to ma sens... mam wrażenie, że prowadzę jakąś walkę z wiatrakami...dodam, ze ja mam 23 a on 22 lata chyba kurde różnica wieku też w końcu dała znać o sobie, a różnicy w wychowaniu (ja wieś on miasto też się już czkawką odbija, życie na wsi uczy jednak duuużej samodzielności ):(

Ty masz jaja i chęci on nie...Tyle..

chyab za młodzi jesteście na ślub...

tacy młodzi i ślub planujecie, rany po co??? gdybym miała być dziś z facetem, którego kochałam w wieku 23 lat to bym sobie żyły podcieła chyba, kobieto, tak za dwa lata i tak będziesz miała dość

ślub planujemy za 1,5 roku więc czasu trochę jeszcze jest.. choć widząc to, co widzę teraz ja już mam wątpliwości...

masz chlopaka ktorego cale zycie bedziesz musiala popychac... teraz wiedzac to zdecyduj czy go chcesz bo tego nie da sie zmienic... jestes nowa -> jestem chlopakiem... ;P