Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wildberryqueen

Zakochałam się w chłopaku, który mnie nie chce

Polecane posty

Gość Wildberryqueen

Oczywiście nie będę się nikomu narzucać, ale no kurcze, przykro. Jeszcze ponoć teraz do moich dwóch przyjaciółek zarywa... Jak sobie radzić z odrzuceniem i zapomnieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
Dodam, że to pierwsze poważniejsze uczucie w moim życiu i trochę to przeżyłam...nie żebym robiła z tego tragedię, ale pewne przygnębienie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo
no do milosci go nie zmusisz... pelno rybek w akwarium, niektore moze nawet lepsze od tego chlopaka, rozejrzec sie troche, poznac jak najwiecej ludzi chyba nie wierzysz w te bzdury o drugiej polowce jablka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaała miiii
za jakis czas ci przejdzie ale nie jest latwo a nawet powiem ze strsznie trudno ale tak jak napisano wyzej nikogo do milosci nie zmusisz... niesteety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
Nie mam zamiaru walczyć o jego względy, tym bardziej, że z tego, co zauważyłam, on gustuje w zupełnie innych kobietach jak ja. Chyba bardziej mu zależy na przygodzie niż na prawdziwym uczuciu, bo bawi się kobietami i robi im złudne nadzieje. Typowy casanova, chciałoby się rzec. A jednak wciąż nie mogę o nim zapomnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
Niedawno poznałam innego faceta, o wiele bardziej wartościowego, ale co z tego, skoro tak się zraziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaała miiii
wiem co czujesz. ja tez wciaz o jednym mysle, o tych paru chwilach spedzonych razem, wiem, ze to koniec i juz si e nie spotkamy ale czasem mysle o nim, wtedy jest mi smutno ale im dluzej go nie ma tym jest mi latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie mysli
ono czuje, nie slucha rozumu, wybiera akurat takiego, ktory nie chce nas, bywa, trzeba jakos nauczc sie zyc z ta niechiana, nieodwzajemniona miloscia i nie pozwolic jej zawladnac naszym zyciem. rozumiesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
Ja w sumie pocieszam się tym, że stać mnie na kogoś lepszego, ale niestety w chwili obecnej nie widzę żadnego mężczyzny, który mógłby go przyćmić. Najbardziej zabolało mnie to, że zalecał się do moich dwóch przyjaciółek. Na szczęście one są lojalne w moim stosunku i żadna nie dała się zwieść jego urokowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaała miiii
jesli teraz myslisz w ten sposob to raczej szybko zapomnisz o nim. powodzenia ide spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
Dzięki za rozmowę :) Dobrej nocki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekja
też się kiedyś zakochałam w facecie, który mnie nie chciał. jak byłam w nim zakochana, to szlag mnie trafiał, jak widziałam go z jego dziewczyną, i później, jak podrywał inne babki, kiedy już z nią zerwał. a potem zaczęłam go prawdziwie kochać. i dla mnie teraz najważniejsze jest, żeby był szczęśliwy, zrobiłabym absolutnie wszystko, żeby był, ze mną czy z inną, nieważne. nie walczę, nie zabiegam, nauczyłam się cieszyć jego szczęściem, ale w każdej chwili dałabym się za niego pociąć na kawałki. zakochanie zawsze mija. to tak nie brzmi, ale ma optymistyczne znaczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
Jest mi o tyle trudniej zapomnieć, że to mój dobry kolega z grupy i chcąc nie chcąc, muszę go ciągle widywać, bo mamy wspólnych znajomych. Niby nadal ze sobą rozmawiamy, ale jak widzę te jego zagrywki w stronę tych wszystkich atrakcyjnych dziewczyn, czuję się maksymalnie przygnębiona, bo niestety, sama jestem kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
W ogóle dowiedziałam się od naszej wspólnej kumpeli, że Kamil, bo tak ma na imię ten chłopak, na jednej z imprez naśmiewał się z mojego wyglądu, co tym bardziej mnie zabolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość new taste
czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość new taste
sama tez jestem nieszczesliwie zakochana od dwoch lat,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
Hej. I jak sobie z tym radzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekja
ja byłam w grupie z nim i jego ówczesną dziewczyną ;) co mogę ci napisać? czas minie i zmieni się twoje spojrzenie na całą sytuację. brzmi jak puste gadanie, ale jest to gadanie baby, która przeszła przez to samo. za pół roku będziesz myślała o nim bardziej trzeźwo. trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
Mam taką nadzieję :) W sumie to teraz i tak jest ciut lepiej niż na początku. Staram się skupić na nauce i pracy, dużo wychodzę z koleżankami, więc może przy okazji uda się nawiązać nowe znajomości. Szkoda jedynie, że jeszcze ponad rok będę musiała znosić obecność tego chłopaka i jego coraz to nowszych wybranek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość new taste
Pracujemy w jednym miejscu , wiec czasami wpadalam na niego kilka razy dziennie. Teraz staram sie go unikac . Zjadam szybko lunch , nie jezdze winda nadaremnie , nie spaceruje po korytarzach bez celu .Nie widzialam tego pana juz od dwoch tygodni . Dzisiaj jednak bardzo sie za nim stesknilam i chcialam go zobaczyc. Jestem juz dorosla osoba , wiec czemu nie moge zapanowac nad tym uczuciem? Jestem zla na siebie , ze ta milosc odbiera mi radosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wildberryqueen
O! udało się. Zakochałam się w takim, który mnie chce. Tylko nóg nie myje, co mam zrobić? Pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia N.
też byłam kiedyś nieszczęśliwie zakochana w Kamilu, student prawa,aplikant-też rwał wszystkie laski,a ja byłam w niego wpatrzona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokazujesz swoje cycki za
"Tylko nog nie myje" to slabo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to on jest odemnie rok młodszy znam go ze szkoły bo uczymy się w jednej i internatu bo mieszkamy w jednym moja jedna z przyjaciółek koleżanka z klasy dwie dziewczyny w moim wieku z którymi się koleguje z jedną rok młodszą odemnie też uczyły się z nim w jednym gimnazjum nie wiem jak starsze osoby odemnie ale też pewnie się z kilka znalazło i z żadną z tych osób nie gadał nawet cześć do czasu zaczeło się od tego że poszliśmy z interka na sale i on był jedynym chłopakiem z internatu bo było tam dwóch starszych co już się nie uczą i potem w szkole ja szłam na lekcje bo odprowadzałam przyjaciółke bo szła do domu bo źle się czuła i on gdzieś szedł było już po dzwonku więc nie było nikogo w pobliżu i powiedział cześć no spoko nawet nie ogarnełam że jest w interku za dużo tych pierwszaków i tak kilka razy na początku jak nie było nikogo w pobliżu potem to i przy innych raz ja szłam do szkoły z przyjaciółkami i zatrzymałyśmy się na fajka i on szedł akurat i znowu powiedział cześć wiedziałam że do mnie bo się patrzył na mnie jak odszedł to spytały się mnie czemu mówi do mnie cześć (przyjaciółka i koleżanka z klasy co uczyły się z nim w szkole)a ja że nie wiem i spytałam czemu pytają a one że nic i że uczyły się z nim w gimnazjum tym samym no ja spoko wyjebane zdziwiłam się jak zaczął mi na śniadaniach i kolacjach mówić przy wszystkich smacznego a jeszcze wcześniej w szkole na przerwie raz jak poszłyśmy na fajka i on też poszedł ja akurat jadłam i przy większości szkoły powiedział smacznego i znowu wiedziałam że do mnie bo nikt w tym czasie w pobliżu nie jadł no i se uświadomiłam że mi się podoba i za każdym razem od tamtej pory na posiłkach jak mówił smacznego to kopałam odruchowo pod stołem kogoś i w końcu nie wytrzymałam i choć tego nie planowałam mu to powiedziałam było tak byłam na stołówce a on na świetlicy i jakoś wyjątkowo oboje byliśmy sami ja miałam wcześniej iść na góre i żebym poszła to by chyba dalej nie wiedział ale spytałam wychowawce czy zadzwonić dzwonkiem na przygotowanie do ciszy nocnej bo była pora a dyżurny poszedł wcześniej i zadzwoniłam i jak skończyłam to on akurat wychodził powiedział cześć odpowiedziałam i nie myśląc spytałam czy możemy pogadać się zgodził no i powiedziałam nie pamiętam co odpowiedział i poszedł od tamtej pory przestał się odzywać bardzo to przyżwam napisałam jakiś czas temu to czemu akurat do mnie mówił cześć a nie do kogoś innego skoro zna tyle osób z gimnazjum nie odpisał po tym jak napisałam to nie było mnie dwa tygodnie i w tym tygodniu dopiero przyjechałam no i w niedziele po przyjeździe do interka szłam z przyjaciółką (tą z gimnazjum tego co on) na spacer ona poszła nas wpisać że wychodzimy a on się wpisywał że przyjechał no i specjalnie powiedział do niej cześć bo stałam obok we wtorki i czwartki jest basen i ja chociaż nie moge pływać poszłam z przyjaciółkami bo nie chciałam siedzieć sama w pokoju i on szedł też gdzie wcześniej nie chodził nie wiem w tym czasie co mnie nie było ale wątpie na początku chciałam nie iść ale nie chciałam zrobić mu tej przyjemności że mnie wkurwił siedziałam na trybunach bliżej małego basenu bo raz one na nim były a dwa myślałam że on umie pływać i pójdzie na większy ale się myliłam po jakiejś pół godziny poszłam do interka raz nie chciało mi się siedzieć i się patrzeć dwa nie wytrzymałam chciałam zająć się przepisywaniem zeszytów ale nie dałam rady i reszte czasu jak one były na basenie ja przepłakałam jutro w sumie dzisiaj też idą na basen koleżanka poprosiła mnie żebym za nią posiedziała godzine bo ma dyżur a chce iść zgodziłam się ale się boje tego bo on jak pójdzie to wcześniej zejdzie i będzie siedział tam gdzie dyżurny trzecią albo czwartą noc nie śpię do późna i o nim myśle praktycznie na każdym kroku go spotykam kiedy bym nie weszła na messengera to prawie zawsze on jest aktywny raz na śniadaniu ja zazwyczaj jestem przed nim usiadłam on przyszedł na początku usiadł przy stoliku obok tego co ja w drugim rzędzie tak że go nie widziałam ale po chwili się przesiadł na przedemną tak że go widziałam jak go widze to aż mnie nosi już bym wolała żeby powuedział czy tam napisał żebym się odpierdoliła od niego niż nic bo jak nic nie mówi to ja mam nadal nadzieje chociaż dał mi do zrozumienia że gdyby nie wiedział o moich uczyciach to by było wszystko okej i by dalej się odzywał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×