Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onnaa87

Przyszła teściowa w natarciu;/

Polecane posty

Gość onnaa87

Witam cieplutko, Mój problem pewnie nie jest odosobnionym przypadkiem z tematu "teściowa kontra synowa".... W skrócie przedstawie swój problem i prosze o rady Jesteśmy z moim partnerem razem od 6.5 roku w czym 4 lata mieszkamy razem z dala od rodziców ze wzdlęgu na studia..Ale studia się skończyły i postanowiliśmy podjąć decyzje o ślubie oraz o powrocie do stron rodzinnych i zamieszkać u moich rodziców.. Na dzień dzisiejszy przeraża mnie wizja mieszkania nie opodal teściowej (bo tylko 5 minut drogi). Na poczatku znajomości z narzeczonym relacje z teściową były wręcz idealne, były momenty iz bardziej ją uważałam niż swoją rodzoną mame, zawsze miła i pomocna co do mnie.. ale w związku jak to w związku bywało różnie.. o każdej kłótni teściowa wiedziała wszystko albo od swojego synusia albo odemnie..oczywiście mi uwagi nie zwracała ani o tym ze mną nie rozmawiała,za to z czasem zaczeła chodzić po rodzinie i po sąsiadach opawiadając o naszym związku, o naszych problemach.. warto podkreślic ze przyszły mąż jest osobą dość zazdrosną a teściowa w rozmowach z nim podgadywała go jeszcze bardziej.. co kończyła sie kolejnymi awanturami, wyzwiskami co do mnie.. Wszystko zaczeło odbijać sie na nas i rozstaliśmy sie na pare miesięcy.. Wtym czasie każde z nas miało przelotne koleżenskie znajomości i swoje życie..ale serce nie sługa, i wróciliśmy do siebie zapominając o tym co było i tworząc coś nowego i lepszego..AlE teściowa nie może tego znieśc.. Moja sytuacja wyróżnia się tym że teściowa przy moim narzeczonym a swoim synie udaje idealną, zaprasza mnie na kawki, imprezki rodzinne, ciągle uśmiech na twarzy gdy mnie widzi..Myslałam że naprawde sytuacja jest taka jaka powinna być..ale pare dni temu teściowa postanowiła przeprowadzić z synem rozmowe o mnie.. To co wygadywała na mój temat przeszło najśmielsze oczekiwania... Zaczeła się wypytywać z kim sie spotykałam podczas naszej przerwy i wrzucać jak tak mogłam, zarzadała mojego świadectwa ukonczenia studiów bo stwierdziła że "dawałam dupy wykładowcom i chce zobaczyć rezultat tego"- a to dlatego ze miałam stypendium a wg niej dobre oceny nie można miec bez innego powodu, skontrolowała moje profile na nk komentując przy tym że kazdy kolega tam to mój potencjalny były kochanek.. W związku ztym że niestety nie moge znaleśc pracy i siedze póki co w domu a narzeczony pracuje i nas utrzymuje zaczeła wykrzykiwać że on mnie utrzymuje, kupuje prezenty, tyle we mnie inwestuje a ja go wykorzystam i zostawie pójdąc sie kurw.. z innymi. Zaczeła mu doradzać by mnie zostawił i nie marnował sobie życia, że tyle dziewczyn wolnychZaczeła wywlekać historie kiedy się nam nie układało, dodając cos od siebie i tworząc przytym takie brednie że w głowie się nie mieści.. A najbardizej wstrząsneło mnie to że dzień przed zaprosiła mnie na imieniny i siedziałyśmy przy jednym stole i wszystko było cacy.. i nawet po tej rozmowie z synem na drugi dzień mnie widząc zapraszała na kawke jakby nigdy nic.. Pewnie usłysze w komentarzach że to mój przyszły mąż powinien stanąc w mojej obronie i się odezwać..ale jak sam stwierdził był poprostu w szoku ze tu data ślubu ustalona, wszystko umówione, sala orkiestra o ona z dnia na dzień mówi to co mówi i to w taki sposób..gdy rano poszedł do niej i zaczął rozmowe by go nie buntowała nagle się tak rozchorowała że rozmawiac nie mogła, zaczeła płakać że ona źle nie chce tylko mówi co myśli... Zastanawiam sie co robić, czy nie zrezygnować ze ślubu i nie wchodzić w bagno. Kocham mojego faceta ale z wielu opowiadań wiem że uporczywa teściowa i częściowy mamisynek przeważają nad miłością... Dosyć że czepia się mnie i chodzi z tym po rodzinie i sąsiadach to również czepia się mojej rodziny.... nAwet będąc 200 km od niej wydzwania codziennie do synka i wypytuje sie co robi w każdej minucie ale oczywiście w tedy gdy jest w pracy bym niesłyszała ich rozmów... Warto wspomnieć że ma drugiego straszego syna który mieszka za granicą i się ożenił..Miał ten sam problem z matką i aktualną zoną.. ale wyjechali za granice i swoje opinie teciowa roznosi teraz po innych i obraża synową dalej..ale oczywiście jak przyjeżdza to uśmiech z twarzy nie znika... Nie nawidze takiego fałszywego zachowania... Nie chce też robić awanur, bo wiem że gdybym sama zareagowała to rozmowa z nią przeistoczyłaby się w kłótnie... albo jak wiele razy było w wypieranie sie że ona nic takiego nie powiedziała,że ona miała coś innego na myśli.... Poza tym boje się po ślubie że moje dziecko miałoby miec taką babcie w której domu jest istne piekło..Ciągłe kłótnie z mężem, ciągłe wyzwiska... Rozumiem że może miec do mnie zarzuty bo bywały różne sytuacje a wiadomo jak osoby starsze postrzegają pewne rzeczy u młodych, ale wyrażać sie o przyszłej synowej nie jest dla mnie normalne.. Jak mam do takiej osoby powiedzieć po ślubie "MAMO" . Nie chce też odseparowywać narzeczonego od matki bo jaka jest matka taka jest ale jakiś szacunek się należy.. Troszke się rozpisałam ale jak pomyśle o niej to ciśnienie się podnosi odrazu... Poza tym to moja przyszłośc..... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasd
Jeżeli teraz facet nic nie robi w związku z tym, że jego matka traktuje cię jak dziwkę, jedzie po tobie niemiłosiernie i jeszcze rozpowiada o tym gdzie się da to nie pchaj się z nim do ślubu. Albo postaw go przed murem albo coś zrobi albo ty odchodzisz bo nie wyobrażasz sobie żeby pozwalać komuś na obrzucanie błotem i wyzywanie od najgorszych osobę, którą się kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogi chłopaku2487947coś tam
zgadzam sie, wszystko zalezy tylko i wyłacznie od niego. tylko on moze powiedziec jej stanowczo i dobitnie ze ma sie za przeproszeniem odwalic. sama nie wskórasz nic, wiecznie bedziesz miedzy młotem a kowadłem. polecam rozmowe z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasd
Popieram przedmówcę. Pogadaj z facetem, jeżeli on nic nie zrobi to nie pozostaje ci nic innego jak od niego odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marriott
no właśnie a co on na to????? jak on to widzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna833
Twoj narzeczony nie powinien wogóle zwracac uwagi na fanaberie matki typu płacz i udawane choroby, tylko odrazu zareagować a nie jeszcze tego słuchać i ją popierać. co z tego ze ci powiedział? jeśli już teraz pojawia się takie słownictwo to pomyśl co bedzie dalej, a gdy pojawi się dziecko?? tu nawet nie chodzi że bedzie was kontrolować, tylko o sam brak szacunku. To facet powinien bronić przyszłej żony i odciąć pempowinę, to z tobą spedza większośc czasu, to ty znosić jego nawyki, to z tobą bedzie miał dziecko.- nie zmątką na litość boską... jego postawa świadczy tylko o tym że albo jest cholernie mami synkiem albo nie dojrzał do roli męża i ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuu
..myślę sobie, że najmądrzejszą rzecz zrobil starszy syn, tj, wyjechał. Chcesz to bierz ten ślub, ale NIGDY nie decyduj się na mieszkanie niedaleko teściowej, choćbyś miała tynki ze ścian ogryzać, żeby starczyło na czynsz za wynajęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna aa
twoje przyszłego męża ktoś urodził i wychował nie... to może zastanów się nad swoim związkiem bo teściowa to feministyczny obraz partnera jednak;) ja bym odeszła od takiego gościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woman like you
szok szok i jeszcze raz szok. teściowa jednym słowem ci się trafiła konkretna. chcesz rady - nie wyroznie sie od poprzedników - tu facet powinien sie martwić i ruszyć szlechetny tyłek i zareagować..ale nie typu mumusiu to mamusiu tamto tylko raz a konkretnie. z tego co piszesz nie jest to facet typu lelum polelum ale który potrafi używać twardego złownictwa po mamusi jesli kiedys pojawiały sie wyzwiska z zazdrosći. niech ostro powie co mysli matce a zobaczysz że słowa nie powie bo bedzie sie bała że straci synusia.a tak to myśli że co by nie powiedziała to synuś będzie milczał a między wami będą z czasem narastać kłótnie a jak sama napisałas do czego juz was to raz zaprowadziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczucieee
Dla mnie po przeczytaniu całej twojej opowieści moge stwierdzić jedno - tak dalej nie ma sensu trwać przy nim. Patrząc na to racjonalnie, co bedzie jak wrócicie do rodziców?? jesli teraz będąc tyle km od rodziny dochodzi do takich sytuacji. A jak pryjdzie dziecko?? każdy twój błąd (a będą sie takie pojawaić czy tego chcesz czy nie) będzie bagatelizować do potęgi n..i nie tobie bedzie o tym mówić tylko synkowi i obcym. No a wkońcu matce z tylo letnim stazem bedzie każdy wierzył..Więc postaw sprawe jasno. albo ty albo mamusia, nawet kosztem braku kontaktów z tesciową. I niech te wyzwiska które jak piszesz pojawialy sie kiedys w stosunku do ciebie, raz użyje do matki. szacunek szacunkiem, ale jesli ona go nie ma do niego nie szanując jego wybranki to trzeba grać jej kartami.. ciekawe jakie ona ma relacje z teściową i meżem, bo jakoś wątpie że idealne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie bywa do du...
dokładnie. ślub to nie przelewki, a rozwód to nie zerwanie na kilka miesięcy. jesli ty sie poswiecasz siedząc z nim i jak piszesz nie masz pracy a on tego nie potrafi docenic to nie jest wart ciebie. Nie ucz go że może mieć wszystko, i że matka może mówić wszystko co ślina na jezor przyniesie o jego przyszłej żonie. Akceptuje się wybory dzieci mimo wszystko. a teksty typu żeby nieinwestował w ciebie bo pójdziesz w tany to śmiech. a w kogo ma inwestować?? w mamusie?? no prosze.. albo z kim sie spotykałaś podczas waszej przerwy ehehe dla mnie to jest pranie mózgu synkowi i bądz pewna że pewnego dnia albo ty nie wytrzymasz albo on zacznie w te brednie wierzyc mamusi jesli bedzie ciągle prowadziła takie same rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zastanawiam......
pomijając problem z przyszłą Teściową ...... jak dorosła kobieta z wyższym wykształceniem może robić takie błędy ort. ( o stylu i składni nie napisze..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnaa87
Hmm, warto spojrzeć na porę i problem... z tego co zauważyłam to nie jest forum poprawnej polszczyzny.. to są problemy zwykłych ludzi i nie muszę dbać o 2 w nocy o poprawną pisownie, ani używać wyrażeń wyższego rzędu.. Tylko poprosiłam o zwykłą poradę a nie sprawdzenie tekstu jak na dyktandzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam.......
onnaa87 - masz rację , przepraszam to takie moje skrzywienie zawodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdolne nie moge
CO WY ZA STUDIA KONCZYCIE, GAMONIE NIEDOROBIONE, ZE NAWET JEDNEGO SENSOWNEGO ZDANIA NIE POTRAFICIE ULOZYC, BYK NA BYKU,GRAMATYCZNIE I STYLISTYCZNIE BELKOT DO POTEGI NIE DZIWIE SIE, ZE PRACY ZNALEZC NIE MOZECIE O KARIERZE ZAWODOWEJ NIE WSPOMINAJAC, JAK JAK SIE ZA WAS WSTYDZE I JAK JA WAS NIENAWIDZE WY POLSKA WASZA MAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheee
no proszę zawiało inteligencją hehehe ale tą z obory hehe. dziewczyna ma racje, niektórym się fora mylą. ja gdybym musiał o swojej szanownej teściowej pisać i problemach z nią to musieli by cały tekst wykropkować he. więc o co tu się czepiać ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprzyjemnie
wychodzi na to że masz parę dróg wyjścia.. Albo narzeczony zareaguje jak kochający facet, albo zamieszkanie jak najdalej od zgryźliwej teściowej.albo pożegnanie się z waszą wspólną przyszłością.. Decyzja nalezy tylko do was..Nie liczcie że wszystko samo się ułoży.z czasem nadejdzie dzień że sytuacja się powtórzy i tym razem może być za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisudpuq
to jest skrot ??????????? :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprzyjemnie
że niby jaki skrót??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z czegoś musisz zrezygnować
albo ze ślubu, albo rozwodu. Nie wróżę Wam szczęśliwego pożycia, ale jak chcesz się wkopać w stres i finanse, Twoja wola. Ja bym zrezygnowała z takiego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×