Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

natka_66

chyba jestem chorobliwie zazdrosna

Polecane posty

witam, od 5 miesiecy jestem w cudownym zwiazku.oby dwoje jestesmy po paru burzliwych związkach,i mamy juz pewien bagaz doswiadczen za soba.na poczatku naszje znajomosci mowilis my sobie o naszje przeszlosci dosyc ogolnie (zazwyczaj powody rozstania).ale ostatnio przez przypadek dowiedzialam sie, ze u mnie na uczelni pracuje dziewczyna z ktroa moj facet byl 3 lata. i od tej pory strasznie mnie to meczy(bo wiem jak wyglada, co dzien musze na nia patrzec-ogolnie jest moim kompletnym przeciwienstwem).meczy mnie to bardzo...ale jak by bylo jeszcze teog malo to oczywiscie ma mnostwo koleznek, czesto do niego dzownia,jedzi im pomagac itp.spoko jestem tolerancyjna i nie chcialam robic jakis niepotrzebynch problemow.ale znow ostatnio dowiedzialam sie(sam mi powiedzial) ze 2 z jego koleznek zarywaly do niego(i to w okresie w kotrym mnie poznal-i jak to podkreslil wybral mnie).bylo to mile ale i tak jak zwykle uruchomila sie w mojej glowce lampeczka z ta jedna ma czesty kontakt(ostatnio do niego dzownila i zapraszala go na siatkowke-oczywiscie tylko jego).kiedys tez na poczatku naszego zwiazku dzownila niby zapytac sie czy nie ma ochoty na kregle,a jak odpowiedzil, ze moze wpasc (ze mna) tylko zeby dala znac o kotrej , to juz nie oddzownila.zbliza sie sylwester i chyba ona tez pojedzie z jego kumplem jako osoba otwarzyszaca.bardzo denerwuje mnie ta sytuacja, nie wiem moze sama sobie cos wmawiam ale juz mam dosc...co noc mam sny ze moj facet zdradza mnie z blondynka( dodam ze wsyzstkie jego panny i te mile laski kotre do niego zarywaly sa blondynkami a ja jestem brunetka).nie wiem co mam robic czy porozmawiac z moim facetem...nie chce miczego popsuc..prosze o jakies rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj o tym z facetem. Ale nie rób mu problemów bo jak widać facet jest z Toba szczery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche boje sie zaczac taka rozmowe,moj facet wie ze mam takie sny...i powiedzil ze jak bede gotowa to z chcecia ze mna porozmawia..ale nie wiem jak zaczac taka rozmowe, nie chce zeby mnie zle zrozumial. chyba mam problem sama ze soba bo w poprzednim zwizku facet mnie zdradzil i chyba to napedza moja wyobraznie.ale ta koleznka mi sie nie podoba i juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To powiedz mu, że masz obawy jeśli chodzi o tą konkretną dziewczynę. Zapytaj czy mógłby ograniczyć z nią kontakt ( ale nie żądaj tego) a jeśli nie może, to chociaż czy mógłby Ci mówić kiedy się z nią spotyka, ale w taki sposób, żeby nie odebrał tego jako tłumaczenie się. Jeśli nie ma nic na sumieniu, to myślę, że powinien przystać na taką propozycje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje , sprobuje porozmawiac choc wiem ze bedzie trudno mi zaczac taka rozmowe.on ja zna dlugo od liceum,mieskzja niedaleko siebie,ona mu sie kiedys tez podobno podobala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko pamiętaj, że to, że oni się spotykają to nie musi coś znaczyć. Ja też mam przyjaciela od dzieciństwa, na początku mój facet go nie akceptował, on nie akceptował mojego faceta. W końcu doprowadziłam do ich poznania i teraz (2 lata) jest okej, czasem jest tak, że częściej spotykam się z przyjacielem i mój facet nie ma o to problemów. Mam też dwóch przyjaciół z liceum. Spotykamy się raz w miesiącu, bez mojego faceta, i on o tym wie, i nie ma problemów. Biorę go ze sobą jedynie na większe imprezy typu urodziny. To normalne, że każdy w związku ma swoich znajomych płci przeciwnej i jeśli umie się zachować umiar, to da się to pogodzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja naprawde to rozumiem, moj facet ma taka jedna pryzjaciolke,i ja nie zabraniam sie mu z nia spotykac itp. poznalam ja i wiem ze to rpzyjazn i nie wiecej. ale ta dziewczyna jest jego kumpela i najgorsze jest to ze zarywala do niego na poczatku naszej znajomosci,mialam okazje ja poznac, dziwna sytuacja byla, dziwnie sie zachowywala,lukala na mnie nie szukala ze mna kontaktu nie zagadywala ,wiec i ja odpuscilam-nic na sile.i teraz te telefony suzkanie okazji by sie spotkac z moim facetem ,a gdy wpomina ze ze mna przyjdzie to juz nie oddzwania. a teraz wymyslila t siatkowke bleee... i jak moj facet o tym mi powiedzial "dzwonili do mnie i zapraszali mnie na siatkowke" i jak zapytalam kto dzownil to dopiero powiedzial ze ona, jak by wyczul ze jestem uczuclona na jej imie. i jeszcze ten sylwek, jedziemy na tydzien i nie mam ochoty zeby ona jechala...a tu jeszcze jest szansa ze i ta druga pojedzie poporstu...rece opadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatia...
wklep porządnie jego kumpelom zęby wiedziały ze jest Twój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyna rada - jedź na sylwestra i baw się dobrze. Weź super ciuchy kosmetyki i tonę dobrego humoru. Przytulaj faceta ale nie ciągle, rozmawiaj z innymi ludźmi, ciągle się uśmiechaj. Niech ta dziewczyna wie dlaczego Twój facet jest zTobą. Ja zrobiłam to samo z byłą mojego faceta. Okazało się że była na tej samej imprezie. A że ja dusza towarzystwa, to podeszłam do niej, zapoznałam się, zagadałam, zaprosiłam na drinka i było wszystko super :) Najważniejsza jest pewność siebie. Jak ona będzie gadać z Twoim facetem sama, nie przybiegaj odrazu, bo wtedy widać, że czujesz sie zagrożona, daj im chwilę na koleżeńską gadkę, Ty w tym czasie pogadaj z kim innym, a później podejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki seesaw za rady, mam nadzieje ze bedzie ok. ja wlansie mam niska samoocene i tu jest ten problem i z tego calego towarzystwa bede najmlodsza (ja mam ponizej 25 r.z a ich przedzial wiekowy to 26-31lat). ale moze dam rade :) jeszcze raz dziekuje:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaraa
Autorko zgadzam sie z moimi przedmowczyniami ale nie do konca. Owszem, mozna miec znajomych i jest to nawet wskazane ale wszystko z umiarem. Ja na Twoim miejscu bylabym jednak czujna co do tych kolezanek, troszke ich za duzo...ja osobiscie wolalabym jednak, zeby moj facet nie mial kolezanek lecz kumpli, uwazam ze to w zupelnosci wystarczy tym bardziej, ze jak sama napisalas on ma dosc intensywny kontakt z nimi, mi cos takiego sie nie podoba, niekiedy takie znajomosci doprowadzaja do nieciekawych sytuacji w zwiazku. Moj facet ma jakies tam znajome, ale jego kontakt ogranicza sie jedynie do powiedzenia sobie "czesc" jak sie mijaja na ulicy. Przepraszam ale chyba szlag by mnie trafil jakby zaczely do niego wydzwaniac i zapraszac gdziekolwiek! Ma duzo kolegow i to jest ok. Ja tez mam kolezanki, a koledzy nie sa mi do niczego potrzebni - mam swojego faceta. Poza tym jak sama piszesz z jedna z nich by w zwiazku , wiec to sa jakies sentymenty z przeszlosci, niekoniecznie z jego strony ale tej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaraa
I nie jest to bynajmniej z Twojej strony chorobliew zazdrosc a tylko niepokój, ktory uwazam za calkowicie naturalny, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo bym chciala z nim porozmawiac, anie jak wczesniej wspominalam nie chce by mnie zle zrozumial, ani nie chce mu nic nakazywac, bo boje sie ze bedzie odwrotny skutek mojej rozmowy.jak zaczne mu uswiadamiac ze ta koleznaka X (zapraszajac go na ta siatkowke,bez ze mnie, szuka z nim kontaktu) to zeby nie wyszlo ze go wepchne w jej ramiona. ona mu sie kiedys tam podobala,ale nic z tego nie wyszlo a ja widze ze on jej sie podoba do tej pory...i zaczela krecic sie rowniez kolo jego najlepszego kumpla(moje zdanie jest takie ze chce byc blisko mojego faceta, i jechac z nami na tego sylwestra).nie wiem jak mam porozmawiac z moim miskiem o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaraa
Porozmawiaj delikatnie i tyle, masz do tego prawo. Szkoda ze on godzi sie na takie czeste kontakty, powinien sam od siebie je znacznie ograniczyc ze wzgledu na Was. U mnie ta sytuacja byla od poczatku jasna - facet powiedzial, ze jesli jest kobieta to nie ma kolezanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest dobre podejscie, a moj facet ma ich zdecydowanie za duzo...ale jak on to mowi"co ma zrobic ze do niego dzownia z jakas porada np w sprawie auta itp" on mi mowi o wszystkim o kazdym telefonie nawet czesto rowmaiwa np przy mnie,ale i tak mnie to drazni...nie chce byc chorobliwie zazdrosna bo nie mamy po 16 lat.zwiazek powinien opierac sie na zaufaniu.ale ta jego koleznaka X ;P doprowadza mnie do szalu, i mysl ze wyjedzie z nami na caly tydzien na sylwka doprowadza mnie do bialej goraczki... i nie mam ochoty zeby chodzil na ta siatkowke z nia na sale i z jej znajomymi...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie zaitrygowala jedna rzecz. jesli "koleznaka" zaprasza Go (bez ciebie) na kregle, na siatkowke, to znaczy, ze kolezanka sama ma problem. Uwazam, ze jak sie ma troche oleju w glowie, to sie w takiej sytuacji postepuje troche inaczej. ja mialam podobna sytuacje. kiedy zaczelismy ze soba byc i jeszcze niewiele osob wiedzialo, byla cisza jak makiem zasial. a jak sie pojawilam na horyzoncie i dowiedzialy sie o ty "blizsze" kolezanki to sie okazalo, ze kazda cos potrzebuje, chce, musi sie koniecznie spotkac... moze tak to juz jest ze jak nam kolega znika w milosci z horyzontu, to sie po prostu stajemy babsko-zazdrosne... a dla ciebie rada... nie spuszczaj z tonu, nie chowaj sie, nie unikaj sytuacji, po prostu badz i odwaznie sie do tego przyznawaj... a kolezanki znikna jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki nie mam zamiaru,ale co do tych telefonow kontaktow czy nawet do tej siatkowki przeciez mu nie zabronie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, no nie ma co zabraniac... ale skoro powiedzial ze wpadnie z toba a ona juz nie zadzonila, to chyba znaczy, ze kolezanka dostala pstryczka w nos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro wraca z delegacji i mam zamiar z nim porozmawiac .... powiem, ze mi sie nie podobaja te czeste kontakty i zapytam czy jemu by bylo milo jak by byl w podobnej sutyacji.a co do tej siatkowki zaporponujej zeby sie wybral z kolega na silownie ..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -0987890-=0987
Znam ten problem. Tylko ze moj facet nie ma wiele kolezanek, ale ma paczke znajomych-mieszane towarzystwo a jedna dziewczyna mi psuje nerwy. Tez go zaprasza a to koncert a to cos innego. Najczesciej jej odmawia, ale zdarzalo mu sie zgodzic gdy mialam zajecia w weekend na uczelni i sie nie widzielismy. Mowil mi o wszystkim ale i tak mnie to denerwuje. Pomijam ze gdy ida wspolnie paczka na piwo to ona tez tam jest. To tylko kolezanka i wiem ze on jest wobec mnie w porzadku ale troche zyje na tym swiecie i wiem ze jak sie z dana osoba spedza duzo czasu to potem cos do niej ciagnie:O W dodatku ona mieszka na tym samym osiedlu co on. Krew mnie zalewa, bo nie chce byc zaborcza, on jest szczery wobec mnie, nigdy nie dal mi powodow bym mu nie ufala, nie moge mu zabronic kontaktow z jego znajomymi tylko dlatego ze ona tez nalezy do paczki:O A sam byl z nia dwa razy w czasie naszego 1,5 rocznego zwiazku-raz na koncercie a raz na rowerze. Ma tez dwie inne kolezanki, ale one nie sa nachalne, on sie z nimi nie spotyka, czasem pogada na gadu gadu czy jak sie spotkaja przypadkiem w miescie. A ta jedna mam ochote udusic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a rozmwialas z nim o tym..ze Cie to troche meczy...?? bo ja sie zbieram na rozmowe z moim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym chyba nie zniosla tego ze moj facet gdzies sam by poszedl z ta ........ eh ja studiuje dziennie i zaocznie 2 kierunki i tez ta...dzowni do niego w weeknd czasem czy gdzies nie wyjdzie (miala nadzieje pewnie ze mam zjazd)ale akurat miala pecha i za kazdym razem co dzownila bylismy razem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie dlatego
seesaw-podziwiam Twoje podejście, ja też jestem niestety zazdrosna:( na szczęście chyba nie chorobliwie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×