Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pluszaq

a gulasz z dzika? - robil ktos?

Polecane posty

Gość pluszaq

jesli tak, to jak? czytalam kilka przepisow, ale nie ma to jak ingormacje z pierwszej reki ;) mam mieso gulaszowe z dzika, chce zrobic cos w stylu gulasz wegierski, albo cos z sosem grzybowym, mieso jest chyba z lopatki. z gory dziekuje za porady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszowy niedżwiadek
Tak robiłam gulasz - na 1 dobę dziczyznę skropiłam octem jabłkowym i obłożyłam utartymi na rarce warzywami /marchew,pietruszka, seler, por pokrojony w krążki/ wymieszanymi z 1,5 łyżki oliwy z oliwek i 1/2 szklanki wina czerwonego wytrawnego. Po 24 godz. dołożyłam kilkanaście suszonych prawdziwków podlałam 1/2 szkl. wody i udusiłam ok.1 godziny -PYCHOTKA sprawdzony przepis kilkakrotnie i zawsze mięsko jest super smaczne. polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszaq
ooo, brzmi cudownie, bardzo dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszak pluszakowi
podał przepis:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pluszaq, ale wiesz, że kłusownictwo w naszym kraju jest przestępstwem? a tak na marginesie - widzialaś kiedyś chłodnię z dziczyzną? taki skup?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa a wiesz, że są wprowadzone
zezwolenia na zabijanie dzików? Można w nadleśnictwie takie zdobyć i wcale nie trzeba dzika do skupu oddawać, wystarczy tylko dać lekarzowi do przebadania. Jak się nie znasz, to sorry.... nie zabieraj głosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa a wiesz, że są wprowadzone
a skupy dziczyzny często są właśnie przy budynkach nadleśnictwa:-) Widziałam na własne oczy;-) Miłego dnia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi wystarczy z w sieci
sklepów, chyba bomi, albo piotr i paweł jest cała zamrażara dziczyzny :) Gdyby jeszcze była ciut tańsza, bo tak to z rzadka mogę sobie pozwolić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, jeśli z zezwoleniem to ok ale jeszcze raz zapytam - widziałaś w chłodni taką zwierzynę? nierozebraną jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa nei znasz sie....
dzik zabity jeszcze w skórze i krowa/świnia/kurczakw skórze nie wyglądaja dobrze... niestety.... mój mąż jest leśnikiem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o to, czy to wygląda dobrze, czy źle pytanie zadałam bardzo proste - czy widziałaś zwierzynę w chłodni? sugeruję odpowiedź tak lub nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziki dziki
mieso z dzika zasadniczo trzeba zamarynowac czyli zrobic to co napisala kolezanka powyzej. wtedy bedzei fajne i miękkie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, widziałam dzika zabitego
a 2 tygodnie później kiełbasę z niego jadłam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszaq
ewa, nie widzialam takiego skupu ... a mieso nabylam z oficjalnego punktu sprzedazy, wiec mam nadzieje, ze legalnie upolowane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to teraz powiem Ci, jak to wygląda - taki legalny skup i potem to trafia na ludzkie stoły bo ja widziałam i od tamtej pory mam odruch wymiotny, jak tylko o dziczyźnie usłyszę nieważne, że było dzikie, ż ezwierzątko, że zabite, legalnie czy nie kij ale jak zajrzałam do takiej chłodni (było tam koło zera stopni), był w niej półmrok, a ja wyraźnie widziałam, jak te wszystkie trupy aż RUSZAJĄ się od robali, to myślałam, że puszczę pawia na miejscu nie wierzę, że tak zarobaczone zwierzeta mają czyste i zdrowe mięso, nie ma takiej opcji być może - nie mają chorób z rejestru groźnych dla życia dla człowieka, sa badane na włośnicę, wściekliznę itp. ale przeciez te wszystkie robale, które w ilościach ogromnych siedziały na tych zwierzakach, gdzieś składają swoje jaja, gdzieś rozwijają się ich larwy itd. dla mnie to byl jeden z najobrzydliwszych widoków w życiu nie pisze tego po to, żeby bronić tu "życia niewinnych zwierzątek", ale żeby uświadomić zjadaczy dziczyzny, co kładą na talerz, swój i swojej rodziny to by było na tyle w temacie smacznego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie, Ewa33, zniszczyłaś mój świat. Zaraz się porzygam:/ Mój lata jadłam jakiegoś dzika, bo wynajmowałam pokój u myśliwego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że popijałam bimbrem. Facet pędził takie ścierwo, że pewnie te wszystkie robale zdechły... Ale teraz też potrzebuję czegoś mocniejszego, bo obiad podszedł mi do gardła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki... nie chciałam, żeby ktoś miał to samo co ja z tą dziczyzną... no, ale jakos nie mogłam, jak tu się dziewczyny ta dziczyzną delektują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszaq
a mi, o dziwo, nie obrzydlo po tym opisie ;) ale inna rzecz, ze co oczy nie widza, tego sercu nie zal. mam nadzieje, ze moje dzikusy sa oficjalnie zdrowe. nie wiem, czy to ma jakies znaczenie, ale pochodza z kraju innego niz polska. i tez nie wiem, czy to ma jakies znaczenie, ale ta firma zaopatruje lepsze restaurcje, wiec mam nadzieje, ze wszystko bedzie git ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszaq
pluszowy niedzwiadku, na jaka ilosc miesa podajesz te proporcje wody, wina itd.? a warzywa? - po 1 sztuce? seler korzeniowy czy lodygi? bo mam lodygi i musze jakos zuzyc, a nie bardzo mam do czego ;) ogolnie nie lubie ich chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Wszystko wiedząca jak zwykle Ewo - mam w rodzinie myśliwego ,który jak zapewnie wiesz ma prawo do odstrzału min .dzików .Takiego ustrzelonego -rozbiera ,zawozi mięso do badania a potem dzieli po rodzinie i zaręczam Ci ,że zachowane są wszelkie zasady higieny i nic tam nie łazi i nie rusza się .Jak ktoś jest fleja i ma gdzieś higienę to i ze zwykłej marchewki zrobi gnój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteczekM
Ewo wyobraź sobie ze jest coś takiego jak myśliwy :) takowego mam w rodzinie wczoraj miałam na stole schabowe z dzika z żurawiną i oscypkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteczekM
i nie miałam okazji zobaczyć go w chłodni bo od razu ląduje na patelni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak was to
ewa fantazjuje pewnie bo musi wyjść na jej. o bogini wszechwiedząca ( a teraz wszyscy przed swoimi monitorami bijemy pokłony...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do... jak was to... niestety , nie wszyscy ...powód... brak podstawowej wiedzy "Ewy" To co widziała w chłodni było wystudzeniem mięsa a nie zamrażaniem zwierzyny, cyt "było tam koło zera stopni" to nie możliwe. Po wystudzeniu min 24h oskóruje się się zwierzynę i gdzie te .....robale? Czy ktoś je mięso na surowo?, Bo w tem. powyżej 60 stopni żadne "robale" nie przeżyją. Nikomu nie odebrała apetytu na dziczyznę,która jest uuuuu.... dozo, dożo lepsza i zdrowsze od "Świnki" z mięsnego :) Ps. Raczej od zwierzyny płowej człowiek się nie zarazi niczym, ale trzeba je zawsze obejrzeć, to właśnie oględziny wizualne mogą bardziej zdyskwalifikować mięsko :(, niestety trzeba sie na tym trochę znać bo z lekarzami jest spory kłopot. Smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sie akurat sklada, że facet, który mial ten skup-chlodnię, był myśliwym i chodził z kumplami na polowania, co ustrzelili, to zrzucali do tej chłodni zbierał tą dziczyznę i z tego co pamiętam, to odbiór z chłodni miał raz na tydzień zaglądałam tam w lecie, być może nie było w środku 0 stopni tylko lekko powyżej zera, jak to w chłodni, ale róznica temperatur między dworem a chłodnią była znaczna, chociaż nie było tam mrozu wierzcie sobie, albo nie, opisałam tylko to, co widziałam reszta to wasz wybór możecie nie wierzyć, możecie zaprzeczać, albo ignorować, nie wnikam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam w rodzinie
myśliwego niejednokrotnie chadzałam na polowania jako nagonka i nie widziałam żeby mięso później było przechowywane w takich warunkach. widocznie ten twój znajomy ewo to brudas i fleja a nie wszyscy tak postępują więc nie wrzucaj wszystkich do jednego wora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fleja, nie fleja, jakoś dzika mi się odechciało:) Nie mam też odwagi jeść parówek, mięsa mielonego, pasztetów, mielonek, kiełbas, itp. Diabli wiedzą co się w nich czai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko z tego parówki jem wiem, że świństwo ale zamykam oczy i udaję, że nic mi o tym nie wiadomo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×