pierwszy taniec

mam pytanie dotyczace pierwszego tanca na weselu, czy uwazacie ze konieczne jest zatanczenie walca, czy czegos w tym stylu? czy wystarczy taki "taniec przytulaniec" w kółko? bo ja z narzeczonym za bardzo walca nie umiemy i nie wiem czy mamy zaczac trenowac, czy nie przejmowac sie tym...

najwazniejsze abyscie sie odnalezli w tancu a nie wzajemnie podeptali:D osobiscie mialabym w nosie wszelkiego rodzaju pokazowki, wiec jezeli wam obojgu odpowiada "przytulaniec" to ja nie widze w tym nic zlego:)

tez mi sie tak wydaje, ale gorzej jak pozniej bede proszona przez starszych wujków do tanca a oni maja te swoje dziwne kroki ktorych nie potrafie, bo z tancem nowoczesnym to nie mam problemu, ale jak mam tanczyc z jakims starszym facetem to on zaraz jest caly podeptany :/ hehe

na swoim na pewno zrobię coś w tym stylu--> http://www.youtube.com/watch?v=Vqiw-Kqtlr0&translated=1

ja ostatnio na weselu kuzyna tez wszystkich wujkow deptalam i wcale sie tym nie przejmowalam:D to kwestia wyczucia rytmu drugiej osoby. Powinnas sie cieszyc ta wspaniala chwila i wyjatkowym dniem w zyciu jakim jest dzien slubu bo zamartwianie sie takimi szczegolami jak taniec wedlug mnie nie ma sensu, wujek czy dziadek napewno wybaczy ci jak mu nastapisz na stopy:D wkoncu nikt z nas nie urodzil sie od razu tancerzem:)

haust ja myslalam dokladnie o tym samym:D ale nigdy sie nie pobiore wiec pozostala mi tylko wyobraznia xD