SLUB.

Mialam bardzo dziwny sen. Otoz snilo mi sie, ze mam tego dnia wziac slub, czasu zostalo niewiele. Zauwazylam, ze nie mam sukni slubnej, dlatego tez poszlam do sklepu z kolega. Akcja rozgrywala sie w moim miescie. Uznalam, ze wejde do sklepu "Kamila", bowiem jest najblizej i maja tam fajne sukienki. Ku mojemu zdziwieniu byl tam remont. Bylam bardzo zniesmaczona. Pognalam wiec do innego sklepu, gubiac po drodze kolege. Nie wiem w ktorym momencie go zgubilam, bo zorientowalam sie pozniej. W drugim sklepie kupilam suknie. Musiala byc ona krotka, niczym letnia (nie wiem czemu). Wybralam taka koronkowo - satynowa. Biala. Stwierdzilam, ze jestem nieuczesana, polecialam do fryzjera. Po drodze zahaczylam o kolejny sklep, ale nic nie kupilam. Zapomnialam jednak reklamowki z kupiona wczesniej suknia. Zostala w sklepie. Zaszlam do budynku, gdzie zawsze byl fryzjer, okazalo sie, ze jest tam antykwariat. Pan z antykwiariatu powiedzial, ze przestawiamy dzisiejszej nocy zegarki o godzine do tylu. Pognalam do fryzjera. Pomyslalam u niego, ze moze przesunac slub o jakies 2-3 h , bo przeciez byla godzina 13.25, a na 14 jest ceremonia. Ale przypomnialam sobie, ze goscie maja zaproszenia i tak glupio aby czekali (wiec sadze, ze o slubie wiedzialam wczesniej). Przypomnialam sobie, ze nie mam makijazu. I ... zadzwonil budzik. O co moze chodzic?