Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość senio rita

jak mu to powiedziec, niezreczna sytuacja

Polecane posty

Gość senio rita

spotykam sie z facetem kilka miesiecy, jestesmy z innych miast. facet nie ma masy kasy, ale biedy nie klepie, ja jestem na utrzymaniu rodzicow,studiuje. i teraz tak - oszczedniej i wygodniej dla nas obojga byloby gdybym to ja jezdzila do niego, ale nie moge sobie pozwolic na wydawanie 60 zl na bilety co tydzien, myslicie, ze gdyby facet kupowal mi np. bilet to bylby juz sponsoring? gupio mi troche,jak z nim o tym rozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buchahahhahah
tak bo jedziesz dupy dac :-P Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GrubyLuk
To może spotykajcie się w połowie drogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze to nie byłby sponsoring. Po drugi powiedz najlepiej szczerze ze nie stać Cię by co tydzień przyjeżdżać do niego. Powiedz prawde że nie masz kasy na bilety mimo że chcesz sie z nim zobaczyć. Jak jest mądry to zrozumie i sam zaproponuje Tobie że zakupi bilety co jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senio rita
nie tylko dupy dac, ale i wziac jade, co swoje :D w polowie drogi odpada, wole kameralniejsze okolicznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senio rita
tak wprost mam to powiedziec? nie dam rady, zenujaca sytuacja, chyba predzej powiem mu 'to wszystko nie ma sensu" ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buchahahhahah
nie masz forsy a jedziesz dupy dac i jeszcze wziac co swoje hmmm Pieknie , biedaczka golodup ale z dupa do przeorania. Swietnie , tylko nie placz, ze Cie wykorzystal i kopnal w zuzyta dupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senio rita
buchahha dajesz, dajesz! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buchahahhahah
przeciez to czytac sie nie da.Kazda tylko z gornej polki, jaka to o Bosze paniusia, jacy to wstretni Ci faceci a na lewo i prawo dupa wywijaja jak maczuga. Potem skrzywdzil mnie , jestem w ciazy i gromada idiotek nastepnych pociesza. Poszanuj sie jedna z druga , badz kobieta do szanowania , to az milo o takie kobiecie poczytac. A tu.Zero grosza kolo dupy, na utrzymaniu rodzicow a dzieli dupa jak oplatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczęłam ci odpowiadać
w poprzednim temacie. Powiem tak: na pewno Cię nie potępię i nie nazwę tego sponsoringiem, są różne sytuacje i naprawdę są bardziej niemoralne rzeczy niż branie od własnego faceta pieniędzy na bilet. Zawsze jednak stoję na stanowisku, że kobieta powinna zachować materialną zależność, na tyle na ile to możliwe i dopóki glodem nie przymieram staram się radzić sobie sama. Ja pieniądze od faceta traktuję tak, jak pieniądze od moich rodziców: odkąd pracuję nie utrzymują mnie i nie biorę pieniędzy, ale są one pomocne w ten sposób, że wiem, że w razie czego, w razie jakiejś trudnej sytuacji mogę na ich pomoc finansową liczyć. To duży komfort. Weź pod uwagę, że kiedy jedziesz do chłopaka to on również ponosi koszty związane z jedzeniem,wodą itp. Piszesz, że nie stac cię na bilet za 60 zł co tydzień, ale może stać Cię co dwa tygodnie, lub raz w miesiącu? I tak powiedz chłopakowi: mogę odwiedzić Cię raz w miesiącu, bo na tyle pozwala mi moja sytuacja finansowa, jeśli chcesz widywać się częściej to musisz pomóc mi to zorganizować. I ustalcie wspólnie najlepsze wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senio rita
moj facet ma jakas tam kase, pracuje, ma tez swoje mieszkannie, a ja na stancji, ze wspollokatorkami... buchaha, no pieknie piszesz, zapodaj cos jeszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senio rita
no wlasnie, dzieki, nie chcialam mowic tak wprost, ale musze jakos delikatniej zasugerowac to wszystko mojemu facetowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczęłam ci odpowiadać
W ogóle kwestia "kto do kogo jeździ" oprócz archaicznych tradycji, ktorymi nie musisz się przejmować, jest całkiem niezłym miernikiem, "komu bardziej zależy". Nie rezygnowałabym na Twoim miejscu w ogóle z wizyt chłopaka u Ciebie, zwłaszcza, jeśli to początek znajomości (a tak wnioskuję z tego, że masz takie opory przed rozmową z nim), bo dzięki temu wiesz, że jest w stanie się poświęcić, przemęczyć w tym niewygodnym pokoju, znieść trudy podróży itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierusz
nierusz nierusz a pi**ka jak kapelusz, szanujcie się dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×