Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anne R.

Nie kręci mnie SZARE ŻYCIE statystycznego Polaka.

Polecane posty

bobby---> Słuszne uwagi...Mi się udało zrealizować moje wielkie marzenia z dzieciństwa, później z młodości, byłam w Afryce...cudownie, do czegoś takiego zawsze tęskniłam, ale wiem że to nie jest mój świat i nigdy nie będzie...dlatego chce tu kształtować swoje życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W naszym obecnie "racjonalnym" świecie tak na prawdę w szarym życiu mało zależy od nas, co jest dziwne...Wielu czeka, że to rodzice (bo przecież mają doświadczenie) wybiorą im kierunek studiów, później wszystko zależy od pracodawcy...ale ludzie myślą, że już tak wiele zrobili, bo wysłali CV i przeszli rozmowę kwalifikacyjną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michaelleejjj
Też nie kręci mnie życie statystyczne życie szarego polaka bo to wcale nie jest życie tylko powtarzanie i kręcenie od wielu pokoleń utartego społecznego schematu jakim jest zakłądanie rodziny, śluby, bachory, mieszkanie, kasa, mąż i inne dupne bzdury które dla mnie nie mają żadnego punktu odniesienia i żadnego sensu życia. JA robię to co podpowiada mi serce i mam w dupie opinię innych że nie jestem mężątką, nie mam bachorów, mieszkania na kredyt:D akurat mieszkaniem na kredyt nie ma się co chwalić bo to jest porażka i przez wiele lat jesteś uwiązany łańcuchem jak niewolnik do płacenia tego haraczu:D Odkryłam pasję twórczą, maluję, fotografuję, dokształcam się i uczę sie techniki malarstwa pejzażowego - jestem inna i smieję się ze wszystkich ludzi że są tacy sami i niczym się nie wyróżniają a najlepsi sa ci którzy w tym temacie naświewają się z takich kobiet jak autorka. Dla mnie jesteście żałośni jak nawóz:P Zazdrościcie nam takiego życia bo sami już takiego nie będziecie mieć - wasze życie się skończyło po założeniu rodziny i jesteście tylko pustymi ludźmi którzy nie wiedzą co ze sobą zrobić dla siebie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michaleeejjj----> Też się zgadzam ;). Wielu to można szybko zdiagnozować, jak nie pracuje, bo wolne, bo urlop, to nie wie co ze sobą zrobić, "nudzą się", bo dużo łatwiej jest, jak to pracodawca narzuca co masz robić, nie musisz o tym rozmyślać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michalejjj - piąteczka ;) Zgadzam się z Tobą. Znam wiele 'schematycznych' par i wiecie co oni też nie są szczęśliwi. Bo się nudzą, ale właśnie.. nie potrafią sami zadbać o to żeby nudą nie wiało. NIe mają pasji, pomysłów i tak się kiszą wypominając mi, że w wieku 29 lat nie marzę o dzieciach i rodzinie.... Sorry ale wolę swoje staropanieństwo, czy jak kto woli konkubinat :P niż męża, pieluchy i kredyt....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie nie ma nic złego w mężu, pieluchach, kredycie...Choć póki co mam tylko męża z tej trójki ;). Raczej o zdrowe podejście do tego chodzi, przecież każdy wie, że kredyt, to nie jest nic wspaniałego, ostateczność, którą rozumiem...ale niektórzy tak o tym mówią, ściemniają, że jakby nie kredyt, to normalnie ludzmi by nie byli, tak wynika z ich słów :D, z resztą jest podobnie...Lubie jak ludzie mówią wporst słuchaj wzięłam kredyt, ale to bagno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio mailowałam z koleżanką, swego czasu dobrą koleżanką...bo nie ma czasu się spotkać, bo wraca do domu codziennie po 21, praca plus studia MBA...jest rok po ślubie. No i wymieniłam z nią 2 maile, takie grzecznościowe ściemy, to odpisywała od razu, a jak w 3 zapytałam o to, co na to jej świeżo upieczony mąż ;), że praktycznie nie widują się w tygodniu, to nie odpisała już...I to mnie wkurza we współczesnym świecie, że trzeba tylko kadzić, nawet jak zna się kogoś od przedszkola, że nie można zwrócić uwagi nawet delikatnie, bo zaraz to jest odbierane jako atak, a najczęściej "zazdrośc"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michaelleejjj
Jak ludzie nie mają pomysłu co ze sobą zrobić to zawsze znajdą jaiegoś kozła ofiarnego: najczęściej zaczną obgadywać, plotkować, osądzać, komentować i wtrącać się w cudze życie:O To jest strasznie, strasznie żałosne, to jest zajęcie dla ludzi o zawężonych horyzontach myślowych. Takich ludzi po prostu nie stać na więcej, nie stać ich na pytania w stylu: dlaczego tak postępuję a nie inaczej? kim chcę być i co tak naprawdę w głębi serca chcę robić żeby moje życie było satysfakcjonujące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, marzycielki
Posłuchajcie Bobby Brown, jej niezwykle pięknej i mądrej wypowiedzi. Infantylnie wierzycie, że gdzieś daleko jest wspaniały, zachwycający, świat, w którym przestaniecie odczuwać pustkę, nudę, niepokój egzystencjalny, zmęczenie szarym, codziennym życiem, gdzie spotkacie fascynujących ludzi, z którymi nawiążecie porozumienie, a może nawet się zaprzyjaźnicie. Tylko że, niestety, nawet tysiące kilometrów od domu nadal będziecie tymi samymi osobami, którymi jesteście teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michaelleejjj
ja wcale nie jestem marzycielką, idę tam gdzie chcę szary człowieczku:P nie muszę szukać szczęścia na krańcu świata bo znam siebie i wiem gdzie jest to szczęście którego szukam :P także po prostu zamilcz i nie udzielaj się w temacie którego i tak nie zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tak marzycielki :) - właśnie dokładnie jak mówisz - ja chcę pozostać sobą, a nie odnajduję sie w schemacie. I co teraz? Czy mam wbić się w sztywne ramy wbre włąsnemu ja? I ja podróżujęi wiesz poznaję tych ciekawych ludzi - ale nie tylko tam, także tu! Po prostu jestem sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam pracę tzw "normalną" ale dobrze płatną. Nie mam żadnych zobowiązań i jakoś mnie do tego nie ciągnie. I nie żyję jak statystyczny Polak. Robię to co chcę i kiedy chcę-czyli żyję, jak ktoś tu pisał wcześniej "ponad program".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, marzycielki
Czy ktoś Ciebie zmusza do zadawania się z ludźmi, którzy uwielbiają plotkować? Trzeba dobierać sobie towarzystwo, a nie wchodzić w głębsze relacji z przypadkowymi, nielubianymi osobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, marzycielki
Michaelleejjj- a co, dzięki swojej dociekliwości dostąpiłaś zaszczytu poznania prawdy absolutnej, niedostępnego dla innych? Poza tym post nie był skierowany do Ciebie i nie Ty będziesz decydowała, w jakich sprawach mogę się wypowiadać, a w jakich nie. Cierpisz na straszliwą megalomanię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nikogo nie zmusza do zadawania się ;) z ludźmi, którzy tropię sensację w życiu innych...ale tacy ludzie Nas otaczają, każdy ma takich w rodzinie, wśród sąsiadów w pracy, wtedy już nie mamy wyboru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maly Zielony Listeczek
Dopisuje sie do Was. Mam 32 lata, moj Partner - 36. Nie mamy slubu, bo nie chcemy. Nie mamy dzieci. Mamy marzenia. Mamy plany. Mamy hobby. Zawsze mi sie najstraszniejsze wydawalo takie zycie od 1 do 2, bez hobby, no w ostatecznosci z piwkiem, dyskoteka, zakupami zamiast wyjazdow, spotkan z przyjaciolmi, malowania, fotografowania, tworzenia. To, czego pragne, staram sie realizowac, ale jest ciezko z uwagi na czas i pieniadze. Ale powoli... dzieje sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieczka przed nieznanym
Jak tak piszecie o plotkach, to widac ze was to denerwuje. To moze nie jestescie tak zupelnie szczesliwe bedac samotne bez dzieci i kredytu na dom? :) Ja tez jestem sam, ale ludzie ktorzy sie mnie pytaja czemu nie mam zony I dzieci, tylko dostaja ode mnie usmiech. Ja sie smieje bo dawno temu mialem tak jak oni, i to sie skonczylo okropnie, ale bylem ciagle mlody. Ja sie z tego wykopalem w najlepszym wieku zeby naprawde polubic zycie. Kasa, wolnosc, umysl z wieloma zainteresowaniami i zdrowie. A wokolo mnie rodzinna bieda i ci ludzie nawet nie sa dla siebie wierni. Oni moga sie ze mnie smiac, bo oni tego potrzebuja. W wiekszosci z tego co zobaczylem i widze, wiekszosc rodzin ma okropne zycie. Ale jak bym nie mial tego wlasnego doswiadczenia rodzinnego to by mi bylo smutnie. Ja bym po prostu nie wiedzial ze to nie jest dla mnie. Ja mysle ze najgorszy blad ktos moze popelnic jest nie robienie tego co sie im chce. Nawet jak cos sie zle skonczy, to przynajmniej nie mozna sobie zarzucic ze sie nie sprobowalo. Ale coz, moze to tylko moj strach, zawsze unikalem nie robienia czegos co chcialem, bo po prostu sie boje ze cos mi tak ucieknie bezpowrotnie. Dlatego sprobowalem nawet szarego zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maly Zielony Listeczek
*od 1 do 30 "normalne zycie" to nie zycie, to wegetacja trzeba zyc pelnia zeby nie zalowac zmarnowanych chwil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaaak
Żeby spróbować czegoś, co bardzo możliwe, ze okaże się nie wypałem, że tak powiem trzeba być na pewnym dość wysokim etapie rozwoju osobowości...żeby później z tego wynieść wniosek, że najważniejsze jest spróbować...to już wyższa szkoła jazdy, dostępna dla wybranych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miewam nadal często chwile, ech po co mi to, a nie lepiej iść z prądem, łatwiej, spokojniej, bez spektakularnych wpadek, bez gadania innych, że jestem oszołomem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ucieczka przed nieznanym: respect! ja i mój partner podobnie jak Ty mamy doświadczenia poprzednich szarych zyć. Gdy każde z nas w swoim czasie zdecydowało się z tym zerwać, nie były to proste decyzje. Było trudno. Ale to właśnie dlatego teraz potrafimy się naprawdę cieszyć życiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaja ja..
Widzę, że sporo nas .. Mam tak samo. Niestety.. U mnie to chyba z braku dojrzałości. Na dziecko kręcę nosem, choć starości bez też ciężko sobie wyobrazić, a ja mam już 32 lata. :O Piękny dom się buduje (tworzony przez wybitnego artystę), ale jakoś nie kwiczę z radości.. a wręcz przeciwnie.. jakiś smutek się budzi.. Co do uniesień, to pewnie dlatego miałam parę romansów. Aktualnie od 2 miesięcy nie mam.. i czuję pustkę. Duszę się.. Pracuję nad sobą, rozwijam się, ale ciągle czuję, że jeszcze długo nie dosięgnę tego, co chce. Akurat głównie tworzę i daje mi to odrobinę odcięcia od szarości, ale tylko na chwilę. Mam wrażenie, że coś ze mną nie tak. Inni cieszą się z byle czego.. Też nie gotuję, prawie nie sprzątam (nie jadamy w domu). I kiepska ze mnie żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maly Zielony Listeczek
Hej tam powyzej - Ty masz chyba, dziewczyno, depresje :( Nie umniejszaj tak sobie, nie doluj sie (wiem - pogoda nie sprzyja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaja ja..
Maly Zielony Listeczek - to do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miodowa---> Łatwiej w sensie, ze żyjesz tak jak miliony i nikt Ci nie gada, że weź zrób to czy to, bo inni tak robią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kakaja---> Może nie do końca trafiłaś na to co chcesz robić, na osobę z którą chcesz żyć do końca życia? Ja tak na prawdę powoli do tego dochodzę, choć zawsze mi się wydawało, że wiem, co chce robić, a jak zaczynałam to robić, to powoli stawało się, to pustką, nie tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maly Zielony Listeczek
Aha,do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×