Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jagodax2

pierwsze dni waszych nowo narodzonych dzieci w domu

Polecane posty

Jeśli temat powtórzony z góry przepraszam.Chciałam zapytać jak wyglądały pierwsze tyg waszych pociech w domu,jak wy sobie radziliście chodzi mi o mamy które nie miały pomocy ze strony rodziny i same wszystkiego od postaw się nauczyły i doszły do perfekcji np przy kompaniu, przebieraniu.My dopiero zaczynamy się starać ale boję się tego ,że nie podołam i zrobię krzywdę maluszkowi.I najważniejsze pytanie czy na początku nie miałyście obaw czy będziecie dobrymi matkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektóre z was to
oj bałam się, bałam. kąpać uczyli w szpitalu. nie było tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to TYLKO wozek
j bylam "zielona, moja mama tez nie bardzo potrafila mi pomoc i chyba nawet bardziej sie bala niz ja. Przez pierwsze 3 miesiace nie zostawala z moja corka, co najwyzej chodzila na spacery. Pierwsza kapiel dziecka odbyla sie z polozna, ktora wszystko nam pokazala. Zawsze moglam do niej zadzwonic w kwestii dla mnie niezrozumialej, w sprawie pielegnacji pempka, ubierania itp. Po prostu nic nie wiedzialam. W wielu kwestiach po prostu zdalam sie na intuicje i wlasny rozsadek. Na poczatku bylo kiepsko z moim snem. Dlatego kiedy mala spala, ja tez sie kladlam. Czulam sie koszmarnie bo nigdy wczesniej nie brakowalo mi regularnego snu. W domu robilam, to co konieczne. Duzo pomagal mi maz: zakupy, gotowal, prasowal czy wynosil mi wozek. Mialam cesarskie ciecie wiec w pierwszych 2 tygodniach przynosil mi corke do karmienia. Eh, moge tak pisac i pisac. Bylo ciezko ale dalismy rade, Tobie tez sie uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam jeszcze troszke czasu do tych pierwszych tyg w domu. (porod w maju :)) ale non top sie zastanawiam, czy sobie poradze bo Tatus przeciez do pracy a ja nie mam kompletnie NIKOGO do pomocy. Czasami jestem przerazona jak to bedzie. zobaczymy... moze sie wypowiedza doswiadczone mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodax2 - nie martw sie, poradzisz sobie :) tez mialam obawy i pierwsze kapiele i przewijania szly mi srednio sprawnie ale szybko doszlam do wprawy. napewno sobie poradzisz. to naprawde nie jest az takie straszne. powodzenia w staraniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektóre z was to
mój mąż pracuje po 12 godzin dziennie, ale szybko doszłam do wprawy i czasami wręcz byłam z siebie taka dumna, że dziecko jest takie spokojne i zadowolone. to dawało mi dodatkową siłę i radość :) a ze spaniem u mnie też było podobnie. jak syn usypiał to ja też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to pomocy to ja niby mialam pomoc. moj maz byl z nam i 2 tyg w domu ale bal sie przewijac malego :O w koncu sie odwazyl ale pierwsze dni ja przewijalam. oprocz tego moja mama miala u nas pobyc tydzien ale po 3 dniach wyslalam ja do domu bo wcale mi nie pomagala przy malym tylko radzila co jak robic a oprocz tego musialam jeszcze nia sie zajmowac (robic dla niej jedzenie, kawe itd. ) bo moja mama to taka osoba ze w domu wszystko zrobi ale jak jest u kogos to nic nie potrafi znalezc :O dlatego mame wyslalam do domu bo i tak sama sobie radzilam :) dla mnie najgorsze bylo zmeczenie. chodzilam niewyspana i zmeczona. ale po pierwszych 2 miesiacach bylo juz o wiele lepiej z nocami i sytuacja zaczela sie normowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a ze spaniem u mnie też było podobnie. jak syn usypiał to ja tez" i bardzo slusznie. złota zasada pierwszych trzech miesiecy - "dziecko śpi, mama spi". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie bałam
pociesze cie tak, nigdy w zyciu wczesniej malego dziecka na rekach nawet nie mialam, nie widzialam pampersa z bliska no nic....a tu po porodzie przyniesli mi male zawiniatko ktore 3 godz po tym jak tylko zdazylam usnac po naturalnym porodzie juz mialo kupe a ja ledwo zywa wyciagalam pampersy i uczylam sie jak zajkladac i pytalam dziewczyyn obok czy obrazkiem do przodu :) teraz to smieszne ale na poczatku nie bylo....nikt mi nie pomagal bylam sama a maluszek plakal i trzeba bylo cos robic jak sie umialo....tym sposobem nauczylam sie w momencie, męża nie mam na codzien pracuje po 12 godzin zawsze albo i wiecej i jakos do wszystkiego dochodzilam wiec tobie na pewno tez sie uda nie przejmuj sie jak ja taki antytalent wczesniejszy do dzieci sobie radze juz 2 miesiac to ty tez dasz rade, na poczatku jest trudno ale póxniej coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie bałam
no z tym spaniem fakt zalezy jakie ci sie dziecko trafi....ja nie narzekam bo moj odkad wrocilismy do domu ze szpitala spal w nocy i jadl tylko gora 3 razy, póxniej dwa...teraz ma 2 miesiace i je 2, spi od razu, nie ma kolek i takiego tez malucha zycze ale tak jak wyzej ktos pisal w razie czego spij w dzien jak maluch spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×