Targałam drewno z szopki i przyjechał moj chłopak...

Poszłam do szopki ponosic drewna do domu do pieca bo się skończyło i akurat przyjechał mój chłopak, ja nosiłam a on stał wiecie, musialam isc z 5 razy od tej szopki do domu i spowrotem, nosiłam w dwóch w koszykach a on nawet nie zaproponował że mi pomoże. stał opart o schody i rozmawiał sobie ze mną a ja targałam te koszyki. wstyd mi za niego było bo moja mama pewnie widziała

za kare przez tydzien nie bede mu robic loda :/

wstyd to powinno byc jemu jesli nie jest to pomysl nad dalszym sensem zwiazku z nierobem jak bedziesz w ciazy to pewnie tez bedziesz siaty tachac, a potem jeszcze dziecko bo jasniepan sie nie ruszy

zachował się jak prostak!

no własnie wstyd mi było ZA NIEGO, że ja nosiłam te kosze a on stal. mama pewnie widziała z okna że nawet mi nie pomógł. ale przeciez nie powiem mu bierz i noś

przez najbliższy tydzien bedzie miał szlaban na lody .

Nie musisz mu mówić "bierz i noś". Możesz się zapytać następnym razem czy ci pomoże.

ja bym tak powiedziała zresztą mój mąż nigdy by nie pozwolił bym dzwigała teraz jestem w ciąży to jak wraca z pracy o 20 jeszcze leci do marketu po zakupy bo niechce bym się przemęczała trafił mi siię cudny facet:)

no to zazdroszczę, mi serio było głupio. a przeciez to jemu powinno byc głupio