Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A ja mam już dość!!!

Zdradzać czy nie zdradzać???

Polecane posty

Gość A ja mam już dość!!!

Witam wszystkich. Pozwólcie, że nakreślę sytuację. Od prawie 5 lat jestem z facetem, którego kocham, ale mam znacznie wyższe libido od niego i jestem bardziej otwarta na eksperymenty, przez co jestem wiecznie niezaspokojona i sfrustrowana. On przewaznie nie ma ochoty na seks, bo jest zmeczony, zestresowany, skacowany, gruby, cos go boli, cos go strzyka i tak dalej. Jak juz to albo sie godzi na zrobienie mu loda, albo pozwala mi wskoczyc na góre i dochodzi w 2 minuty zanim ja sie dobrze rozkrece. Przez to wszystko ja ciagle sie masturbuje wibratorem, ogladam pornoski w necie, wchodze na czaty erotyczne itp. Ale nigdy nie pocalowalam nawet innego faceta odkazd z nim jestem, nie zdradzilam. Aczkolwiek, poznalam w pracy faceta, który jest o jakies 20 lat starszy i zonaty. Znam go juz ze 2 lata, na poczatku tylko bylo zwykle kolezenstwo, potem przyjazn. On jest inteligenty jak cholera, dosc przystojny i bardzo otwarty. Jest psychologiem to tego i wzbudza ludzkie zaufanie, dlatego kazdy mu sie zwierza z problemów. Kiedys tak gadalismy i oboje sie sobie zwierzylismy, ze nie jestesmy spelnieni seksualnie. Jego zona ma male potrzeby i jest dosc pruderyjna. Nie widujemy sie codziennie, bo pracujemy w innych oddzialach, ale jak juz sie widzimy to swietnie nam w swoim towarzystwie. Pare dni temu caly dzien w robocie gadalismy o seksie i on mi zaproponowal, ze jak juz bede na skraju to zebym mu powiedziala i mnie z checia zaspokoi. ON twierdzi, ze jeszcze zony nie zdradzil, ale chcialby znalezc stala i dyskretna kochanke. Ja kocham mojego, faceta, on swoja zone i za zadne skarby nie chcemy z nimi zrywac. Ale ok kilku dni wysylamy sobie erotyczne smsy, emaile, zdjecia. Zastanawiam sie czy nie zostac jego kochanka. Z tego co on mi powiedzial wynika, ze pasowalibysmy do siebie pod wzgledem seksualnym jak ulal. ALe ja nigdy nawet nie spalam z innym facetem niz mój obecny i troche sie waham. Musielibysmy to robic naprawde dyskretnie, zeby absolutnie nikt sie nie dowiedzial. Czy sa tu ludzie, któzy sa szczesliwi w takich ukladach? A moze wszystko sie wydalo i rozsypaly sie wasze zwiazki? Zalujecie zdrady? Czy tez zdrada pomogla wam uporzadkowac sobie zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada w takim
przypadku to chyba najlepsze rozwiazanie. ja tez zdradzam mojego partnera ale nie dlatego ze mnie nie zaspokaja bo jest mi z nim kurewsko dobrze, ale dlatego ze kocham innego , wlasciwie bylego i to z nim go zdradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijd
tak samo miałam jak pani wyrzej...nie miałam wyrzytów bo to ja zdradzałam a gdyby to on mnie zdradzał od razu kopa w cztery litery i nara...haha teraz jest mi dobrze...mój obecny juz narzeczony jest zaje...zaspokaja mnie w 100% zdrada wyszła mi na dobre...ma gorsze dni ale zawsze dba o to zeby mi było dobrze...mysle ze zdrada pomoze ci w przemysleniu dalszego zycia w zwiazku którym jestes...bo na starosc sie obudzisz i stwierdzisz ,,gdybym miała tyle lat co wtedy napewno bym zdradziła"pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam już dość!!!
No wlasnie. Ten mój przyjaciel tez twierdzi, ze sie kiedys obudze i bede zalowac, ze za mlodu nie zasmakowalam co to prawdziwe bzykanie. BYlam dziewica jak spalam z tym moim i wtedy bylo nawet fajnie, ale po kilku miesiacach sie zrobilo do doopy i nie umiem go wytrenowac, zeby sie poprawil w tych rzeczach. Mam ochote sie z tym kolega bzykac po kryjomu, i gdybym mojego nie kochala to bym nawet sie nie zastanawiala. Ale kocham go i nie chce go stracic. I boje sie, ze bede miec wyrzuty sumienia, albo, ze sie wyda. Ale znowu zyc w takich meczarniach tez nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgyey
twoja sprawa co zrobisz ale ja bym zrobła tak jak napisałam wyrzej...a na starosc i tak bedziesz załowac czy bedziesz zdradzac czy nie to i tak bedzie tego wszystkiego MAŁO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość First Lady
i co do końca życia będziesz się bzykać po kątach z innymi facetami, bo ten twój jest do bani?? Żal mi cie. Jak ci nie odpowiada to zmień faceta, a nie zdradzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam już dość!!!
Tez juz sie zastanawiam czy nie zerwac i bzykac sie legalnie bez wyrzutów sumienia, ale problem w tym, ze jednak go kocham tego mojego i ciezko by mi bylo jak cholera z niego zrezygnowac. Poza sypialnia, w wiekszosci spraw sie swietnie dogadujemy. On jest odpowiedzialny, przystojny, pracowity, seksowny, dba o mnie, jest meski i silny, potrafi ustawic mnie do pionu - czego czasem potrzbuje. Gdyby mnie bzykal jak nalezy to bym nawet nie pomyslalam przez sekunde o zdradzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, takie sytuacje nigdy nie są łatwe. Pamiętaj przede wszystkim o tym, że każdy człowiek ma sumienie, i oby wyrzuty sumienia Cie nie zżarły. Teraz myślisz tak, ale jak już się stanie - a na prawdę kochasz męża - to może być różnie. To twoje życie i twój wybór, ale może zastanów się po prostu nad swoim obecnym związkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam już dość!!!
mam już 40 lat i nie bede do końca zycia się masterbować Chyba zrobię to z tym starszym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada w takim
ja tez nie chce konczyc obecnego zwiazku, jest mi strasznie dobrze z obecnym, ale coz kocham tamtego i wiem ze to nie przetrwa bo zdrada wnet wyjdzie na jaw i zostane sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam już dość!!!
Mam 23, nie 40 podszywie. Jak narazie nie jestem jeszcze az tak zdezperowana, zeby ryzykowac, wiec chyba jednak sie wstrzymam, ale nie recze za siebie jak za pare lat sie nic nie poprawi. A swoja droga to ludzie powinni zyc w otwartych zwiazkach i nie byc o siebie zazdrosni. Jakby mój byl otwarty i nie mial nic przeciwko temu, zebysmy sie bzykali z innymi to bym byla bardzo szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ?????
mowisz otwart zwiazek bo myslisz o tym ze ty bys sie bzykala a on nie bo przeciez mu sie nie chce a co jakby mu sie zachcialo w koncu ale z inna nie ruszylo by cie tonie bylabys zazdrosna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam już dość!!!
No wlasnie nie. Jego czesto baby podrywaja i mnie to jakos nie przeszkadza. O ile wiem, ze mnie kocha i to ze mna mieszka i ja jestem na 1. miejscu, to niech by sie bzykal z innymi, co mi tam. Albo bysmy razem chodzili na swingers parties. Ja nie jestem zazdrosna osoba wcale. Gdybysmy mieli taki uklad to by bylo ok. Gdybym sie teraz dowiedziala, ze mnie zdradzil to bym pewnie kopnela w doope, bo on zawsze tyle gada o zaufaniu i wiernosci i by mnie to wkurvilo. Ale jakbysmy od poczatku jasno te kwestie przedstawili i zgodzili sie na otwarty zwiazek to by mi to nie przeszkadzalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×