WASZE ZDANIE.....?!

Witam, Mam dylemat: tzn. czy zacząć starać się o potomka czy jeszcze czekać..? Kiedy będę wiedziała, że moment jest właściwy,że to ta "chwila"?Jak to było w Waszym przypadku?U mnie wygląda to tak,że niby chce itd ale się boję,nie potrafię świadomie podjąć tej decyzji...Zawsze wszystko planuję, mam poukładane,a TEGO właśnie nie potrafię zaplanować...Wpadka nie wchodzi w grę.... Napiszcie jak to wyglądało u Was?Kiedy wiedziałyście,że to TEN czas?? Dodam,że mam 27 lat,mąż 28. Małżeństwem jesteśmy od 2,5 roku, a razem 7,5 roku.ON baaaardzo chce...a ja nie wiem co robić... . Nie szukam gotowej odpowiedzi lecz informacji jak to wyglądało u Was ?:)

ostatniej chwili, po 30tce, przedtem nie mielismy mieszkania. Z tym,ze nie od razu sie udalo.

No, tego akurat nie zaplanujesz tak do końca. Ja też miałam plan idealny - po studiach trochę popracuję, nabiorę doświadczenia, czegoś się dorobimy, a potem będzie dziecko. A tu psikus, jak już uznałam, że czas na to, to życie lekko utarło mi nosa - staraliśmy się o dziecko ponad dwa lata.

http://infobot.pl/r/1Sns

Ja też tak planowałam- urodzić pierwsze do "30", teoretycznie czas jeszcze mam,ale mąż ma takie ciśnienie,że nie wiem co to będzie.... A po jakim czasie Wam się "udało"?Ja nie jestem okazem zdrowia więc może być różnie....

odnośnie " ja się tak zastanawiam"; U mnie też wszystko musiało być po kolei, może to głupie ale taka jestem.Studia skończyliśmy już kilka lat temu,pracę na czas nieokreślony obydwoje mamy,mieszkanie narazie 2 pokojowe bo dom w budowie....a ja się nadal wzbraniam, bo za "młoda", bo do "30" mam czas, tylko czasem się obawiam, że może ja się tak będę zastanawiała a potem może mnie spotkać np. to co Ciebie...

czekam na dalsze opinie/porady/przypadki ... jutro,a w zasadzie dziś popołudniu zajrzę... z góry dzięki za wszelkie opinie.. pzdr

umnie z pierwszym wpadka w trajcie studi co prawda mieszkalam juz razem znazeczonym, ale bralam tabletki anty noi wpadlismy , mialam 25 lat , no ateraz mam 27 i jestem wciazy z 2 planowanym

idealnego momentu nie będzie nigdy teraz dom w budowie potem wyposażyć potem zmiana auta a to jeszcze wycieczka i tak ciągle coś wyjdzie

własnie idealego momrntu nigdy nie ma bo zawsze cos:( u nas tez ta było: najpierw moja praca, potem ;leczenie zębów, potem zmiana auta, przeprowadzka...potem pomysł zebym poszła do szkoły jeszcze...az w koncu mój maż ma w andzrejki 30 urodziny:) oboje stweirdzilismy ze zrobimy sobie prezent. Pierwszy cykl staran...jak sie uda to uda jak nie to zrealizujemy marzenia i wtedy pomyslimy....i widocznie tak miało byc:) jestem w 5 tc i mimo ze wiele spraw postawilismy ''do gory nogami, z kasa nam sie nie przelewa'' ale jestesmy starsznie szczesliwi bo to wydarzenie zmotywuje nas do szyszego działania i myslenia:) tak było u mnie.

......

oj ja tez tak mialam ze jeszcze nie czas ze trzeba poczekac nie potrafilam sie zdecydowac .. mysle ze bylo by tak do teraz no ale zaszlam w ciaze za 1 razem ;) teraz sie ciesze bardzo i odpowiedni czas jednak byl