setunia 0 Napisano Listopad 24, 2010 to mzoe fragmentami ale ze szczegolami;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Balm 0 Napisano Listopad 24, 2010 Świetnie się to czyta!! Wydajesz się być fajną babką!! :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dodaj nowy tematx Napisano Listopad 24, 2010 Ąliczna sukienka:) A gdzie się rozgrywa akcja? W Polsce czy poza granicami? Ja też wolę opis z detalami:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 24, 2010 Ok. Dobra sami tego chcecie, to się będę wywnętrzać teraz. Akcja toczy się gdzieś w Anglii. FACET JEST CHODZĄCY IDEAŁ. Przystojny i niegłupi. Dla pikanterii: ma skandynawskie korzenie. Mieszka na podmiejskim osiedlu, całymi dniami grzebie przy samochodach, albo jeździ w różne strony po części. Wieczorami czyta książki (!) - w domu pełna biblioteczka powieści przygodowo - romantycznych o rycerzach i księżniczkach i słucha Nikelbacka, pogrywa też na gitarze elektrycznej. Nie ożenił się, bo sporo podróżował (rajdowiec), ale w długotrwałych związkach był, z ostatnią dziewczyną (i jej nowym facetem) w przyjaźni i okazyjnym kontakcie telefonicznym. Teraz zakotwiczył, szuka związku, żeby sobie w tym pomóc założył profil na pewnej stronce (podobnie jak ja), na który dziewczyny przysyłają śmiałe fotki z równie śmiałymi propozycjami, które on hurtem wywala. Pewnego dnia wpisał w wyszukiwarce wiek, odległość i jedyny profil bez zdjęcia to był mój profil. W opisie czego szukam było: "Kogoś kto mi codziennie powie "cześć kochanie, już jestem w domu". Twierdzi, że tak metaforycznie mu to zapachniało więc napisał do mnie i tak sie poznaliśmy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nniiiijj Napisano Listopad 24, 2010 mnie to smierdzi, za bardzo jest chetny na niewiadomo co, a przeciez dopiero cie poznal. tak czy siak, zycze szczescia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wilczyca20 0 Napisano Listopad 24, 2010 Jak spotkanie ? Opowiadaj, mnie tez ujęłaś Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
setunia 0 Napisano Listopad 25, 2010 I co z dalsza czescia opowiadanai? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 25, 2010 Przepraszam, wczoraj byłam troszkę zajęta (niedługo przeprowadzka, troszkę rzeczy mi się ponakładało). Wróćmy więc do tamtego dnia. Godzina 18-ta - telefon, nie zdążyłam odebrać, oddzwaniam, ale bez efektu (abonent niedostępny, pewnie brak zasięgu). Pomyślałam, że dzwoni z jakąś wykrętem, że randka nieaktualna. Zapalam fajkę i czekam, tylko nie wiem na co. Potem znów telefon: cześć, co słychać, ja od razu walę prosto z mostu: że ok i czy przypadkiem nie dzwoni żeby odwołać spotkanie z jakiegoś powodu. W słuchawce cisza najpierw i potem wyjaśnienie że tak, że cały dzień spędził w garażu, a po powrocie do domu okazało się, że popsuło się ogrzewanie w związku z czym nie ma cieplej wody i nie może się wykąpać i co on ma zrobić. c.d.n. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
setunia 0 Napisano Listopad 25, 2010 :o litosci noooooo to ja juz wole wersje skrocona!! bo to sie robi niefajne;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość heheh Napisano Listopad 25, 2010 Smieszne :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 26, 2010 Niech to szlag, nie wpisałam pseudo i całego posta diabli wzięli! Dobra to jeszcze raz, ale na skróty, bo cierpliwość mi się skończyła. Widocznie z tonu mojego głosu od razu wywnioskował, ze nie jestem zachwycona, bo od razu znalazł sam rozwiązanie "Dobrze, zaraz będę, wyglądaj na czerwony samochód". Wyglądałam na czerwony, ale przegapiłam ten jego bo według mnie to bordo było. Ale przezornie on na mnie tez wyglądał. Nawet bez problemu trafił. Pojechaliśmy na kawę bo cały dzień nie mógł sobie nawet kubka zrobić, bo to nie ogrzewanie wysiadło a cała elektryka. Kawę piliśmy w samochodzie na parkingu, bo za nic nie chciałam mieć randki w McDonaldsie a z innej kawiarni nas wyproszono (zamykali i nawet na wynos kawy nie chcieli sprzedać). Potem pojechaliśmy do niego. Faktycznie ciemno i zimno (na całym osiedlu zreszta tez ciemno), myslałam, że mi sie sopel pod nosem zrobi. Wygrzebał jednak jakieś zakurzone świece i poczęstował mnie winem. Nawet romantycznie było przez tę awarię. Sukienką był zachwycony, choć powiedział, że od dziś mam koniec ze słodzeniem kawy. Nie wiem czy żartował. Gadaliśmy sobie, razem próbowaliśmy nastroić gitarę, a potem po kolei graliśmy. Potem odwiózł mnie do domu i znów całą drogę trzymał mnie za rekę. Znów go poprosiłam o strzałke jak bedzie w domu, ale zamiast tego zadzwonił jeszcze w drodze powrotnej zeby mi powiedziec że juz teskni. Po godzinie dostałam mejla zaczynajacego sie od słów: "Cześć boska, piekna, inteligentna, zabawna i niezwykła dziewczyno (tak mi słodzi, nie boi sie ze utyje od tego?). W dalszej częsci, że jego dom taki pusty beze mnie i że teskni, że z radoscia zawiadamia że właczyli prad i już ciepło jest (taa fajnie, powiedz to mojemu fioletowemu nosowi), że w białym mi NAPRAWDĘ do twarzy i że ślicznie wygladałam w tej sukience, i znów ze teskni i że niedługo się odezwie a w międzyczasie będzie o mnie myślał. Dobra ide na fajkę, sorki za błędy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 26, 2010 Mówił, że lubi do mnie pisać i lubi dostawać mejle ode mnie. Odpisałam mu w podobnym stylu, że tesknię, że myśle, że cieszę się ze juz ma ciepło w domu, że wykasowałam swoje konto na stronie na której sie poznalismy i że nie mogę się doczekać żeby go znów zobaczyć. W ciągu tych trch dni zadzwonił do mnie kilka razy, ja do niego tez, umówilismy sie na jutro na randkę a w poniedziałek obiecał mi pomoc w obczajeniu męskim okiem mieszkania do którego mam się niedługo wprowadzić (pomoc w przeprowadzce zaoferował sam). Nie wiem gdzie sie ten facet uchował tak długo i wciaż się zastanawiam GDZIE JEST HACZYK. A może wcale nie ma zadnego haczyka? Na tym kończę zanim sie zrobi zbyt intymnie. Dziekuję za uwagę. Pa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 26, 2010 PS. Wiecie czym mnie zastrzelił? Powiedział: -Nie wiem co powiem moim przyjaciołom jak zapytają jak się poznaliśmy. -No jak to co? Prawdę.- odpowiedziałam. -Hmm, no dobra... ale co za wstyd!... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasik1212 Napisano Listopad 26, 2010 i co dalej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
setunia 0 Napisano Listopad 27, 2010 no pieknie, pieknie:) calkiem neizle!:) no ale opowiedz cos wiecej, bo nei wierze, ze tylko graliscie sobie na gitarze:P haczyk pewnie gdzies jest ale mzoe od razu go nei poznasz a mzoe nei ma go? powiedz co to za portal? w polsce on tez dziala? udanej randki dzis:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 29, 2010 Cześć Dziewczyny, Setunia: http://www.freedating.co.uk/ Nie wiem czy strona działa w Polsce. Krótko mówiąc haczyk jest a nawet dwa haczyki tylko różnego kalibru. Ale zacznijmy od początku. Piątek. Telefon w piątek przed południem. Nie mogłam odebrać bo załatwiałam pewne sprawy swojej koleżance, a potem piłyśmy u niej kawkę. Po powrocie do domu oddzwaniam z lekką pretensją bo przecież mówiłam mu żeby nie dzwonił przed 14tą bo nie cierpię jak mi telefon w publicznych miejscach dryndoli. Pyta co teraz robię i czy może do mnie przyjechać na kawę bo nie może się doczekać do wieczora. Przezornie pytam czy aby nie próbuje się załapać na obiad i uprzedzam, że w domu nieposprzątane (tzn średnio posprzątane, ale i tak lepiej niż u niego). Mówi, że nie jest głodny i że będzie za 20 minut. Odkładam słuchawkę i biegnę do mamy, która jeszcze w szlafroku przy kompie, oznajmić newsa, po czym sprawnie doprowadzamy chałupę i siebie do porządku. Rozgląda się ciekawie, szczególną uwagę przykuwają wszystkie małe i duże rzeczy zakupione w sklepie z rzeczami dla kibiców które zostawił mój ex "Ach to to miałaś na mysli mówiac że nieposprzątane, ja bym z tym zaraz zrobił porządek!" Pijemy kawę, potem on proponuje żebyśmy pojechali zobaczyć moje nowe lokum choć jeszcze nie mam kluczy. W drodze dużo żartujemy i między innymi poruszony zostaje temat "trójkącików". Zaczynam drążyć ten temat bo mimo żartobliwego tonu wyczułam że coś jest na rzeczy oraz stanowczo wyrażam swoje zdanie. Atmosfera się zagęszcza i żartobliwy ton ulatnia się na zawsze. Dojeżdżamy na miejsce i oglądamy dom, potem w drodze powrotnej zapada kłopotliwe milczenie. Nawet nie próbuję ukryć złości i rozczarowania. "Teraz pewnie żałujesz, że skasowałaś swój profil? Pewnie założysz sobie drugi?" - pyta i z tonu głosu wyczuwam, że tego by nie chciał. "Może nawet już mam? - odpowiadam zimno. Samochód zatrzymuje się pod domem ściszam radio i proponuję krótką rozmowę. Nie urodziłam się wczoraj i wiem, że większosc facetów chciałaby choć raz w życiu zaliczyc trójkącik, ale tylko niewielka część to robi naprawdę. Poza tym facet ma 40tkę (a właściwie 43 i to ten mniejszy haczyk) - pewnie dopadł go już kryzys wieku sredniego i chce sie udowodnic. Ale nic go nie usprawiedliwia. Pytam jak wazne jest to dla niego. Odpowiada że na 1 na 100. Pytam, czy mysli o jakiejś konkretnej kobiecie/tach, czy dopiero się rozgląda. Mówi że ani to ani to i prosi żebym zapomniała o wszystkim. Pytam czy będąc w związku byłby w stanie nie myslec nawet o tym. Brak odpowiedzi potraktowałam jako "Nie". "Mówisz o pływaniu na głębokiej wodzie, a ja nawet nie umiem pływać. Miło było Cie poznać. Uważaj na siebie. Cześć" - trzaskam drzwiami i żołnierskim krokiem bez zatrzymywania i spoglądania za ramię idę przez trawnik do domu. Samochód rusza powoli ale nieodwracalnie. Gwiżdżę na to. W domu mama wychodzi z uśmiechem, od drzwi opowiadam jej o wszystkim. "Eee tam, facet to facet, zawsze ma kosmate myśli, nie przejmuj sie tym przemyśli sprawe i będzie cie prosić o wybaczenie, bo on jeszcze o tym nie wie, ale ja to widziałam: jemu bardzo na tobie zalezy". 10 minut później dzwoni żeby zapytac jak się mam. Mówię że wszystko w najlepszym porządku. Mówi że sie martwił o mnie, że nie pojechał do domu, tylko czeka na parkingu pod jakimś supermarketem, a ja na to że jestem dużą dziewczynka i nikt nie musi sie o mnie martwic i w ogóle dzięki za telefon, ale zbytek łaski i pa. Chyba był zawiedziony że nie chlipałam w słuchawke z żalu :) ale to nie w moim stylu. Włączam kompa żeby zajać ręce i nie myśleć o tym wszystkim, biorę to na zimno. W końcu mogłam stracić o wiele więcej - mogłam z nim na przykład stracic kilka lat tak jak z moim byłym. Po 17tej dostaje smsa: "Wysłałem ci mejla moja śliczna, kochana dziewczyno. Bardzo za tobą tęsknię" Otwieram pocztę i czytam. (czas na fajkę) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 29, 2010 Cześć Dziewczyny, Setunia: http://www.freedating.co.uk/ Nie wiem czy strona działa w Polsce. Krótko mówiąc haczyk jest a nawet dwa haczyki tylko różnego kalibru. Ale zacznijmy od początku. Piątek. Telefon w piątek przed południem. Nie mogłam odebrać bo załatwiałam pewne sprawy swojej koleżance, a potem piłyśmy u niej kawkę. Po powrocie do domu oddzwaniam z lekką pretensją bo przecież mówiłam mu żeby nie dzwonił przed 14tą bo nie cierpię jak mi telefon w publicznych miejscach dryndoli. Pyta co teraz robię i czy może do mnie przyjechać na kawę bo nie może się doczekać do wieczora. Przezornie pytam czy aby nie próbuje się załapać na obiad i uprzedzam, że w domu nieposprzątane (tzn średnio posprzątane, ale i tak lepiej niż u niego). Mówi, że nie jest głodny i że będzie za 20 minut. Odkładam słuchawkę i biegnę do mamy, która jeszcze w szlafroku przy kompie, oznajmić newsa, po czym sprawnie doprowadzamy chałupę i siebie do porządku. Rozgląda się ciekawie, szczególną uwagę przykuwają wszystkie małe i duże rzeczy zakupione w sklepie z rzeczami dla kibiców które zostawił mój ex "Ach to to miałaś na mysli mówiac że nieposprzątane, ja bym z tym zaraz zrobił porządek!" Pijemy kawę, potem on proponuje żebyśmy pojechali zobaczyć moje nowe lokum choć jeszcze nie mam kluczy. W drodze dużo żartujemy i między innymi poruszony zostaje temat "trójkącików". Zaczynam drążyć ten temat bo mimo żartobliwego tonu wyczułam że coś jest na rzeczy oraz stanowczo wyrażam swoje zdanie. Atmosfera się zagęszcza i żartobliwy ton ulatnia się na zawsze. Dojeżdżamy na miejsce i oglądamy dom, potem w drodze powrotnej zapada kłopotliwe milczenie. Nawet nie próbuję ukryć złości i rozczarowania. "Teraz pewnie żałujesz, że skasowałaś swój profil? Pewnie założysz sobie drugi?" - pyta i z tonu głosu wyczuwam, że tego by nie chciał. "Może nawet już mam? - odpowiadam zimno. Samochód zatrzymuje się pod domem ściszam radio i proponuję krótką rozmowę. Nie urodziłam się wczoraj i wiem, że większosc facetów chciałaby choć raz w życiu zaliczyc trójkącik, ale tylko niewielka część to robi naprawdę. Poza tym facet ma 40tkę (a właściwie 43 i to ten mniejszy haczyk) - pewnie dopadł go już kryzys wieku sredniego i chce sie udowodnic. Ale nic go nie usprawiedliwia. Pytam jak wazne jest to dla niego. Odpowiada że na 1 na 100. Pytam, czy mysli o jakiejś konkretnej kobiecie/tach, czy dopiero się rozgląda. Mówi że ani to ani to i prosi żebym zapomniała o wszystkim. Pytam czy będąc w związku byłby w stanie nie myslec nawet o tym. Brak odpowiedzi potraktowałam jako "Nie". "Mówisz o pływaniu na głębokiej wodzie, a ja nawet nie umiem pływać. Miło było Cie poznać. Uważaj na siebie. Cześć" - trzaskam drzwiami i żołnierskim krokiem bez zatrzymywania i spoglądania za ramię idę przez trawnik do domu. Samochód rusza powoli ale nieodwracalnie. Gwiżdżę na to. W domu mama wychodzi z uśmiechem, od drzwi opowiadam jej o wszystkim. "Eee tam, facet to facet, zawsze ma kosmate myśli, nie przejmuj sie tym przemyśli sprawe i będzie cie prosić o wybaczenie, bo on jeszcze o tym nie wie, ale ja to widziałam: jemu bardzo na tobie zalezy". 10 minut później dzwoni żeby zapytac jak się mam. Mówię że wszystko w najlepszym porządku. Mówi że sie martwił o mnie, że nie pojechał do domu, tylko czeka na parkingu pod jakimś supermarketem, a ja na to że jestem dużą dziewczynka i nikt nie musi sie o mnie martwic i w ogóle dzięki za telefon, ale zbytek łaski i pa. Chyba był zawiedziony że nie chlipałam w słuchawke z żalu :) ale to nie w moim stylu. Włączam kompa żeby zajać ręce i nie myśleć o tym wszystkim, biorę to na zimno. W końcu mogłam stracić o wiele więcej - mogłam z nim na przykład stracic kilka lat tak jak z moim byłym. Po 17tej dostaje smsa: "Wysłałem ci mejla moja śliczna, kochana dziewczyno. Bardzo za tobą tęsknię" Otwieram pocztę i czytam. (czas na fajkę) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość andziia Napisano Listopad 29, 2010 ile masz lat autorko? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ffffuuu Napisano Listopad 29, 2010 ona ma 32, a on 43, po co ci taki stary dziad? wiesz ile jest fajnych 32 latków mniam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 29, 2010 fffuuu: to nie kwestia wieku tylko dopasowania. Zreszta straciłam 2,5 roku z facetem młodszym od siebie o 2 lata, któremu musiałam matkować i nie odpowiadało mi to. 43 lata to jednak nie 40 i ta mysl wciąż mi sie błaka po głowie: 11 lat różnicy, hmmm Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ffffuuu Napisano Listopad 29, 2010 no właśnie, a taki 32 to najlepszy, i pod względem wyglądu i prężności penisa i łóżka i zachowania .. najlepszy wiek dla faceta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 29, 2010 może... nie wiem... zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, jakby co nie to bez żalu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 29, 2010 A napisał co nastepuje: "Witaj najdroższa, kochana Tak mi było ciężko odjeżdżać od Ciebie, podczas gdy wszystkim czego chciałem było to by zawrócić, wziąc Twoją dłoń, dotknąć Twojej pięknej twarzy i Cie pocałowac. I powiedzieć ze wszystko będzie dobrze. Jestes cholernie dobra w ukrywaniu emocji i otaczaniu sie twardym pancerzem ale ja widzę co jest w srodku. Potrafie zajrzec do Twojego serca i widzę w oczach i słyszę w Twojej duszy to co czujesz (naprawdę, to ciekawe, moze mi powiesz co czuje bo juz sama nie wiem) Nie wiem czy to byłem JA czy tylko WYOBRAŻENIE MNIE - to w czym się zakochałaś (przegięcie facet! kto tu mówił o zakochaniu?)... zreszta gdyby nie to że zostawił Cię ex, to moze to on by był Twoim ideałem a nie ja (chwila, to on mnie zostawił czy ja go wykopalam?!) i wciaż byłabyś z nim... ale wiem co byś o tym powiedziala (no chyba nie wiesz gościu!) więc już nie musisz nic o tym mówić. Jesteś taka wspaniała cudowną osoba i bardzo Cię lubię (to świetnie, dokoptujesz jeszcze jedną, którą polubisz i mamy komplet!!!). Jaka szkoda, że tak drobna i nieznaczaca rzecz jak potencjalna, hipotetyczna przygoda seksualna w przyszłości mogła zepsuć i zrujnować wszystko czym moglibyśmy być. Ale co nie jest własciwe to nie jest. Juz straciłas wystarczająco dużo czasu z niewłasciwym facetem więc powinnaś zaczekac na człowieka który bedzie Twoim ideałem następnym razem , a nie tylko bliski ideału (oho ale sie wysoko ocenił!) Ale myslę że mogliśmy być razem TACY szczęsliwi... po prostu tesknię za Tobą moja kochana... tęsknie za wszystkim czym jestes. x x x" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edeeeeeeee Napisano Listopad 29, 2010 Słuchaj, on jest beznadziejny! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edeeeeeeee Napisano Listopad 29, 2010 Jestem zażenowana tymi mailami, ktore do Ciebie pisze. To jest żywcem wyjęte z romansideł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość elllaa 228 Napisano Listopad 29, 2010 naprawdę te 3 lata to dla ciebie taka różnica? 40 ,43 przecież to samo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rudy777777 0 Napisano Listopad 29, 2010 Mógł wcześniej przygotować jakąś ankiete :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 29, 2010 Co za tupet! Odpisuje na gorąco żeby mi złość nie mineła: "Witaj, Nie rozdrapuj moich świeżych i głębokich ran, zwłaszcza jeśli kiedykolwiek lubiłeś mnie jako człowieka. Wiesz, że nie byłoby "dobrze" tak samo jak i ja. Ja nie idę na kompromisy w fundamentalnych dla związku sprawach jak zaufanie, oczekiwania, szacunek itp. Wiem że 99% facetów chce sie sprawdzić czy są w stanie zaspokoić wiecej niz jedna kobiete, ale nie całe 99% to robi. A Ty... Mówiłes o rzeczy obrzydliwej, egoistycznej, poniżającej i obraźliwej dla mnie, o rzeczy która jest dla mnie nie do zaakceptowania, a jest to dla mnie tym bardziej bolesne, że traktowales mnie jakbym była dla Ciebie wyjątkowa osobą. Mówiłes że chciałbyś mnie uszczęsliwić. Nie rozumiem JAK coś takiego mogłoby jakąkolwiek kobiete uszczęsliwić. Dales mi do zrozumienia że szukasz kogoś wyjątkowego i ja chcialam tylko być tą wyjątkowa dla Ciebie osobą. Jeżeli to co mówisz jest tym czego naprawdę chcesz (to daj se siana... w skrócie). I przestań mi przypominac o moim byłym, bo ja nigdy nie patrze wstecz i kiedy Ci mówiłam że to przeszlośc to znaczy ze tak jest. Ten facet nie był ideałem, związek był oparty na różnicach które na początku stanowiły wyzwanieale potem okazały sie nie do przebrniecia. W każdym razie facet nie był wart mojej miłosci. Bardzo doceniam, że byles ze mna szczery i wyraziłeś swe poglady (w sprawie trójkacików) teraz a nie za jakis czas. Ja chcę kochac i być kochaną, trójka w łóżku to dla mnie za duży tłok. Zresztą spójrz na to z mojej strony: co bys powiedzial gdybyśmy odwrócili sytuację i miałbyś byc jednym z 2-ki facetów? zaakceptowałbyś cos takiego? Naprawdę? Nie byłoby to dla Ciebie bolesne? Nie byłoby to poświęcenie samego siebie? Powiedziałeś że nie mógłbyś mnie skrzywdzic, jakkolwiek zrobiles to, ale się nie gniewam. Jestem ponad to. Mówiłes że zasługuję by ktos o mnie dbal i sie mna zaopiekował po wszystkim co w życiu przeszlam i wycierpiałam. Wiesz co? ZGADZAM SIE Z TYM. Nie żałuje że Cię poznałam, przynajmniej się nie nudziłam i nie straciłam aż tak duzo czasu. I wiesz co? Przez chwile kiedy rozmawialiśmy w Twoim samochodzie mialam nadzieje że nie pozwolisz mi odejść ot tak, ale po tym wszystkim naprawde nie wiem co mogłoby sprawić żebym została. Bede tesknic, dbaj o siebie, E. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
instant_with_milk_and_sugar 0 Napisano Listopad 29, 2010 ten pomysl z ankietą - strzał w 10tkę :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Keerah 0 Napisano Listopad 29, 2010 haha Przyznam, masz klase kobitko.. A on.. tani bajerarz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach