Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monetta

Byłam wyśmiewana w dzieciństwie

Polecane posty

Gość laleczkaaaa21
chociaż zawsze praktycznie miałam i mam nadal dobrą koleżankę.. i przynajmniej teraz nie jestem odrzucana na studiach. ale trzymam się raczej na uboczu z własnego wyboru bo nie próbuje się do nikogo zbliżyć .. Jakoś średnio mi pasują ci ludzie na studiach. a jak mam dobra koleżanke to ona okazuje się być zazdrosna , fałszywa itd. i tak się urywają przyjaźnie ,powstają nowe.. mogłabym mieć wileu znajomych jakbym sie postarała ,ale jakoś się nie staram specjalnie. Musze i chce tylko popracować nad pewnością siebie bo jestem za mało otwarta , za mało przebojowa, czasem sprawiam wrażenie poważnej.. ale z tym wiem ,że dam sobie radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madiel_ - pewnie spotykalabys sie wiecej z innymi ... gdybyscie mieli te same priorytety ;) Akceptacja wlasnej osoby / wlasnego zachowania i nie patrzenie na siebie jak na kogos wyalienowanego to klucz do sukcesu. Skoro sporo rozmyslasz to pewnie dzialasz racjonalnie a nie jestes tylko maszyna, ktora dziala na podstawie instynktow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczkaaaa21
w sumie to śmieszne ,że miałam tylu facetów i z tyloma spałam ,a mam tak mało znajomych ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madiel_
Dziewczyny, a jak radzicie sobie z negatywnymi emocjami? Bo ja je niestety zajadam, mam BED i epizody bulimiczne. Ostatnio jest lepiej ale czasami szkoda gadać. Chciałabym jakoś inaczej radzić sobie ze smutniem, samotnością i frustracją, ale za każdym razem, kiedy próbuję coś z tym zrobić, wychodzę do ludzi i chcę zmienić coś w życiu, to spotyka mnie kolejny zawód i wraca potrzeba zagłuszenia tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madiel_
Borsuk, ja chyba myślę wręcz za dużo :-) Inni po prostu działają, wygłupiają się, poznają kogoś spontanicznie, ja zawsze rozważam milion opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monetta
JA, to co ja myślę i moje prawdy są na szarym końcu, patrzę na siebie przez pryzmat innych i ciągle zastanawiam się, "jak wypadłam". madiel ja zawsze pokazuje swoją "prawdę", jak się z czymś nie zgadzam ( a inni tak) ukazuje to, jednak nadal zastanawiam się "jak wypadłam". Takie dwie sprzeczności. Borsuk jak tylko poczułam się silniejsza, jak zrozumiałam że to nie ze mną jest coś nie tak tylko z tymi ludźmi (odnoszę się tu najbardziej do ojca) to miałam odwagę stanąć przed nim i mu wszystko wygarnąć, już nigdy więcej nie dałam mu się poniżyć. Ale jako mała dziewczynka nie miałam pojęcia że to nie we mnie jest problem. Historia i tak dobrego końca nie ma bo do tej pory nie umiem z nim rozmawiać, wybaczyć. Zuzanna outsider kojarzy mi się z czymś dobrym, niezależnym. Ja natomiast czasami czuje się jak ofiara, nieudacznik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczkaaaa21
ale jak mówię to mój wybór.. Nie lubię się poprostu obracać wśród fałszywych ludzi ,a takich jest wiele więc..Ale mam nadzieje ,że do czegoś dojdę w życiu mimo wszystko.. jak dotąd idzie mi nie źle bo chodziłam do dobrego liceum , teraz jestem na przyszłościowych studiach.. ale chciałabym nie mieć tez problemów ze sobą ,a je mam... potrafię się dogadać z niektórymi ludźmi tak żeby mnie polubili..to już coś .. ale jak mówiłam nic się nie dzieje w zyciu bez przyczyny niestety więc wasze problemy też się wzięły z dzieciństwa mimo ,że si zmieniliście..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczkaaaa21
Trochę monolog mi z tego wyszedł ,ale dobrze się czasem się wygadać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monetta
Jak sobie radziłam z negatywnymi emocjami? Zapisałam się na sztuki walki i tam wyżyłam się i psychicznie i fizycznie:P Ogólnie uważam się za silnego człowieka, może to mnie jakoś zahartowało, nie wiem. Jednak wolałabym żyć bez takiego przykrego bagażu;) Dzięki Borsuk, dobre słowo bardzo mnie motywuje laleczkaa też masz coś takiego, że z jednej strony bardzo potrzebujesz ludzi a jak oni się już pojawiają to najchętniej chciałabyś żeby dali Ci święty spokój? Ja przez to stałam się zamknięta, ciężko przychodzi mi zaufać osobie której nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madiel_
Monetta - mam tą samą sprzeczność, właśnie o to chodzi, że uchodzę za osobę pewną siebie i mającą własne zdanie, ale i tak wyrażając je prawie słyszę przepływ myśli innych na mój temat ;-) A nie jestem typowa, nie chcę mieć dzieci, za to kocham koty, jestem wege, podejście do pracy mam takie, że pracuję dla pasji, a pieniądze to tylko po to, żeby dało się żyć. Generalnie ludzie mnie nie rozumieją ;-) Borsuk - ja mam tyle schiz, że wątków by nie wystarczyło, ten o ED znam ale i tak dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madiel_
Też kiedyś zapisałam się na sztuki walki, ale znowu się rozczarowałam, i zajęciami i ludźmi. Ja to chyba mam pecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fervexx
Nic się nie zmieniłyście, dalej widzicie się oczami innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, madiel_ - ja pracuje dla pieniedzy, zeby dalo sie ... realizowac pasje ;) O, widzisz ... "ja mam tyle schiz" - i jak inni maja Cie odbierac, skoro tak sie okreslasz? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madiel_
No ale taka prawda, ja schizolka jestem ;-) Co nie znaczy, że nie jestem sympatyczna, uczynna, utalentowana, mam wielkie serce i wiele pasji. Ale schiz też sporo :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczkaaaa21
Monetta- mnie też cieżko zaufać .. poza tym na wielu ludziach się rozczarowałam nawet na tych co pozornie byli mili.. PO tej przemianie nawet się przekonałam nie raz jakie fałszywe i zazdrosne potrafią być kolezanki..Niektórzy to akceptują ja nie mogę się z kimś takim spotykać. wogóle jestem zdystansowana do ludzi bo poprostu nie do końca wiem co się można po nich spodziewać..Potrafię ,,grać " wyluzowaną np na imprezie ,ale to są tylko pozory. A poza tym .. zwyczajnie nie w każdym towarzystwie dobrze się czuje. wśród ludzi na moim roku wogóle się nie czuje dobrze. a dla nich jestem nie ,,nielubiana" ,ale neutralna. tzn pogadamy sobie czasem , pożartujemy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczkaaaa21
a w facetach , w ich komplementach itd szukam akceptacji.. chore to może ,ale pradziwe . Poprostu w dziecinstwie tego nie miałam od nikogo nawet od rodziców.. a jak wyładniałam to zaczełam je słyszeć często . od facetów, od kobiet , od rodziny..i jak tu nie dbać obsesyjnie o wygląd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madiel_
Laleczka, tu też jakbym o sobie czytała. Chyba jesteśmy mniej spomplikowanymi przypadkami, niż nam się wydaje, skoro takie podobne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczkaaaa21
chyba tak ;) zresztą to wszystko się układa w logiczną całość. nasze cechy , błedy jakie popełniamy.. tzn jeden będzie je popełniał , drugi może nie to tez zależy od tego jak ktoś sobie z tym wszystkim poradził. Ja wiem ,że mam ,, zwichrowaną " psychikę choć nie widać tego na zewnątrz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madiel_
Zaryzykuję nagłą i tragiczną śmierć tego wątku, ale ... Co powiecie na spotkanie się w realu dziewczyny? :-) Znamy swoje, hmm, dusze, więc będziemy mogły być w końcu sobą, pośmiać się ze swoich wad, poopowiadać i powymieniać się doświadczeniami. Może to wszystko przestanie być takie straszne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monetta
Mi te sztuki walki pomogły, wyładowałam emocje no i poznałam chłopaka z którym jestem do dziś;) Chodziłam na nie tylko rok. Jak tak was czytam to myślę, że jesteśmy bardzo do siebie podobne:P I nie zgadzam się z tym, że nic się nie zmieniłyśmy. Ja przynajmniej parę lat temu byłam wrakiem człowieka i nadal chce nad sobą pracować. Czasami (tak jak dziś) mam chwile słabości i chęć wyrzygania tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madiel_ - a jak sie przebiore za dziewczyne (peruka, mini, szpilki) - to moge przyjsc? (dodam, ze bylby to moj pierwszy raz :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monetta
A skąd dziewczynki (i Ty Borsuk) jesteście?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubie tego pytania ... w kontekscie spotkan ... bo mieszkam w Danii :D Ale dziekuje za ... dziewczynki (i Ty), chociaz gdyby tam nie bylo nawiasu ... to jakos bardziej by to ukazywalo moja plec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka147852369
jako dziecko teyz tak mialam,bylam gruuba. teraz jestem szczuplutka, sliczna,zadbana, ale przez dziecinstwo nie mam tej pewnosci siebie ktora powinnam miec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elka147852369 - czy na pewno przez dziecinstwo? Rozumiem, ze obecnie akceptujesz siebie w pelni, nie posiadasz zadnych kompleksow (nie chodzi o kompleksy apartamentow ;) )?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madiel_
Borsuk, o kurczę, toć w stopce masz, że jesteś facetem :-) Wybaczysz? :-) A z Danii nie tak daleko do Polski przecież... Czuj się zaproszony w każdym razie! Ja jestem ze śląskiego, ale mogę dojechać w okolice Krakowa, Wawy bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monetta
Borsuk wybacz mi ten nawias, wiem że jesteś 100% mężczyzną ;) To ja mam tak daleko jak Borsuk, bo na północy mieszkam. Na prawdę z chęcią bym się spotkała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×