Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość młodaa_____

Wyprowadzka od rodziców - jak ją wspominacie?

Polecane posty

Gość młodaa_____

Jak wspominacie czas, w którym wyprowadziliście się od rodziców? Dlaczego taka decyzja i ile mieliście lat? Ja mam 20 lat, pracuję, studiuję i chciałabym się wyprowadzić - wynająć mieszkanie a z drugiej strony czuję wielki smutek, że dzieciństwo się kończy, tzn. wspólne życie z rodzicami :( To normalne? Czy może po prostu nie jestem na to gotowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak idziesz
miałam 22 lata, wyjechałam za granicę do pracy, bardzo się cieszyłam. to była dobra decyzja :) nie miałam żadnych wątpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam 19.
Byłam najszcześliwszą osobą pod słońcem kiedy się wyprowadziłam,zaczęlam nowe lepsze życie.Widocznie masz dobry dom.Mój był do niczego,na zewnątrz idealna wykształcona rodzinka,w srodku horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak idziesz
ja chciałam jeszcze zaznaczyć, że u mnie w domu rodzinnym układało się na prawdę dobrze :) jedyne co mnie zmuszało do wyprowadzki to była praca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodaa_____
U mnie w domu było różnie, od 16 r.ż. do 18 był koszmar; w dzieciństwie matka mnie czasem biła. Mam gdzieś tam żal, ale wiem, że mnie kochała zawsze, po prostu nie radziła sobie. Później się uspokoiło. Mam też narzeczonego już, ale.. jestem w tym pogubiona wszystkim. Nie wiem, czy to on mnie tak dołuje podczas naszych kłótni czy mam doła. Życie.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc 19/20 lat z narzeczonym 5 lat starszym.. dostalismy dom wyremontowalismy no i jazda :) też czułam że rozrywam więź z matka.. jedynie tego żalowałam.. :o ale ogólnie szczescie i szczescie.. bo juz z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 lat mam, wyprowadzilam sie jakies 3 miesiace temu, w dodadku za granice. Jak narazie nie narzekam. Tesknie , ale wiem , ze taki krok w moim zyciu byl potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie bylo zarazem fajne i straszne wkraczanie w to prawdziwe zycie w którym tylko TY o siebie mussz zadbać. Być niezależnym. Ale z mym facetem to jest łatwiejsze.. ale dalej sie przyzwyczajam :) bo przeprowadzka dopiero byla niedawno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkałam w domu długo
Moi rodzice wychodzili z założenia, że jak studijuę dziennie, to mieszkam u nich, a mi się nie spieszyło do wyprowadzki. Mieliśmy bardzo fajne relacje w domu, i tak naprawdę dopiero w wieku 20plus zaczęłam doceniać czas spędzany z rodziną. Jakbym się tuż po maturze wyprowadziła, to było by inaczej. Zaczęłam się wyprowadzać, jak poznałam obecnego męża. Bardzo szybko zaczęliśmy ze sobą pomieszkiwać, a ostatecznie wyprowadziłam się po ślubie. I to było takie naturalne. Dobrze to wspominam. Nie uważam, że za długo mieszkałąm z rodzicami, nauczyłam się prowadzić dom, trochę gotować, a jednocześnie nie byłam od razu rzucona na głęboką wodę bez pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez pomocy również nie zostałąm bo rodziców i teściów mam 5 km od domu.. więc na pomoc moge liczyc.. a ja gotować się uczylam rok.. odkad sie dowiedziałam ze dsotalismy dom.. :) I tez się wyprowadzilam jak juz znałam mego faceta ale dopiero rok po zareczynach .. Każdy ma indywidualne spojrzenie na wyprowadzke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi tpo wychodzili z zalozenia ze najpierw to ślub :D Ale zmienili zdanie kiedy poznałam mego faceta, zareczylismy sie po 2 latach itd.. teraz jak remontowalismy dom to matka brała mnie na zakupy i nakupowala poscieli garnkow kieliszkow, talerzy firanek itd.. wciągnelo to ja :D a mój ojciec spędzał 24/24 przy remoncie z moim narzeczonym :D Więc tyle z ich postanowienia zostało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodaa_____
Może ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja oposcilam rodzinne mury w wieku 16 lat... wyszlo jakos spontanicznie... cieszylam sie strasznie. moglam sie stac pania swojego losu. a rodzicow odwiedzalam codziennie :) wie nie przezylam strasznie rozlaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjechałam na studia
do innego miasta. Nastrój super: cieszyłam się, że będę wolna, będę palić papierosy i chodzić gdzie i o której zechcę bez tłumaczenia. Na początku rodzice pomagali mi finansowo, potem zaczęłam pracować. Po skończeniu studiów nie wróciłam do domu i tak już zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QWERTY XXX
w wieku 18 lat, nie za bardzo miałam wybór bo matka za mna nie przepadala i codziennie slyszalam, ze ma mnie dość, tak to wlasnie wygladalo, chociaz oczywiscie obcym ludziom mowi jaka to ma starsznie samodzielna i ambitna corke, a jak to slysze to mi sie po prostu nie dobrze robi, bo znam jej prawdziwa nature...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyradajka
a ja własnie o tym mysle.. z tym ze mam skomplikowana sprawe... rodzicom srednio sie uklada pomiedzy soba, mam juz dosc klotni wrzaskow i wg [ z winy ojca lubi wypic a do tegop glupi charakter nawet na trzezwo] a ponadto mam niepełnosprawna siostre.. mama pracuje a on siedzi w domu, nic nie ugotuje, nie posprzata raczej nabrudzi ogolnie to srednio do roboty sie pali i wieczne pretensje... chcialby wszuystkim obciazyc mame najlepiej jakby robila 24 h na dobe a i tak by mu bylo zle... boje sie wyprowadzic bo nawet tylkomoja obecnosc w chwilach awantur napewno jej duzo daje... a tak to bedzie z wszytkim musiala radzic sobie sama... jestem w kropce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyradajka
a jednoczesnie chciałabym odpoczac od tej niezdrowej atmosfery nabrac sil i uwierzyc ze szczescie sie do mnie usmiecnie bo szczerze to mnie to wszystko przygnebia ale wiem ze jak sie wyprowadze to bede myslala co tam w domu i wg informacje o klotniach beda mnie przygnebiac ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieszczególnie, mam charakter po ojcu i z tego powdu konflikt-żadne nie chciało dać za wygraną, z mamą znowu idealnie, miałam 16 lat jak się wyprowadziłam, mieszkałam 10 minut piechotą od mamy i odwiedzalam codziennie. zarabiałam i uczyłam się, teraz po latach twierdzę, że moje życie wyglądałoby inaczej, gdybym została, z drugiej strony byłam tak zwichrowana i wrażliwa(jestem nadal), że mogłabym w tej chwili leżeć na cmentarzu, bo popełniłabym samobójstwo. boli i bolało mnie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam świetnych teściów.Mieszkamy w jednym domu, ale mamy dwa osobne wejścia- dwa różne mieszkania. Mimo tego zdecydowaliśmy się na udział w programie MDM- Mieszkanie dla Młodych i będziemy się wyprowadzać do własnego domku :) http://mieszkaniedlamlodych.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, od rodziców zamierzam się dopiero wyprowadzić. Jak powinnam się do niej przygotować? Gdzie kupię naczynia i inny sprzęt niezbędny w kuchni? Czy https://dukapolska.com/ jest dobrym wyborem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×