Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukaszzzzzzz

Jest w ogóle szansa, żeby umówić się przez net na Sylwestra z nieznajomą?

Polecane posty

Gość Łukaszzzzzzz

I spędzić np go gdzieś w górach? Myslicie, że znajdzie się jakaś kobieta, która jest samotna i która by chciała spędzić sobie 2-3 dni w górach z facetem, którego nie ciągnie do imprez ani tego typu rzeczy tylko chciałby spędzić z kimś sylwestra a nie ma z kim? Nie mówię, że szukam tu i teraz. Pytam tylko czy uważacie, że takie coś jest wykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz zamówiony jakiś
nocleg w tych górach? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łukaszzzzzzz
może i mam ;) Ale rozmawiamy czysto teoretycznie. Jest na to szansa czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szansa jest zawsze desperacie
jak cię serem z kroku zarzuci to fajerwerków nie zobaczysz kretynie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała szansa moim zdaniem... wątpię, by kobieta miała aż tyle zaufania do nowo poznanego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałbyś ją znaleźć już teraz i spotkać się z nią kilka razy przed Sylwestrem. Szukaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko
Trochę to ryzykowne, tak z nieznajomym. Jakaś samotna laska musiałaby być nieźle zdesperowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Someone...
Kiedyś pojechałem tak z jedną dziewczyną w góry na tydzień, a znaliśmy się zaledwie kilka tygodni. Było naprawdę romantycznie, a dziewczyna została moją żoną. To były jeszcze inne czasy. Teraz kobiety boją się i nie ma szans na taki wypad z nieznajomym. Ale trzeba przyznać, że gdy poczujecie chemię, to jest jeden z najromantyczniejszych scenariuszy, jaki można sobie podarować :-) Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Someone...
Aha, to było nasze pierwsze spotkanie wtedy... to nie żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NimfaBed
someone - gratuluję naiwnej żonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz zamówiony jakiś
wszystko zależy od tego, czy masz ten nocleg :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plepleple
Ja, ale tylko z twoją mamą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nimfa, to się nazywa kobieca intuicja. Naiwność jest wtedy, gdy dasz się nabrać na przekręt i pozwolisz się wkręcić. Ona dzięki temu zyskała niezapomniane wrażenia i przeżycia... a nie jak wiele dziewczyn na kafe, siedzi i płacze, że są takie samotne, a boją się swojego cienia... nie mówiąc już o randkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NimfaBed
To się dokładnie nazywa NAIWNOŚĆ bejbe, do tego doszło w przyp. Twojej żonki SZCZĘŚCIE że nie trafiła na psychola!!! Tacy istnieją od dawien dawna, nie od ostatnich 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się dokładnie nazywa intuicja, bejbe :-) Psychola wyczujesz na kilometr, po rozmowach przez telefon, na którym wisieliśmy po kilka godzin dziennie. Nawet, jako facet jestem w stanie szybko wyczuć, gdy ktoś robi sobie jaja lub też ma szczere zamiary. ... a szczęście nie ma tu nic do rzeczy, zaufaj mi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NimfaBed
Nie zaufam, mam przykład z podwórka. Koleżanka poznała, swoją drogą prawiczka, którego rozprawiczyła. Też gadali całymi dniami, ba - mieszkali nawet ze sobą! Po 4 miesiącach wzięli ślub, sielanka trwała rok, potem się rozeszli. Pozew rozwodowy wniósł ON. Ona nie miała nic przeciwko temu. I co się okazało? Po rozwodzie nachodził ją, prześladował aż przez 5 lat!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Policja wzywana była co rusz bo wystawał po klatkach schodowych itp. Jednym słowem psychol. Ona wyjechała za granicę (on nic nie wie) i do dziś co widzę nie raz, wystaje za skwerkiem obserwując jej (byłe) mieszkanie. Także spokojnie z tym wszystkim, bo psychole są wśród nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×