Wysypka w ciąży i po ciąży

Witam! Piszę dzisiaj nie z prośbą o pomoc ale z pewną sugestią, która mam nadzieję pomoże wam przetrwać:) Mam 21 lat i jestem szczęśliwą mamą dwumiesięcznej Elizki. Gdy byłam w 38tc dostałam okropnej pokrzywki. Najpierw na udach, pośladkach i brzuchu, później rozeszła się po całym ciele. Swędziało koszmarnie a drapanie tylko pogarszało sprawę i sprawiało że bąbli przybywało. Pierwsze moje skojarzenie to była cholestaza. Po badaniach okazało się, że to jednak nie to. Lekarze po kolei rozkładali bezradnie ręce. Leki antyalergiczne, maści mentolowe, olejki natłuszczające, nawilżające ani inne podobne remedia nie skutkowały. Byłam zrozpaczona.. W końcu Lekarz mi powiedział, że wysypki ciążowe przechodzą same po rozwiązaniu. Przeszło. Z ulgą stwierdziłam, że nic mnie nie swędzi! wyleczyły się rany na ciele i gdy już prawie zapomniałam o tym koszmarze wysypka wróciła ze zdwojoną siłą!!! Czytałam, że niewiele kobiet, ale jednak, ma pokrzywkę również po porodzie nawet kilka lat. Zaczęłam znowu szukać lekarstwa.. Wycinanie woreczków żółciowych, migdałków, maści sterydowe, sterydy w zastrzykach, silne leki antyhistaminowe MOGĄ zadziałać. Byłam przerażona!! I oto na jednym angielskim forum przeczytałam coś co wprawiło mnie w osłupienie! Dziewczyny polecały sobie DANDELION. Po polsku MNISZEK LEKARSKI a właściwie sproszkowany jego korzeń w tabletkach!! Pomyślałam: lepsze to niż pożegnanie się z woreczkiem żółciowym. Znalazłam tabletki w sklepie z medycyną alternatywną. PO TYGODNIU SWĘDZENIE USTĄPIŁO!!! Bąble zniknęły po dwóch tygodniach. Nie brałam innych lekarstw nie zmieniłam diety. Nie ma efektów ubocznych, stabilizuje pracę wątroby i nerek. Jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi. Mnie pomógł:) wiem jak rozpaczliwie szukałam pomocy i mam nadzieję, że mój eksperyment przyda się również i wam:) Pozdrawiam wszystkie mamy:*