czy jeśli u faceta dostrzega sie tylko wady, to znaczy, ze miłośc minęła?

jw

minela

spadly rozowe klapki z oczu :p

tak własnie jest :)

Nie. To znaczy, że etap zauroczenia minął, a przyszła rzeczywistość. No, chyba że te wady są nie do zniesienia i wywołują wielką złość no to coś nie tak..

jak bardzo to krzywda

Sadze, ze nie. Chociaz to moze byc poczatek jej mijania. Jezeli facet Cie wkurza, nie mozesz juz na niego czasem patrzec wrecz Cie drazni to po prostu sprobuj sie z nim nie widziec przez 2-3 dni. I wtedy zobaczysz, jak sie czujesz bez niego. Czy tesknisz czy cieszysz sie, ze go nie widzisz.. a bedziesz miec odpowiedz :)

ja mam to samo i jak pisała koleżanka wyżej - cieszę się jak go nie ma, a jak wraca to po prostu nie wk...wia ;)

A no widzisz to zly znak. A ja znowu mam tak, ze jak go nie widze pare dni to tesknie strasznie, a jak juz jest to tylko sie denerwuje bo tak mnie zlosci i wkurza.. normalne to hehe ?

Ja też tak własnie mam, nie ma go mam świety spokój, ale tak np po dwóch dniach szlak by mnie trafiał bez kontaktu z nim, bez niego:O A jak jest to ciągle mi sie coś w nim nie podoba i mnie wkurza:O

ja to najchętniej spakowałabym mu walizki i zrobiła papa albo :) podzunęłą jakąś kochankę :)

Hehe tylko tak piszesz :P a jakby sobie faktycznie znalazl inna to bys beczala niesamowicie.. ja kiedys w zlosci po imprezie powiedzialam,zeby od jutra szukal sobie innej.. na drugi dzien z bolem glowy wydzwanialam i go przepraszalam z nadzieja, ze jeszcze tego nie zrobil ;p

Nie nie nie beczałabym - zresztą ostatnio spotkałam swoją starą miłość i na nowo chce mi się żyć ale oczywiście nie z mężem.

Acha to mam rozumiec, ze jestes mezatka ?! to wszystko wyjasnia :) a masz dzieci ?

Ja tak mialam, ale to był tylko chwilowy kryzys. Trzeba stale ze sobą rozmawiać. My o tym zapomnieliśmy, to co niemiłe woleliśmy przemilczać. Na szczęście w porę to zrozumieliśmy.

Faceci nie sa taki sentymentalni i nie zawsze na takie sprawy chca rozmawiac.. wiec co wtedy ?

Mam 2. Cudowne chłopaki i myślałam, że dla nich dalej będę ciągnąć ten wózek ale coraz bardziej się porzekonuję, że chyba nie tędy droga. Bo chyba lepiej mieć szczęśliwą mamę a nie ciskającą dookoła gromami :)

Ja próbuję tłumaczyć, że to ważne. Mój też tak ma, że czasem się zamyka. Daję mu wtedy chwilę spokoju, ale jak daje mi odczuć, że coś nie gra, ale gadać nie chcę, to próbuję go jakoś nakłonić do zwierzeń.

Bajeczka to pogadaj z kims bliskim z przyjaciolka lub mama co robic moze one Ci doradza. A jezeli nie to pogadaj z mezem o tym moze dojdziecie do jakiegos rozwiazania.