Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Achillea Milefolium

Mój narzeczony rozmawia na czacie - czy to zdrada??

Polecane posty

Gość Achillea Milefolium

Witajcie Mieszkam z chłopakiem od ponad 2 lat - od pół roku już narzeczonym. Układało się nam przeważnie dobrze bywały sprzeczki czasem większe kłótnie ale zawsze wszystko wracało do normy. Od pewnego czasu rozmawia na czacie. na moje uwagi (żartobliwe) że mnie zdradza odpowiada że tylko rozmawia i to nie o sexie ale na różne tematy. Od pewnego czasu pozmieniał hasła -mail, gg (wcześniej znałm jego hasła bo jak twierdził nie ma przezde mną tajemnic). Kiedyś przeczytałąm jego arhiwum na gg i odkryłam pikantną rozmowę z koleżanką którą poznał w sieci jeszcze zanim jeszce poznał mnie. zrobiłam mu awanturę, przeprosił, powiedział że nie będzie już z nią utrzymywał kontaktów. potem była jeszcze jedna koleżanka z którą pisał - jego znajoma z młodych lat, której jak twierdził chce pomóc przynajmnie poprzez rozmowę bo ona rozwodzi sie z mężem i ma ciężkie chwile. po pewnym czsie zerwał z nią kontakt- twierdził że pokłócili się o kase. Teraz jes czat i podejrzewam że nie tylko tam rozmawiają. kłóciłąm sie znim ponad tydzień ale to nie dało efektu. teraz jest niby spokój ale ja nadal czuje sie źle gdy pomyśle o czym on może z nimi pisać i że to te wirtualne laski zajmują jego myśli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Achillea Milefolium
Nie wiem co robić. Ona zarzeka się, że jestem ważna, że mnie nie zdrdza ale trudno mi w to uwierzyć. Wiem jak takie wirtualne znajomości mogą się skończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Achillea Milefolium
miało być on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dokładnie zdrada to to nie jest ale od pisania na GG, czatowania sie zaczyna, ukróc mu to wszystko i to kategorycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupek z niego
i tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Achillea Milefolium
Zadałam mu kiedyś pytanie co on by zrobił jakbym to ja tak pisała a on na to że jemu to nie przeszkadza, ufa mi i wie że nie zrobie głupoty. Ja niestety nie ufam mu na tyle żeby spokojnie się przyglądać temu co on robi. Nie mam już sił na kłótnie, tłumaczenie że sprawia mi bół swoim zachowaniem. pomyślałam o wyprowadzeniu się od niego tzn z wynajmowanego przez nas mieszkania ale nie mam na razie na to siły. w wigilie ma być spotkanie rodzinne - moi rodzice i jego rodzice no i my i mamy pogadać o ślubi, weselu a ja nie jestem pewna czy tego ślubu chce. Wczśniej bardzo chciałam cieszyłam sie na myśl że wreszcie będziemy oficjalnie małżeństwem, że włoże białą suknie , rodzice nas pobłogosławią. teraz czuje się jakby między mną i narzeczonym była taka bariera i mimo że rozmawiamy, przytulamy się, nawet ostatnio uprawiamy sex (po prawie miesięcznej przerwie) to nie jest tak jak było. ciągle o tym myśle co będzie potem skoro teraz rozmawia na czacie - pewnie narzeka jaka to ja zła jestem jakie mu awantury robie za te rozmowy i takie tam- to potem jak będziemy małżeństwem i będzie jakiś kryzys to taka wirtualna znajoma może przemienić się "realną" znajomą albo kochankę. nie bardzo wiem skąd mam czerpać siłę żeby to przetrwać. wiem że powinnam sama sobie z tym poradzić bo nikt mi nie jest w stanie pomóc ale ja po prostu już nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj powoli... więc tak, jestem kobietą od liceum bywałam na pewnym czacie i minęło 8 lat i wciąż lubię czasami zajrzeć na ten czat nie wysiaduję tam godzinami, ale lubię sobie pogadać mam tam kolegów i koleżanki właśnie przez te wszystkie lata wszystkim życie się już ułożyło, wiemy o swoich przeżyciach, losach itd mimo, że teraz mam wielu znajomych takich zwyczajnych, męża (którego nie znałam jak zaczęłam pisać na tym czacie), pracę, multum obowiązków- to dalej rozmawiam od czasu do czasu i wcale nie mam zamiaru zdradzić męża mam kilku kumpli, których poznałam na tamtym czacie, np jednego kolegę, z którym czasem piszę na gg, od 8 lat i nigdy bym z nim nic... to tylko kolega, zwierzamy się sobie, on opowiada mi o swojej dziewczynie, ja mu o swoim mężu, oboje wiemy, że kochamy naszych partnerów i tyle a i pikantne rozmówki miały miejsce! nie jakieś wulgarne, ale zdarzały się i w życiu bym nie pomyślała aby zdradzić męża po prostu gdy kiedyś byłam samotna, nie miałam co robić z czasem-te osoby, wirtualne były mi bliskie i nie wiem dlaczego miałabym rezygnować z kontaktu z nimi podstawą związku, tym bardziej narzeczeńskiego jest zaufanie jeśli czujesz, że Twój narzeczony Cię kocha to na tym się skup, na tym jak podchodzi do Ciebie, jaki jest w związku a nie czepiaj się wirtualnych koleżanek to że gada na czacie to nie oznacza, że zdradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczatek zdrady......
tak sie zaczyna zdrada. facet musi podbudowywac sie jakims flirtami z innymi laskami, to jest przegiecie i w kochajacym sie zwiazku nie powinno miec miejsca. jest sie w zwiazku, to nie kusi sie losu - okazja czyni zlodzieja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Achillea Milefolium
Do 05 rozumiem że można mieć znajomych wirtualnych, nie oznacza to zdrady. Będąc w związku nie powinno się mieć przed sobą tajemnic a on ma. poblokował gg, maile żebym go czsem nie skontrolowała. Moglibyśmy normalnie pogadać o tych jego znajomych ale on woli ukrywać wszystko. Pikantne rozmowy z wirtualnymi znajomymi nie powinny mieć miejsca (według mnie) jeśli osoba jest w związku. Poza tym on powiedział ze pisze tylko na czacie i nie wymienia sie z nikim numerami telefonu a ja wiem że przynajmniej z jedną dziewczyną tymi numerami się wymienili. strasznie boli mnie chociażby to że zamiast rozmawiać ze mną rozmawia z nią(nimi) nagle stwierdził że ze mną to nie może o wszystkim pogadać, że rozmowy z wirtualnymi laskami(koleżankami według niego) są interesujące ,zabawne, ciekawe. kocham go ale już nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Achillea Milefolium
Wieczorem był numer nie z tej ziemi. Odczytałam smsa od laski z którą pisał mój narzeczony. popisałyśmy troche potem do niej zadzwoniłąm i wyszło że on jej takie bajki opowiadał że normalnie szok. gdybym tego nie odkryła to by się wypierał. pogadałm z nią i nie moge uwierzyć jakie rzeczy można pisać nie znając drugiej osoby. laska była w ciężkim szoku ja też że on ponad miesiąc z nia pisał. nie potrafie już ufać mu. to już chyba koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×