Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narzeczona 9876432

Co ja zrobilam... czuje sie podle !

Polecane posty

Gość narzeczona 9876432

pisalam niedawno o moim problemie. mam narzeczonego ktory pracuje w gatronomi jako kierownik sali. wszelkie swieta- sylwester , dzisiejsze andrzejki itd.. pracuje. wprawdzwie jestesmy razem ponad poltora roku, ale mi juz to przeszkadza... kolejny sylwester zapowiada sie samotnie bez niego. juz czuje ta samotnosc w ten wieczor... wiem ze moze to dziecinada ale az plakac mi sie chce jak o tym pomysle. kazdy z najblizszymi a ja.. sama. teraz wprawdzie spedzamy sporo wolnego czasu razem... ja nie pracuje narazie- ale jak tu nadrobic sylwestra ? ( w lipcu zrobic? a urodziny swoje swietowac tydzien pozniej? ) niedlugo dojdzie moja praca i wogole bedziemy sie mijac po raz kolejny chcialam o tym porozmawiac, poklocilismy sie. on sie nawet poplakal. czuje sie podle widzimy sie dopiero jutro wieczorem... jestem rozbita- z jednej strony nie chce kltni- z drugiej samotnych wieczorow... jest mi przykro i nie wiem co robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
dobila mnie ta klotnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
prosze o jakas rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in my opinion
ciężko cokolwiek powiedzieć... taka jego praca... generalnie większość weekendów i dni typu sylwester będzie zajęta i to sie raczej nie zmieni ;( Jemu też napewno przykro jest, że on siedzi w pracy a ty sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia78
Może by organizować andrzejki dzień wcześniej, jak i inne okazje jak i inne okazje. Z miłości można zawsze iśc na kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
jemu jest przykro, płakal nawet po dzisiejszej rozmowie. ale ja musialam powiedziec co czuje.. wiem ze nie powinnam znow tego wałkować... ze juz byl poruszony ten temat.. ale mnie to boli. moje urodziny wypadaly w piatek, obiecal ze moze nawet wezmie wolne, w zamian tego poszedl do pracy i wrocil o 23:45 i dziwil sie czemu mi przykro... chciala bym sie pogodzic z tym stanem rzeczy ale jak.. kocham go bardzo, a on mowi ze przez to wbijam mu noz w serce wiec jaka to milosc.. ale przeciez musialam z nim porozmawiac... załuje, czuje sie podle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzeczona rozumiem,że Ci przykro.To nie latwa sytuacja,ale powiedz jakie jest wyjście?Zmiana pracy przez Twojego chłopaka.Ale czy jest taka mozliwość,czy wiazałoby się to ze zmianą zawodu?Czy może znalezienie faceta,który ma zawsze wolne święta i weekendy? sama pomyśl.Co mają powiedzieć ludzie,którzy naprawdę są samotni? Co ma powiedzieć twój chłopak?Wyobrazam sobie jak jemu musi być mu przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
qatsu- on gdyby widzial mozliwoc i latwosc zmiany pracy pewnie by tak zrobil.ale widocznie nie widzi takiego rozwiazania. jest mi przykro, jestesmy narzeczenstwem, a nie mamy za soba wspomnien wspolnego sylwestra czy andrzejek. on mi mowi - chodzi Ci tylko o ta jedna noc? (sylwestrowa) . ale nie chodzi o to zeby sie bawic i isc na impreze... ale zeby spedzic ten czas razem. nawet nie mamy jakiejs wizji wspolnego czasu razem, bo rok w rok bedzie tak samo. ja jestem zdolna do wielu wyrzeczeń. Poprostu mi przykro. nie wiem jak nauczyc sie zyc z takim stanem rzeczy, wiem ze bede musiala ale mi ciezko.. czy powinnam czuc sie winna ze poruszylam ten temat i znow go zraniłam? przeciez mnie tez to dotyczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak,ale to było chyba bezproduktywne poruszanie tematu.Sadzę,że gdyby miał taką możliwość chętnie zostałby z Tobą.Pytanie jak poprowadziłaś tę rozmowę.Nie ma co teraz wylewać łez.Przemyśl sobie tylko to na przyszlość i czule przywitaj jak do Ciebie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
i to wieczne pytanie rodzicow, kuzynek- " co robicie w sylwestra" "jakie macie plany na andrzejki'? nie znosze tych pytan bo odpowiedz zawsze jest taka sama "nic"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
qatsu- zapewne jakkolwiek poprowadzila bym ta rozmowe, odzew byl by taki sam. rozmowa zaczela sie wczoraj wieczorem, skonczyla sie dzis przed wyjsciem narzeczonego do pracy. moze i moja reakcja byla by inna, ale poczulam sie urazona, gdy On potraktowal moja rozmowe jak atak i sam mnie zaczal atakowac : "tak nigdy nie spedzimy sylwestra razem, zawsze bedziesz sama, jeszcze masz czas zastanow sie czy chcesz byc ze mna, mam tego dosc, nie mecz sie i mnie tez nie, ten zwiazek mnie juz meczy czuje sie jak w klatce" zrobilo mi sie tak przykro, ze do dzis do 14 bylam jak struta. mam wyzuty ze poszedl do pracy po takiej klotni....ale mam mu za zle, ze nic z tym nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
tak bardzo go kocham... czuje sie fatalnie z mysla ze zeby zalagodzic sytuacje musze czekac do wieczora do jutra... serce mi peka.. czy powinnam czuc sie winna ze go zranilam? mialam dusic ten problem w sobie?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, OGRANIJ SIĘ! Chłopaczyna ma pracą, trzepie kasę a Ty co robisz? NIC nie robisz! Nie pracujesz tylko zrzędzisz i narzekasz. Bo Andrzejki, bo Sylwester, bo imprezy... Twój facet tego w końcu nie wytrzyma i cię zostawi dla jakiejś normalnej kobiety, która zna realia życia w Polsce. ON PRACUJE, rozumiesz? P R A C U J E. I ma narzeczoną-utrzymankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez glupia babo
odejdz od niego.. niech znajdzie kogos wartosciowego bo widze ze jestes jebanym narcyzem 'tfu'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
Nastazja- rozumiem, ok ciesze sie ze ma prace! poprostu mnie to boli i tyle... ja caly czas szukam pracy, O nie daje mi pieniedzy. Poniewaz mam 23 lata, on 30, Ja studiuje jeszcze i pieniadze daja mi jak narazie rodzice. ciesze sie ze ma prace na prawde, poprostu mi przykro . Kazdemu by bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez przesady, świetnie, że p r a c u j e ale jeśli chce utrzymac związek to może wypadaloby pomyślec i o tym? nie może byc tak, że całe życie osobiste podporządkowane jest pracy i na każdym kroku są tylko wyrzeczenia, przecież nie chodzi o jakieś imprezowanie tylko o spędzanie ważnych dat razem - na czym mają budowac związek i wspomnienia, jeśli on jest ciągle w pracy? wyobrażasz sobie rodzinny album z wyłącznie jej zdjęciami, bo on był w pracy? bez sensu musicie wypracowac jakiś kompromis, niemożliwe, żeby KAŻDEGO sylwestra musiał pracowac.. Andrzejki czy urodziny można robic w inny dzień, jak ktoś zasugerował - kiedy on ma wolne, no ale raczej sylwestra nie da się przełożyc...ale skoro jest kierownikiem sali, to może moglibyście chodzic na sywestra, który jest organizowany u niego w pracy? w końcu nie jest kelnerem i nie musi biegac cały wieczór..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in my opinion
Nastazja Kinski co w tym złego, ze ona chce być ze swoim chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idźcie na bezrobocie
będziecie cegły wperrdalać ale razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
a ja uwazam- nie zaproponowal mi takiego wspolnego sylwestra u niego w pracy,a z tego co wiem, to rowniez pomaga kelnerowac gdy trzeba. ja juz nie wiem co mam robic. on mi mowi : " cale zycie przed nami, nie jedna okazja nie jeden sylwester" mnie to nie pociesza, ja w to nie wierze. powiedzialam mu, ze bede lezala na porodowce, rodzila nasze dziecko,a on pewnie bedzie w pracy. wiem jak trudno jest z praca, na prawde. ja moge wiele odmowic sobie. ale zeby chociaz jakas perspektywa byla na wspolny wazny czas. a nie ma. znajde prace w ramowym wymiarze czasu- 8-16, wolne soboty i juz wogole bedziemy sie mijać... wiem jedno- nie podejmie wiecej tej rozmowy. nie wiem tylko jak to wplynie na nasz zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
teraz spedzamy duzo czasu wspolnie... ból byl wiekszy gdy zaczelismy byc razem, widywalismy sie zadko bo dzielily nas kilometry... ale co bedziemy pamietac po latach... codziennosc ? bo waznych wydarzen nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
powiedzcie, jak sie zachowac? podejmowac jeszcze kiedys ten temat? udawac ze nic sie nie dzieje? kiedy przyjdzie czas swiat i sylwestra jak reagowac... udawac ze wszystko ok...? prosze doradzcie... nie chce go ranic nie chce klotni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in my opinion
ciężko cokolwiek poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona 9876432
zdaje sobie sprawe ze ciezko cos poradzic. sama nie wiem co robic :( chce zeby bylo miedzy nami dobrze... ale tak bardzo brakuje mi wspolnych waznych chwil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz m na nerw idziesz
beksa przebrzydla.Gdybym ja miala taka placzke, to dzis byl ostatni wspolny dzien.WYPAD .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SpiritedAway
mam ten sam problem, mój chłopak pracuje w resturacji, wraca późno, jak są imprezy to jeszcze później. Sylwester do niczego jak co roku, ale trudno. Praca to praca, a takie ma wykształcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×