Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iutyfg

Ja już nie mogę z tym przedszkolem...

Polecane posty

Gość iutyfg

W poniedziałek córka była w przedszkolu pierwszy raz po 2 tygodniowej nieobecności bo się zaraziła jakimś cholerstwem. W środe rano już marudna, szkliste oczy, osłabiona, temp 35.7. Po południu telefon z przedszkola że córka bardzo źle się czuję. Zwolniłam sie z pracy, zabrałam dziecko do domu. Temp. już 39 stopni, wodnisty katar. Próbowałam ją leczyć domowymi sposobami. Bezskutecznie. W piątek w nocy musieliśmy jechać na pogotowie. Przebadali, dali leki, odesłali do domu i znów co najmniej tydzień w łóżku. Ja znów na zwolnienie.Ja to wszystko rozumiem, że nie każdy ma możliwość zostawić chore dziecko w domu... Rozumiem że są takie sytuację... Ale na Boga ileż to raz można to samo przechodzić? Jakaś mama wysyła chore dziecko do przedszkola i za przeproszeniem ma w dupie to że inne dzieci się pozarażają... Dzwoniłam do przedszkola upredzić, że znów córki nie będzie. Przedszkolanka "pocieszyła" mnie oprócz mojej córki to jeszcze 7 dzieci także zachorowało.... Normalnie chce mi się płakać, widzę jak moja córka się męczy i jak codziennie zaczyna się horror bo zastrzyki (kolejny raz...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce pociesze cię
u mnie tak samo. we wrześniu była aż 2 tyg. Sukces! w październiku 5 dni. w listopadzie 6 dni. Teraz od tygodnia siedziała w domu bo mieliśmy szczepienie wiec jej nie wysyłałam. Byla zdrowiutka. Nawet na dwór nie poszczałam bo pogoda nieciekawa byla. Poszliśmy w czwartek na szczepienie, a wczoraj 38 stopni, katar, kaszel i dziś rozłożona na maxa. Cóż niektóre dzieci tak mają niestety :( Musisz wynająć opiekunkę bo inaczej to sobie nie popracujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem lepiej w poniedziałek ropny katar ropne zapalenie spojówek w domu do piatku w piątek kontrola ZDROWY (9 rano ) 12 w południe 38,5 gorączki i utrzymuje sie do dziś w poniedziałek znów d lekarza i nie wiem co jest pije dużo sika często graczka gorszy apetyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgjjj
autorko jesli dobzre rozumiem to w srodę widząc zaczynajaca sie chorobę u dziecka i tak posłąłąś je do pzredszkola !!!!!!!!!! nie patrzyłąś na to że zarazi inne dzieci ..................... ale inne matki są złe i neidobre tylko nie ty ................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cos ty myslalaaa
a gdzieś wyczytała, że wychowywanie i opieka nad dzieckiem to sielanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty a potrafisz sie
gwarantuję wa ze niedugo sie to skończy!! teraz dziecko nabierze odpornosci pzrez te choroby a za rok nie bedziecie pamiętały ze pisałyście tutaj tak;) moja siostrzenica też bez przerwy chorowala w pierwszym roku przedszkola. teraz ma 10 lat i nie pamiętam kiedy ostati raz chorowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raqawenta
"W środe rano już marudna, szkliste oczy, osłabiona, temp 35.7. Po południu telefon z przedszkola że córka bardzo źle się czuję. Zwolniłam sie z pracy, zabrałam dziecko do domu. Temp. już 39 stopni, wodnisty katar." Poslalas chore dziecko do przedszkola i masz jeszcze pretensje, ze nie ozdrowiala cudem???? Jestes szurnieta, wlasnie przez takie glupie matki inne dzieci choruja. Twoje dziecko w srode juz nie powinno isc do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgjjj
Dokładnie i to jest mantalność matek - wszystcy przyprowadzają chore dziecko tylko nie ona ( no bo jej dziecko było tylko przez 6 godzin w przedszkolu ) A tak wogóle to trzeba sobie odpowiedzieć co z odpornościa mojego dziecka ? bo ty też spotykasz chore osoby w pracy, na ulicy w sklepie i też roznosisz te zarazki - i tu nie sztuka unikać chorych czy dbać by dziecko nie przebywało w otoczeniu chorych dzieci tylko sztuką jest zadbać tak o jego odporność żeby nie łapało chorób od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wzmocnilam dziecko tak samo chorujace jak dziecko autorki kroplami Umcaloabo - homeopatyczne. Po 2 tygodniach brania syn (wtedy 5 lat) sie wzmocnil na tyle ,ze przez nastepne 2 miesiace nawet nie zakaszlal a w przedszkolu szalaly grypy itd. Teraz dalam to mlodszej corce i tez sie trzyma. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wzmocnilam dziecko tak samo chorujace jak dziecko autorki kroplami Umcaloabo - homeopatyczne. Po 2 tygodniach brania syn (wtedy 5 lat) sie wzmocnil na tyle ,ze przez nastepne 2 miesiace nawet nie zakaszlal a w przedszkolu szalaly grypy itd. Teraz dalam to mlodszej corce i tez sie trzyma. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda pani domu
Ja pracuję jako nauczycielka przedszkola i choruję ciągle, a weekendy przeznaczam na leczenie. Nie mogę wziąc wolnego, bo jestem na okresie próbnym a poza tym nie ma osób, które chciałyby wziąc nadgodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgjjj
to jest to samo co ECHINACEA w polsce kosztuje ok 17 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danjaae
kali ukrasc krowe-dobrze kalemu ukrasc-zle tok rozumowania autorki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leki homeopatyczne to placebo. Dziecko musi po prostu odchorować, jeśli ma słabą odporność. Idealnym rozwiązaniem byłoby na ten czas zatrudnić opiekunkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danjaae
jasmina,twoj mozg to placebo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce pocieszę cię
Ja w homeopaty nie wierzę. Tran nic nie dał, rutinacea nic nie pomaga, wibowit nic nie daje, te żelki odpornisie tak samo. Jak chorowała tak choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie placeo
a ja daje sanostol, rutinacee oraz kinder biowital i dwójka dzieci zdrowe jak ryba od września nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce pocieszę cię
homeopaty maja w sobie jakieś wyciągi z roślin i inne cuda. Na jednych to działa na innych nie. Tak ze wszystkim. Mnie głowa przestaje bolec po apapie, a moja matka musi wziąć Ibuprom bo po apapie nic jej nie przechodzi. Ciotka swojego syna tylko homeopatami leczy, na moje dziecko wcale to nie działa. Nie ma o co się sprzeczać. Nie zawsze wystarczy wierzyć. Po prostu każdy organizm jest inny. Jeden się wyleczy ziółkami u innego tylko antybiotyk pomoże (nie jestem zwolenniczką antybiotyków, żeby nie było)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda **
Jak wytłumaczyć w takim razie,że malutkie dziecko leczone homeopatycznie zdrowieje z anginy,zapalenia gardła, przeziębienia ??? To samoistne ozdrowienie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danjaae
homeopaty....ja pierdole.........rozmowa na poziomie kraweznika....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do slonce pociesze cie
porazajacajest twoja niewiedza,PORAZAJACA!!!!!!!! ZDANIE O ANTYBIOTYKACH MNIE POWALIŁO!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iutyfg
A widzicei różnice pomiędzy dzieckiem bez gorączki, kaszlu, kataru a dzieckiem w gorączce i mdlejącym z choroby? Ja swojego dziecka w takim satnie nie wysyłam do przedszkola - nawet jak ma katar. A tamta mama to akurat wysłała tak chore dziecko do przedszkola w poniedziałek że z przedszkola je karetka zabierała. Nie porównujcie dwóch całkowicie różnych stanów zdrowia bo nie mówie tu o posłyałaniu dziecka z katatrem a o posyłaniu dziecka w bardzo poważnym stanie. A choroby tak sie skałada że przynosi wyłącznie z przedszkola. Czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień nie była w przedszkolu. I co? Zdrowa! Chociaż miała styczność z innymi ludźmi. Wątpie czy to się zmieni skoro mentalność matek polega na wypchaniu dziecka gdzieś chociaz przewraca się o własne nogi. Córka w przyszłym roku idzie do szkoły już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce pocieszę cię
Niestety ale taka prawda. Ciotka jest w stanie swojego syna wyleczyć lekami homeopatycznymi z zapalenia płuc. Ja raz próbowałam i skończyłam z córeczka w szpitalu bo dostała napadu duszności. To nie moja niewiedza tylko prawda. Jak już napisałam jestem przeciwniczką antybiotyków ile tylko się da. Sama leczę ziółkami, syropem z cebuli, bańkami bezogniowymi, masciami rozgrzewającymi i innymi cudami, ale kiedy widzę, ze to nie pomaga a choroba się pogłębia to mówię pass i decyduję się na Augumentin czy inne świństwo zaproponowane przez lekarza. Oczywiscie rozumiem, ze są ludzie, którzy nie pojmują, ze dziecko może być zdrowe tylko przez 6 dni w miesiącu. Moja córka taka jest. Pierwsze zapalenie płuc przeszła jako 5 miesięczne dziecko. Jest niesamowicie chorowita, ma obniżoną odporność, astmę, alergię pokarmową, wziewną i uwierzcie mi, ze niewiele rzeczy jest w stanie jej pomóc choć staram się jak mogę. W swoim życiu podczas pobytów w szpitalu z dzieckiem spotkałam wiele innych takich przypadków dlatego ja nie twierdzę, ze homeopatia to sposób na wszystko i dla wszystkich. I myślę, ze nikt tak twierdzić nie powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce pocieszę cię
5 tygodniowe a nie 5 miesięczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaak... homeopatia= placebo? A jak 1,5 roczne dziecko ma sobie wmawiac ,ze jesli lyknie kropleki to bedzie zdrowe? Troche smieszne. Nie wiem czy umkaloabo to to samo co ehinacea, wiem ,ze pomaga. Ja daje moim dzieciom te kropelki jesienia - zanim zaczna sie chorobska zimowe a nie juz w trakcie choroby. Chyba jest dostepne ,bo widzialam jakies linki na pl str. Co do chorowania przedszkolakow - to temat rzeka. Kto winny? Zarazki ,bakterie i wirusy :) Nie ma tu co atakowac ,trzeba sie bronic i przeciwdzialac. Nasze gadanie dziecku nie pomoze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do słońce pocieszę Cię..
mój syn też jest alergikiem i staram się go wzmacniać ale on wciąż chory (chodzi do przedszkola) w trzylatkach chorował,w czterolatkach (teraz) często jest chory pediatra tłumaczy,że On ma obniżoną odporność jako alergik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×