Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość titup

RUTYNA

Polecane posty

Gość titup
Durden : z jakimkolwiek pomysłem bym nie wyskoczyła,który powoduje na spędzanie czasu osobno powoduję że on jest taki smutny i przygnębiony a mnie sie serce kraja ze jestem taka zła dla niego ale to nie znaczy ze go jakoś mniej kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
bo kuźwa nie umiem mu wytłumaczyć ze go kocham ale chce sama cos ze sobą zrobić , ze męczy mnie już to że to jego pasje realizujemy a nie moje!!!!!!!!!!!!! i tak idę za Nim jak cielak jakiś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, zlituj się. Zapętlasz się! Nie widzisz, że jak to będziesz tłamsiła w sobie to problem się tylko pogorszy? W dobrych związkach każde musi dawać drugiemu przestrzeń. Teraz chyba jedyna droga na zacieśnienie związku to... jego rozluźnienie :) Kurcze, nic dziwnego, że skoro jesteście jak papużki nierozłączki, 24/7 prawie, to rutyna Cię dopadła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
no ja to wiem ale nie umiem mu tego wytłumaczyć Wcześniej pisałam ze nie jestem w stanie go zostawić w mieście i pojechać do domu i już mówię dlaczego: bo już raz to zaproponowałam, nawet się spakowałam i chciałam jechać autobusem wytłumaczyłam ze nic się nie dzieje, ze kocham ale chce poplotkować z mama i z siostrami ,chce poleniuchować w wannie i czekać na esemesa od niego.Wyglądał jak zbity pies-pojechałam samochodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co za różnica samochodem czy autobusem? Pojechałaś w końcu sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
samochodem z Moim K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
No ja go kocham, ale ciagle zastanawianm sie jak to jest z innym. Wiem to jest irracjonalne, ale gdy zachodzzi słonce na tybetem nachodza mnie mysli ile mozna wytrzymac z jednym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
titup- podszywie nie mam potrzeby by myslec o innych:P jest jedynakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, to trochę namydliłaś nam tu wszystkim oczu i problem jest ciut innej natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
to był podszyw ja nie myślę o innych kocham Mojego K. a wtedy w końcu pojechaliśmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
nie chcę od niego odejść,nie marzę o innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko - już chyba giving up. Naprawdę - samotny urlop! Jedyna rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
Ale Mój M. ma małego i trochę się zastanawiałam, ale tylko troche. Nie chce go zastawić co mam zrobic, zeby polepszyc jakosc naszego zycia. Aha moj M. jezdzi maluchem i to mi tez troche przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
idę do Niego robi ciasto w kuchni a potem je zjemy z kawą popołudniową:)może go za mało doceniam.Ale na fitness dla kobiet to się zapisze i będę chodzić raz w tyg a z siłowni z Nim nie zrezygnuję by go nie ranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
[zgłoś do usunięcia] titup Ale Mój M. ma małego i trochę się zastanawiałam, ale tylko troche. Nie chce go zastawić co mam zrobic, zeby polepszyc jakosc naszego zycia. Aha moj M. jezdzi maluchem i to mi tez troche przeszkadza to się uśmiałam podszywie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastazjo, jest dokładnie odwrotnie :) Jedynak żyje w swoim własnym świecie, jak na wyspie, jest samowystarczalny i znacznie mniej potrzebuje innych ludzi, niż ci, co wychowali się z rodzeństwem. No, a i problem chyba raczej nie po jego stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za bzdura, jedynactwo nie ma z tym nic wspolnego :O jezeli jest tak jak piszesz , to chyba obydwoje jestescie uzależnieni od siebie a to jest chore , Ty juz sie męczysz on chyba jeszcze nie tylko nie rozumiem, dlaczego sama nie zrobisz tego na co masz ochote bo on " wygladał jak zbity pies.." litosci :O zacznij robic cos SAMA w koncu daj wam odetchnac od siebie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nastazjo, jest dokładnie odwrotnie Jedynak żyje w swoim własnym świecie, jak na wyspie, jest samowystarczalny i znacznie mniej potrzebuje innych ludzi, niż ci, co wychowali się z rodzeństwem." - nie zgadzam się :) Znam wieeeelu jedynaków (jeden z nich był moim mężem) i im są starsi, tym trudniej jest im żyć "bez widowni". Są zaradni, owszem. Ale emocjonalnie... emocjonalnie, to wampirki energetyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titup
Durden ale on jest jedynakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez ja je szanuje, ale uwazam ze to bzdura łaczyc brak samodzielnosci z jedynactwem ( zreszta w nastepnym swoim poscie sama sobie zaprzeczyłas:P) jak dla mnie problemem jest autorka , nie jej facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Trollicą - jego jedynactwo nie ma tu nic do rzeczy Naprawdę - nic Ci lepszego nie doradzimy Nastazja: co do widowni, to oczywiście zgoda :) To skoncentrowani na sobie egocentrycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to się wydaje, że tobie to po prostu sexu jest mało. Tylko w bawełnę owijasz. Zapytaj wprost. Są tu ludzie z nastoletnim małżeńskim stażem to Ci doradzą co jak urozmaicić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×