Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani_F

Mam depresje, pochodze z rodziny patologicznej i nie dbam o siebie...

Polecane posty

Gość Pani_F

Hej, mam 22 i studiuję. Pochodzę z rodziny patologicznej. Jak byłam mała to mój ojciec pił i awanturował sie, bił mamę i mnie. Pamiętam, że jak jeszcze chodziłam do podstawówki to mama kiedyś chodziła z podbitym okiem bo nie chciała iść po marchew. Teraz już tak nie pije i nie używa przemocy, ale ciągle na nas gada, że jestesmy do niczego, że nic nie potrafimy. Na mnie do mamy mówi, że kołka wychowała. Mama ma troche nadwage i on jej z tego powodu ciągle dokucza, gada do niej, że obrosła w tłuszcz, że jest wyższa jak grubsza... W dodatku mam w domu okropny burdel, wszystko porozwalane, gazety na podłodze, ciuchy.Kiedyś jeszcze zanim poszłam na studia próbowałam coś z tym zrobić, sprzątałam, ale to nie pomaga, bo inni by musieli ten porządek utzrymać. Teraz jestem daleko od domu, bo tak sobie studia wybrałam. Mieszkam w kuj-pom, a studiuję, na lubelszczyźnie. Od 3,5 roku nie chce mi się żyć, wszystko jest do niczego, utraciłam jakiekolwiek zainteresowania, z domu wychodze tylko na uczelnie i do sklepu, no ostatnio poszłam na basen... Mam tylko jedną znajomą, z którą czasem się spotykam, a tak nie mam żadnych przyjaciól, nie mam chłopaka, w ogóle jeszcze nie miałam. Nie wiem po co ja istnieje... Muszę jeszcze dodać, że mam mutyzm wybiórczy, troche to podchodzi pod fobie społeczną. Ale moim największym problemem jest to, że nie dbam o siebie, o swoją higiene, nigdy o nią nie dbałam. Myśle że ma to jakiś związek z dzieciństwem. Wiecie jak to jest małe dzieci nie chcą się myć. A mnie zmuszano siła, szarpano, krzyczano na mnie z tego powodu jak sie miałam umyć, ja płakałam itp. Przez pewien okres do końca liceum jakoś mi to nie przeszkadzało, że się umyłam tylko raz w tygodniu. A zęby to tylko jak wychodziłam na jakieś uroczystości... Teraz mimo, że mi nikt szczególnej uwagi nie zwrócił, chciałabym o siebie zadbać, nie mówię już o jakimś malowaniu się, ale o tym, żeby być czystym. Żeby nie mieć tłustych włosów i śmierdzących zębów... ;/ Problem w tym że zawsze się zbieram i nie potrafię. Ktos mi kiedyś powiedział, że po prostu nie mam dla kogo, że gdybym kogoś miała to bym zaczeła dbać o siebie... ale ja chciałabym dla siebie. Ostatnio przez wakacje był taki moment że przez pare tygodni myłam się codziennie, ale potem znowu gorzej się poczułam i zaczełam siebie zaniedbywać. nie wiem, nie rozumiem siebie dlaczego tak ciężko mi jest o siebie zadbać. Czy to tak trudno jest wziąść ten prysznic? czy umyć zęby to nie zajmuje dużo czasu... Od początku roku akademickiego zieram się żeby umyć chociaż głowe dwa razy w tygodniu i jeszcze ani razu mi się to nie udało... Wstydzę się tego, ale mi jest ciężko się zabrać za cokolwiek jak mam isć do sklepu to... Dzisiaj jak wstałam to odrazu mi się płakać chciało. nie wie nie umiem żyć, to wszystko jest do niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhjlhbknc
nie mozesz tak dalej robic higiena to podstawa... skoro nie chce Ci sie myc to tym bardziej isc do sklepu itp. jezeli zaczniesz sie myc to i na co inne bedziesz miala ochote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani_F
wiem, to niby takie proste, ale dziwnie trudne jakby nie wiem co, jak się do tego zbieram to czuje się jakby mnie ze skóry obdzierano :/ Nie da się ukryć dziwadło jestem, nic nie umiem, do pracy się nigdzie nie nadaje, nawet dziewczyne, ani na żone :/ bo do tego jeszcze dochodzą inne dziwne nawyki, czuje obrzydzenie do siebie :( Chociaż robie ostatnio postępy, ale to się pewnie skończy po pewnym czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrakuda...
a nie mozesz sie zapisac do psychologa? Twoja uczelnia powinna takiego posiadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goonna
Ty jakas depresje masz:( pewnikiem to jakas odmiana deprechy. Zęby mozna myc i plukac plynem Elmex (ostatnio w Carrefour byla promocja-plyn 100ml i pasta75ml za 12l). Idz do psychologa. Ja jak nie mialam pracy to tak mialam. (A jak mam to tez czesto tak mam, jestem DDD). Aha i znajdz sobie topik Dorosle dzieci alkoholikow a w google wpisz DDA -i poszukaj mityngu dla DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goonna
a te zachowania ojca sa typowe dla alkoholikow-sami chleją a wlasnymi dziecmi pomiataja, zeby poczuc sie lepszymi:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani_F
chodzę do psychologa zazwyczaj gadam o innych bieżących rzeczach na spotkaniach, a to gdzieś pomijam, tak samo z depresją. Trudno akurat trafić, żeby emocje wiązały się z tymi rzeczami, o których tu pisze, bo emocje są bieżące, związane z sytuacją która się stała np. dzisiaj pół godziny temu, albo rano na uczelni, bądź w domu, na mieście. A on mnie zazwyczaj na początku pyta o emocje i jak są jakieś negatywne to się nimi zajmujemy. Jest też tak, że mam jakieś dziwne rzeczy związane z pamięcią... nie pamiętam co wczoraj robiłam, np u psychologa jak przyjde do domu to też nie pamiętam, co mówił tylko tak ogólnie o czymś mówił, ale o czym... kiedyś jak mu o tym powiedziałam, to zapytał się mnie na czym się skupiam, a ja się skupiam wtedy na tym co się dzieje, ale po prostu nie pamiętam nawet tuż po wyjściu... Teorie na temat motywowania się znam, ale to tylko teoria ni jak nie potrafię tego wcielić w życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjehjrhejrhe
idz do psychiatry lub lekarza rodzinnego niech ci przepisze lek o nazwie asentra - po miesiacu zaktywizuje cie do działania !!! to sa typowe objawy depresji nie lekcewaz tego , zobaczysz ze po 2 mies brania bedziesz innym czlowiekiem :) j tak miałam i zycze tego tobie, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goonna
to depresja. Stad tez klopoty z pamiecia. Wspolczuje🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani_F
chodze do psychiatry (tak na prawde już od 6 klasy podstawówki w związku z moim nie mówieniem w szkole itp) a asentre biore od roku ;/ oprócz tego jeszcze inne dwa leki, stabilizator nastroju depakine i rispolept - nie wiem po co bo to jest od schizofrenii a ja jej nie mam. Efekt jest taki że znikły myśli samobójcze, ale żeby jakiś większy efekt to nie bardzo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goonna
lekarze chetnie pisza leki, bo maja obrywy za to od koncernow farmaceutycznych, wiec beda Ci pisac. LEpiej by bylo stopniowo to odstawiac i zaczac pracowac na dstworzeniem jakiejs relacji chocby z ludzmi poznanymi na mityngach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani_F
Może i chętnie bym się wybrała na jakieś spotkania DDA, najlepiej w wakacje. Nawet psycholog rok temu, kiedy też jechałam na wakacje do domu powiedział, że warto by było się na coś takiego wybrać. Problem w tym, że mieszkam w takiej dziurze, że tam nic takiego nie ma. Najbliżej to w Toruniu jakieś 60, 70 km od domu :? Kurcze nie wiem jak ja studia zalicze ostatnio mimo brania leków, niby mam dobry humor, ale czuje się zrezygnowana, kompletnie bez energii, a nawet jak mi jej troche przybędzie to i tak ciężko mi się za cokolwiek zabrać. A jak już się zabiore to czuje się jak przygłup, bo kompletnie nie umiem sobie poradzić - musze napisać diagnoze, której mam jak na razie marne 1,5 strony a pisze już ją od jakiegoś tygodnia i kompletnie nie wiem co mam napisać mam pustke w głowie, w zeszłym semestrze musiałam napisać esej i pisałam go ok miesiąca :/ w tępie zdanie na dzień ...:?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani_F
:( nikogo nie obchodzę i jestem nic nie warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Wiem, ze temat stary, ale czy nie myslalas o tym zeby pogsdac z ojcem? W koncu to od niego wszystko sie zaczelo... powiedz mu o tym jak zniszczyl ci zycie, jezeli sama nie potrafisz umow sie z jim do psychologa i niech on z nim pogada. Twoj problem bierze sie stad ze nie doswiadczylas milosci u rodzicow, nie okazywali ci jej, czulas sie samotna i z nikim jie rozmawialas. Masz jakies rodzenstwo? Z lekami to nie przesadzaj, ascentra ma powazne skutki uboczne, sprobuj je odstawic, nie wiesz jaka sile ma placebo... bedzie ci lepiej kiedy wszystko odstawisz i zaczniesz chodzisz na mityngi. Odezwij sie jesli to prseczytasz, napisz czy wszystko ok.. pozdrawiam, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartynaKus
Moim zdaniem potrzebna jest Ci pomoc specjalisty np.psychologa!Na prawdę warto!Sama kiedyś korzystałam z pomocy pani psycholog/psychoterapeutki Jolanty Szczepaniak i uwierz mi że gdyby nie ona to nie wiem co by teraz ze mną było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×